#FINOALLAFINE

Dlaczego Diego jest piłkarzem niespełnionym?

29-latek potwierdził swoją klasę zdobywając cudowną bramkę przeciwko Barcelonie w poprzednim tygodniu*, ale takich momentów w jego karierze było zaledwie kilka i dzieliły je długie odstępy. Mark Doyle, publicysta portalu Goal.com, postanowił jeszcze raz przyjrzeć się historii Diego i wyjaśnić dlaczego cudowne dziecko brazylijskiej piłki nie spełniło pokładanych w nim nadziei, a jego piłkarska kariera jest sinusoidą.

Po obejrzeniu jak Diego prawie w pojedynkę pokonał Romę w swoim drugim meczu dla Juventusu w sierpniu 2009 roku, Zico przyznał, że w 24-letnim playmakerze widzi samego siebie. “Jesteśmy trochę podobni przez rolę, jaką pełni na boisku i sposób, w jaki wykonuje rzuty wolne” – stwierdziła brazylijska legenda. Inna wielka postać, tym razem Serie A, Jose Altafini uznał, że Zico tak naprawdę słodzi samemu sobie: “Diego jest szybszy i gra na całej długości boiska“. Były napastnik Juve Pietro Anastasi widział w wychowanku Santosu jedną z najlepszych dziesiątek w historii. “Jest mieszanką Zidane’a z Baggio i Platinim“. Gianluca Vialli był zaskoczony, że Juventusowi udało się przekonać Werder do sprzedaży Diego za 24,5 miliona euro. “Diego jest wart tyle co Leo Messi i Cristiano Ronaldo. To jeden z trzech najlepszych piłkarzy na świecie“. Zaledwie rok po wielkich przenosinach do Turynu, Brazylijczyk wrócił do Bundesligi za 15,5 miliona euro zasilając Wolfsburg. Dlaczego? Dlaczego Stara Dama chciała pozbyć się piłkarza, w którym 12 miesięcy wcześniej widziała następcę Del Piero i nowego właściciela wyjątkowej koszulki z dziesiątką? Dlaczego Diego Ribas da Cunha nie spełnił się jako jeden z najlepszych piłkarzy swojego pokolenia?

Był zawodnikiem, który już jako 16-latek wskoczył do pierwszego składu Santosu i razem z Robinho i Elano stał się kluczową postacią ekipy sięgającej kilka miesięcy później po mistrzostwo. Po dwóch latach, Diego wyjechał do Europy, by dołączyć do świeżo upieczonych zwycięzców Ligi Mistrzów – FC Porto. Miał być zastępcą Deco, ale po kilku imponujących występach w swoim pierwszym sezonie na Dragao, nastolatek większość kolejnego spędził na ławce rezerwowych. Nie dogadywał się ze swoim trenerem Co Adriaanse. To będzie jeden z głównych motywów przewijających się przez całą karierę Brazylijczyka. Potrzebował wsparcia u trenera, żeby błyszczeć, inaczej dołował. Transfer do Werderu Brema w 2006 roku był dokładnie tym, czego Diego potrzebował. Na Weserstadion trafił pod skrzydła Thomasa Schaafa. Doświadczony szkoleniowiec wiedział dokładnie, jak obchodzić się z ogromnym, ale nieznośnym talentem. Słodził Brazylijczykowi, zbudował wokół niego grę swojej drużyny. Schaaf zdawał sobie sprawę z tego, że Diego nie można ganić, wręcz trzeba mu odpuszczać. Dlatego w Werderze konsekwentnie przymykano oko na dyscyplinę Brazylijczyka na boisku. Nie tylko trener tak robił, ale nawet kibice. Prawdopodobnie zawieszenie Diego na finał Ligi Europy w 2009 roku przeciwko Szachtarowi kosztowało bremeńczyków wygraną. Fani nie mieli pretensji do Ribasa, który kilka dni później asystował przy bramce Mesuta Oezila w finale Pucharu Niemiec. To był jego ostatni występ w Werderze, wszyscy o tym wiedzieli. Po 54 golach kibice nie mieli mu za złe, że odchodzi do Juve. Diego był bardzo wzruszony z tego powodu. “Kocham Werder!” – krzyknął w trakcie parady z Pucharem Niemiec.

Podobne wsparcie otrzymał w trakcie swoich pierwszych dni w Turynie, ale kiedy po obiecującym początku sezonu Bianconeri zaczęli zwalniać, zwalniał również Diego. Było wiele okoliczności tej sytuacji. Brazylijczyk dołączył do Juve w jednym z najbardziej burzliwych momentów w całej historii tego klubu. Spoglądając na sukcesy Barcelony z Pepem Guardiolą, trenerem ogłosili Ciro Ferrarę. Nawet nie wiedzieli, jak bardzo się pomylili. Legendarny obrońca doprowadził do katastrofy i został zwolniony w połowie sezonu. Prezydent Jean-Claude Blanc zaprzeczył plotkom głoszącym, że klub tak szybko zrezygnuje z usług Brazylijskiego zawodnika. “Diego to wciąż Diego” – powiedział Francuz. Jednakże, kiedy miejsce Blanca zajął Andrea Agnelli, a Beppe Marotta został dyrektorem generalnym, obaj panowie szybko pozbyli się Diego jako symbolu transferowych niewypałów poprzedniego zarządu. Ekspresowy powrót do Niemiec wydawał się mieć sens, ale Brazylijczyk nie przypadł do gustu kolejnym trenerom Wolfsburga. Miał kilka spięć ze Stevem McClarenem, a jego następca, znany z dyktatorskich zapędów Felix Magath spędził trochę czasu na powtarzaniu Diego, że nikt go na Wolfswagen Arena nie chce. Po roku został wypożyczony do Atletico i pomógł Rojiblancos wygrać Ligę Europy. Błyszczał pod przewodnictwem Diego Simeone, który objął zespół z Vicente Calderon w trakcie sezonu. Diego był zachwycony współpracą z Argentyńczykiem i ogromnie rozczarowany faktem, że klubu ze stolicy Hiszpanii nie stać na wykupienie go. Pomimo rozżalenia, Brazylijczyk zaliczył dobry sezon w Wolfsburgu i spoglądał z nadzieją w kierunku Atletico ostatniego lata. “Moje relacje z Simone są spektakularne” – oświadczył po ponownym dołączeniu do drużyny Rojiblancos. “Jest najlepszym trenerem, z jakim kiedykolwiek pracowałem i pomógł mi bardzo jako piłkarzowi i również jako człowiekowi“.

Simeone, tak jak Schaaf, zaakceptował Diego takim jakim jest. Nie jest ani Zico, ani Zidanem, Baggio czy Platinim. Diego to Diego. Frustrująco wadliwy, ale czasami spektakularny. Taki był od zawsze.

* – Tekst oryginalnie został opublikowany 9 kwietnia, przyp. red.

Autor: Mark Doyle
Tłumaczenie: Ouh_yeah
Źródło: www.goal.com
Zdjęcia pochodzą z galerii JuvePoland

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
15 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
kruky
kruky
10 lat temu

trafil do Juve w zlym momencie.
U Conte moglby pokazac,ze jest dobrym zawodnikiem
ale u Simeone tez mu bedzie dobrze, bo to swietny trener.

Donadamesko
Donadamesko
10 lat temu

Takie życie. Fajnie było go mieć i fajnie jest go nie mieć.

CzarniLniano
CzarniLniano
10 lat temu

Idenalny zastepca dla Pirlo bylby gdyby.....

Makiavel
Makiavel
10 lat temu

To ten typ gracza, który raz błyśnie czymś mega spektakularnym żeby potem znów gwiazdorzyć i nie robić nic pożytecznego na boisku. Przypomina mi nieco Pogbę, który ma wielkie umiejętności ale korzysta z nich bardzo wyrywkowo a i też nie zawsze w dobrym celu.

Benzema
Benzema
10 lat temu

Moim zdaniem nie wykorzystany przez nas diament!

FORZA JUVE !!!
FORZA JUVE !!!
10 lat temu

Podpisuje się pod tym że trafił do nas w złym momencie, w tamtych sezonach nawet Messi czy Krystyna by nam nie pomógł bo graliśmy tak ze aż oczy krwawiły.

Sila Spokoju
Sila Spokoju
10 lat temu

Symbol 7 miejsca.

gryfel
gryfel
10 lat temu

@Benzema masz całkowitą rację. Diego jest jak diament - przeceniony minerał, rozreklamowany by kobietom miękły przed nim kolana. Jednak poza faktem, że czasem błyszczy i można się nim pochwalić koleżankom nie ma z niego absolutnie żadnego porzytku. Od biedy można pokroić szkło, ablo użyć do wiertła, jednak zamiast wydawać na stary diament miliony, można sobie tanio stworzyć syntetyk.

gawron
gawron
10 lat temu

Bimbo, przeczytaj sobie biografię Conte i jego opinię o Diego.

gawron
gawron
10 lat temu

Tak.

Alstelix
Alstelix
10 lat temu

Szkoda, że pozbyto się go tak szybko...

Podpora
Podpora
10 lat temu

Gawron

Nie trzeba czytać książki,aby wiedzież, że Conte potrzebuje Żołnierzy.

dydek1
dydek1
10 lat temu

Bardzo dobry zawodnik .Jednak by pokazać swe możliwości potrzebuje równie dobrych partnerów co w tamtym sezonie nie było zbyt możliwe a efekt wszyscy znamy

Bimbo
Bimbo
10 lat temu

Bardzo się cieszyłem z jego transferu, wiedziałem, że dałby Juve bardzo wiele, jako jeden z niewielu w tamtym okresie prezentował dobry poziom. Po raptem jednym sezonie pozbyliśmy się go przez tego nieudacznika Del Neriego zapatrzonego w stare jak świat 4-4-2 ..... o_O

Maly
Maly
10 lat temu

Anastasi dobrze go określił - mieszanka Zidane'a z Baggio i Platinim... tylko, że przyszło mu grać nie w ich czasach ;] piłkarz... prehistoryczny 😛