Igor Tudor – właściwy człowiek na właściwe miejsce w Juventusie?
Surowa dyscyplina, intensywny futbol i pragmatyzm zamiast zbędnych idei. Igor Tudor przejął Juventus i na ten moment wydaje się być dokładnie tym, czego potrzebuje rozbity zespół po erze Thiago Motty.

Igor Tudor nie przyjechał do Turynu prywatnym odrzutowcem. Pokonał trasę z rodzinnego Splitu samochodem, by w naturalny i cichy sposób wrócić do miejsca, które zna doskonale – do Juventusu. To nie anegdotyczny szczegół, ale symbol podejścia nowego trenera Bianconerich. Brak blichtru, za to twarda praca, dyscyplina i głębokie zrozumienie miejsca, do którego trafia. Jak donoszą dziennikarze La Gazzetty dello Sport, Tudor przyjechał nie tylko z planem, ale i z charakterem, który dziś może być największym atutem w pogrążonym w chaosie klubie.
Dyscyplina i rozsądek zamiast rewolucji
Tudor to człowiek rygoru, jasnych zasad i bezwzględnego podejścia do pracy. Nie buduje swojego autorytetu na pustych sloganach, tylko na codziennym wysiłku i konsekwencji. Ma swój styl gry, ale wie, że nadrzędne jest dobro drużyny i wynik końcowy. Właśnie dlatego może być najlepszym możliwym wyborem w tym krytycznym momencie sezonu.
Koniec z eksperymentami Motty
W ostatnich tygodniach Juventus zagubił się zarówno taktycznie, jak i mentalnie. Thiago Motta przyniósł pomysł, który nie zakorzenił się ani w szatni, ani w stylu gry. Tudor nie przychodzi z rewolucją, ale z ideą porządku i rozsądku. Może wreszcie zobaczymy zawodników ustawionych na swoich pozycjach, co już samo w sobie może przynieść znaczącą poprawę.
Między Gasperinim a Conte
Choć nie sposób porównywać go bezpośrednio do wielkich poprzedników, Tudor to interesujące połączenie dwóch potężnych inspiracji – Gian Piero Gasperiniego i Antonio Conte. Tego pierwszego uważa za innowatora na miarę Guardioli, szczególnie ceniąc jego nacisk na intensywność i bieganie. Tego drugiego podpatrywał z bliska, gdy prowadził młodzieżowe drużyny Hajduka Split i odbył staż w Juventusie Contego – oczywiście, także do Vinovo dotarł autem.
Elastyczny taktycznie, konsekwentny mentalnie
Futbol Tudora czerpie z tych dwóch źródeł. Lubi grę jeden na jeden na całym boisku, ale potrafi ją modyfikować. Jego Marsylia była intensywna, lecz potrafiła grać strefowo w defensywie. Lazio prowadzone przez Tudora miało bardziej zrównoważony profil. Chorwat nie jest dogmatykiem – potrafi dopasować się do sytuacji, ale jego drużyny zawsze mają tożsamość. Przekazuje swoje idee szybko i zdecydowanie, czasem w sposób nieprzyjemny, ale piłkarze cenią jego bezpośredniość i szczerość.
Twardy charakter, ale Juventus potrzebuje właśnie tego
Oczywiście, Tudor nie jest trenerem bez skaz. Jego twardy charakter i brak dyplomacji sprawiły, że niektóre z jego wcześniejszych przygód trenerskich kończyły się w konfliktach. Ostatnim przykładem była krótka przygoda w Lazio, gdzie poróżnił się z Claudio Lotito i odszedł po zaledwie kilku tygodniach.
Czasu ma mało, ale może zrobić dużo
Juventus dzisiaj nie potrzebuje delikatnego psychologa. Potrzebuje kogoś, kto wstrząśnie szatnią i uporządkuje zespół. Kogoś, kto wie, że najpierw trzeba posprzątać bałagan, zanim można zacząć budować na nowo. Kogoś, kto nie będzie składał pustych obietnic, tylko wróci do podstaw.
Tudor ma tylko trzy miesiące, by uratować sezon i dać drużynie przepustkę do Ligi Mistrzów. To może być tylko epizod, ale jeśli zakończy się sukcesem, może otworzyć zupełnie nowy rozdział w jego relacji z Juventusem. I choć nie wiemy, czy zostanie na dłużej, już teraz wydaje się, że jest właściwym człowiekiem we właściwym miejscu.
Na oficjalnej stronie jest filmik z pierwszego treningu z Tudorem. Moim zdaniem powiew świeżości bo w końcu trener jest czynnym i żywym elementem drużyny. Ciągły kontakt, wskazówki, pochwały w kierunku zawodników.
Pojawia się iskra nadziei. To charakterny facet i powinien wyciągnąć drużynę z mentalnego dołka.
No i można w ciemno zakladac, że do końca sezonu pojawi się konflikt Tudor - Giuntoli