Kolejny sezon posuchy?

Mamy kwiecień, właściwie jego początek. Piłkarski sezon w pełni. Do mistrzostw jeszcze (albo tylko) dwa miesiące. Za wcześnie na podsumowania? Może… Ja jednak chciałbym skupić się na poczynaniach w bieżącym sezonie piłkarskim naszego kochanego klubu – JUVENTUSU TURYN. Czy możemy być zadowoleni z postawy i wyników Starej Damy? Na pewno walka była ciężka, toczona przecież na trzech frontach. Chęci i oczekiwania były i zresztą nadal są, bardzo wielkie.

Juventus ostatnie trofeum zdobywał w roku 1998. Mowa tu o 25 scudetto. To już przecież całe 4 lata temu. Sezon 98/99 to mimo świetnego początku, fatalna postawa w Serie A, rozpoczynająca się od tej feralnej kontuzji “Alexa”. W konsekwencji czego, wywalczenie miejsca w tabeli premiującego grę w…P ucharze Intertoto. Fakt, było nieźle w Lidze Mistrzów. Do finału brakowało niewiele, Juventus zatrzymał się na Manchesterze. Jak? Chyba wszyscy pamiętają…

Sezon następny (99/00) to jeden z najbardziej pokręconych sezonów, jaki kiedykolwiek dano mi przeżyć. Kompromitacja w Pucharze UEFA. Celta Vigo… ot co powstrzymało naszych piłkarzy. W rewanżu strzelając Juve cztery bramki, Hiszpanie awansowali do ćwierćfinału.

Można było zatem skupić się na lidze. Wychodziło to znakomicie. Już na parę kolejek przed końcem sezonu Juventus miał dziewięciopunktową przewagę nad drugim w tabeli Lazio. Końcówka była tragiczna….

Sezon 00/01 to bądź co bądź dominacja we Włoszech Romy. Juve znowu drugi. Liga Mistrzów? Pamiętacie? Pierwsza faza grupowa i turyńska ekipa na ostatnim miejscu w tabeli za takimi drużynami jak HSV Hamburg czy Panathinaikos. Czas, więc na zmiany. Koniec tych lat posuchy…

Marzeniem każdego kibica Juve było zdobycie przez bianconerich potrójnej korony. Dziś wiemy już, że marzenie to się nie spełni. Juventusowi została już tylko walka na stadionach Włoch, bo przecież swój udział w Lidze Mistrzów zakończył na drugiej fazie grupowej, zajmując ostatnie miejsce. Trzeba jednak podkreślić, że nie trafił tu na łatwych przeciwników. Arsenal Londyn, Deportivo La Coruna i Bayer Leverkusen to można powiedzieć czołówka wśród klubów Europy. To jednak nie usprawiedliwia takiego klubu jak Juventus, który powinien przewodzić tej czołówce. Faktem jest, że poraz kolejny nie zobaczymy Juve w tzw. fazie play-off Ligi Mistrzów.

Ba, nie zobaczymy tam żadnego klubu z Płw. Apenińskiego. Co się stało? Gdzie te lata w których to kluby włoskie “rozdawały karty”? Przecież jeszcze nie dawno Juventus dochodził do finału tych elitarnych rozgrywek pięć razy z rzędu.

Włoska piłka klubowa przeżywa kryzys. Czym jest jednak spowodowny? Jedni mówią, że to przez catenacio, czyli typowo defen- sywny sposób gry, gdzie celem jest nie stracenie bramki, a strzelenie jej jest sprawą dru- gorzędną. Pojawiają się też głosy, że to przez doping, a właściwie jego brak. Teraz gdy wzmo- żono kontrole dopingowe piłkarze we Włoszech nie mogą już stosować środków wspomagających i to jest przyczyną ich słabej formy. Gdzie leży prawda? Pewnie gdzieś pośrodku. Ja mam nadzie- ję, że kluby włoskie (w tym Juventus przede wszystkim) odrodzą się, znajdą przyczynę ostat- nich porażek, wyciągną odpowiednie wnioski i pokażą kto rządzi w piłkarskim świecie.

Parę słów jeśli chodzi jeszcze o Juventus. Zostaje mu walka tylko na stadionach krajowych. Możliwość zdobycia scudetto w tym sezonie oddala się z kolejki na kolejkę. W chwili obecnej Juve ma do prowadzącego Interu 6 pkt straty. Do zakończenia sezonu jeszcze 5 kolejek, ale czy Juventus zdoła jeszcze dogonić, a właściwie przegonić zawodników z San Siro? Perugia, Milan, Piacenza, Brescia i Udinese to przeciwnicy Juve w ostatnich kolejkach sezonu. Inter? Inter spotka się odpowiednio z Atalantą, Brescią, Chievo, Piacenzą i Lazio. Owszem parę punktów może stracić, ale czy pozwoli sobie na stratę ich aż 6. Tym bardziej, że goniąca go również Roma ma zaledwie 3 pkt straty. Zatem będziemy pewnie zmuszeni po raz kolejny powiedzieć: “Adieu scudetto”.

Pozostaje nam tylko “nagroda pocieszenia” – Puchar Włoch. Jednak tu też może być różnie. Przecież Juve podejmować będzie Parmę, a ostatnio nie mógł się z nią uporać i przegrał 0:1. Trzeba jednak wierzyć… przecież to nadal najlepszy i najukochańszy klub na świecie. Nawet spadek do Serie B nie zrazi Nas- KIBICÓW, którzy jesteśmy z klubem na dobre i na złe. Wysyłajmy pozytywną energię naszym piłkarzom, aby powalczyli jeszcze i zakończyli ten sezon po prostu dobrą grą… na mistrzostwach również. FORZA JUVE !!!!

Autor: Pyciu
pyc.metom@wp.pl

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Lub zaloguj się za pomocą: