Koniec dwójki wychowanków

Wygrana w ostatnich derbach Turynu przybliżyła Juventus na punkt do zapewnienia sobie kolejnego scudetto (oryginalny tekst powstał przed meczem z Palermo – przyp. red.). Był to też symboliczny moment dla Paolo De Ceglie i Sebastiana Giovinco, których kariera w biało-czarnych barwach wisi na włosku.

Z tytułem na wyciągnięcie ręki, fani mogli pomyśleć, że ostatnią rzeczą, jaką zrobi trener Antonio Conte, będzie pozbawienie pary absolwentów klubowej akademii okazji do gry w derbowym szlagierze. Ale kibice nie mieli racji. Żaden z tego duetu nie wstał z ławki, nawet gdy wynik był już rozstrzygnięty. Był to symbol sezonu dla tej dwójki. Nic nie mogło bardziej demonstrować ignorowania obu 26-latków, niż wyłączenie ich z zaciętego starcia z miejskim rywalem. Pojedynki te zawsze wiele znaczyły dla młodych piłkarzy w trakcie dorastania od Allievich do Primavery.
Początek sezonu 2012/2013 był dla obu bardzo obiecujący. Triumf w sierpniowym Trofeo Berlusconi zademonstrował próbkę możliwości tria – z dodatkiem w postaci Claudio Marchisio – absolwentów klubowej szkółki, którzy wspólnie wypracowali wyrównująca bramkę w spotkaniu przeciwko Milanowi. Po świetnych sezonach w Juventusie i Parmie fani zaczęli przyznawać, że może wreszcie nadszedł czas De Ceglie i Giovinco.
Był to jednak najwyraźniej kres ich możliwości, a marzenia i aspiracje wróciły na ziemię, zanim jeszcze na dobre wystartowały. De Ceglie, w pewnym momencie bliski powołania na Euro 2012 przez Cesare Prandellego, zmarnował swój potencjał na ławce, patrząc ze zrezygnowaniem, jak Kwadwo Asamoah i Federico Peluso cieszą się zdecydowanie większym zaufaniem Conte. Nawet tuż po przedłużeniu kontraktu do 2017 roku pochodzący z Valle D’Aosta obrońca nie był uznawany za niezbędnego. Wielka szkoda, bo mimo energiczności Asamoah i solidności Peluso, De Ceglie udowodnił, że nie jest gorszy od rywali. Ze swoimi wejściami flanką, często zakończonymi dośrodkowaniem co do centymetra, jest dobrą alternatywą na lewe skrzydło. Jak Juventus mógł skorzystać z tak świetnych dośrodkowań, zwłaszcza w Lidze Mistrzów, pozostaje pytaniem, na które zapewne nigdy nie uzyskamy odpowiedzi.

11 goli Giovinco w 40 meczach we wszystkich rozgrywkach to nieco mniej smutny obrazek, jednak od czasu powrotu z Parmy filigranowy napastnik nigdy nie osiągnął swojej najlepszej formy u Conte. Wysiłki trenera, by znaleźć miejsce kupionemu za 11 milionów euro zawodnikowi ostatecznie okazały się płonne. Choć nigdy nie sprawdzono go w ustawieniu 4-3-3, systemie który pasuje do Atomowej Mrówki, ostatnie eksperymenty z 3-5-1-1 mogą dać szansę na lepszą integrację wychowanka – przynajmniej do następnego sezonu. Po tym czasie Giovinco może już nie być w pobliżu. Przetasowania wymuszone przez odpadnięcie z Ligi Mistrzów zmieniły nieco hierarchię w drużynie. Choć agent Giovinco jest przekonany co do ważności swojego klienta dla klubu, mówi się o tym, że reprezentant Włoch jest bliski skreślenia z listy płac po przyjściu dobrej oferty. Napastnik, kiedyś nazwany następcą Alessandro Del Piero, będzie musiał zapomnieć o krótkich chwilach chwały po nierozważnym powrocie do Juve. Po początkowym optymizmie będzie trzeba porzucić marzenia o szansie doprowadzenia swojego klub do chwały.

Zaskakujące, jak z dnia na dzień namaszczeni na symbole klubu stali się zbędnym balastem. Zwłaszcza, jeżeli weźmie się pod uwagę, że realne podstawy ich kariery w Juventusie były dużo większe, niż w przypadku Raffaele Palladino, Lorenzo Ariaudo czy Davide Lanzafame, nim ich przygoda z klubem została przedwcześnie zakończona. W nowej erze, w której Juve pisze historię, prawdopodobieństwo, że De Ceglie i Giovinco będą odgrywać większą rolę, jest coraz mniejsze, zwłaszcza, że obaj zasługują na więcej. Są w komfortowej sytuacji wiedząc, że ich talent będzie doceniony gdzie indziej – Giovinco był bardzo lubiany na Stadio Tardini – i że odejście dwóch tak solidnych zawodników będzie stratą dla Juventusu. Gdzieś w trakcie ich przygody w Turynie znaleźć można jednak lekcję na przyszłość oraz zbiór okoliczności, które powinny być rozwiązane w inny sposób, by uniknąć przykrej sytuacji, z którą mamy do czynienia teraz.
Podczas gdy obaj będą mogli celebrować ostatni moment dumy podczas mistrzowskiej fety, w ich sercach będzie się rozgrywał prawdziwy melodramat rozmyślań o odejściu w zapomnienie i bólu, że po dekadzie wierzenia w coś większego, wszystko kończy się w tak przykry sposób.
Źródło: www.forzaitalianfootball.com
ja bym Sebie dal szanse jeszcze. Skreslacie go a ile razy wylozyl idealna pilke tylko Vucinic ma taki start jakby na zaciagnietym recznym startowal
Dla mnie Gio jest bardzo dobry i koniec! A już napewno lepszy od Vucinića drewniaka i lenia!
De Ceglie jest do niczego, niech wrzuca piły np. w Udinese za Zielińskiego
Giovinco warto zostawić tylko w przypadku jeśli będziemy czasami grać 433. W tym sezonie był po prostu beznadziejny (sorry)
De Ceglie out!
Giovinco out!
dziekuję
@ ewerthon. czasem wręcz tonowałem sformułowania autora. spokojnie np. mogłem użyć "doskonałych dośrodkowań" zamiast "świetnych".
"rangy bursts in support of the attack often culminating in an inch-perfect cross. (...) impeccable deliveries"
Giovinco pewnie zostanie, ale De Ceglie jest pierwszy do odstrzału. Moim zdaniem De Ceglie jest słabszy od Asamoaha i Peluso
Fragment o De Ceglie powinno się wyprowadzić i rozstrzelać. 5 dobrych, tfu, niezłych meczów na 5 lat gry. Nic więcej dodawać nie trzeba.
Jeszcze jeden sezon dla Giovinco musi być!
Ja zaś w pełni zgadzam się z autorem. Gio powinien jak najszybciej opuścić Turyn. W małym ciele, wielki niewypał.
"Ze swoimi wejściami flanką, często zakończonymi dośrodkowaniem co do centymetra, jest dobrą alternatywą na lewe skrzydło. " Hahahaha, dobre, dobre!
Seba musi zostac na jeszcze jeden sezon, to nie jego wina ze gdy wyłoży piłke partnerowi na 5 metr to nie potrafią jej wbić do siatki.Niech lepiej pozbędą sie tego co tak macha tymi łapami z Czarnogury.
@Abdul - każdy lewy obrońca, który przewinął się przez Juve w ostatnich 10 latach był lepszy niż Kuczer.
Te odniesienia do De Ceglie, Alina pewnie przetłumaczył z własnego punktu widzenia

no offence
jeden i drugi do odstrzału w trynie pilnym. dziękuję.
Ta jasne...kuczer na pewno zasługuje na więcej...
Nie ma kuczera = nie ma głupich bramek...
To chyba jego rodzinka pisała ten tekst
dlaczego w tym klubie trzyma się takich cieniasów jak de Ceglie tylko dlatego ze jest jego wychowankiem ? WON z JUVE
Przede wszystkim, ostatnio nie grali z powodu kontuzji, Paolo się połamał po bodaj najlepszym swoim meczu w sezonie, inna rzecz, że Peluso nie zawodzi. Jeszcze bardziej to widać na przykładzie Giovinco, De Ceglie grywał ogony, Seba przed urazem dostawał wiele szans. Tak czy siak bez obu można sobie Juve wyobrazić, ale pewnie obaj zostaną. Giovinco dostanie jeszcze jedną szansę, bo wierzą w niego, De Ceglie to przeciętniak, ale z bardzo… Czytaj więcej »
ewerthon >> Zgadzam się że wielu było lepszych niż Paolo - tylko ja mówiłem "o lepszym rezerwowym" a nie o "lepszym przymierzanym na podstawowego"
Lepszego "traktowanego jako rezerwowego" nie mieliśmy od dawna chyba że na siłę liczyć możliwość gry Caceresa na lewej obronie/pomocy
Moja ocena jest krotka De Ceglie: On nie stracił miejsca w składzie. On po prostu grał już bardzo dobrze i doznał kontuzji i przestał grać. Jego przydatność? Plusy: Bardzo niski kontrakt, wychowanek, dobry zmiennik i alternatywa do kilku ustawień, nie ma sensu kupować zmiennika Minus: Nie jest podstawowym graczem i jak będzie lepsza młodsza alternatywa może warto skorzystać Giovinco: Ma wielu krytyków za charakter… Czytaj więcej »