Kto zastąpi Ranieriego?
Tak słabo spisującego się Juventusu nie widzieliśmy już od dawna. Kibiców martwią zarówno rezultaty uzyskiwane przez piłkarzy na murawie, jak i konflikty w szatni i brak reakcji zarządu na to, co się wokół “Starej Damy” dzieje. W każdej drużynie osobą odpowiedzialną za wyniki jest trener. Czy już w najbliższym czasie “poleci głowa” Claudio Ranieriego? Włoskie media od kilku tygodni prześcigają się w podawaniu nazwisk potencjalnych następców Ranieriego. Przeanalizujmy trzy najważniejsze kandydatury i spróbujmy ocenić, czy trenerzy ci mieliby szansę z powodzeniem prowadzić zespół Juventusu i odnosić z nim sukcesy.
Antonio Conte – faworyt kibiców
Jako piłkarz spędził w Turynie 13 wspaniałych lat, na przestrzeni których zdobył w klubowej piłce wszystko, co tylko było do zdobycia. Na zasłużoną emeryturę odszedł w 2004 roku. Jego rozbrat z piłką trwał jednak tylko rok. Bardzo szybko zatęsknił za calcio i postanowił zabrać się za “trenerkę”. Został asystentem Luigi De Canio w Sienie, a po kolejnych 12 miesiącach rozpoczął pracę na własny rachunek. Bez namysłu skorzystał z oferty prowadzenia drugoligowego Arezzo.
Początki w zespole Aretinich miał jednak nie najlepsze. Po serii słabych występów został zwolniony po zaledwie dwóch miesiącach pracy. Do łask prezydenta klubu wrócił w marcu 2007 roku. Mimo zdecydowanie lepszych wyników niż jesienią, nie udało mu się utrzymać drużyny w Serie B. Decydująca okazała się ostatnia kolejka. Antonio liczył, że pewny awansu Juventus nie odpuści spotkania ze Spezią, co dałoby jego drużynie prawo gry w barażach. Bianconeri przegrali przez własną publicznością 2:3.
Conte, który po zakończeniu rozgrywek nie ukrywał żalu do Juventusu, rozstał się z Arezzo, przeszedł do Bari i… rozpoczął się jego najlepszy jak dotąd okres w karierze szkoleniowca. Od początku sezonu Koguty pozostają bezkonkurencyjne i pewnie kroczą w kierunku powrotu do Serie A, z pierwszego miejsca w tabeli. A za głównego ojca sukcesu uznawany jest właśnie były pomocnik “Starej Damy”.
Na ile powrót Antonio Conte do Juventusu jest możliwy? “Jeśli tylko będzie chciał odejść, nie będziemy robili mu żadnych problemów. Dojdziemy do porozumienia. Wszystko zależy od Juventusu” – zapewnił dyrektor sportowy Bari, Giorgio Perinetti. Sam trener także wyraził chęć poprowadzenia zespołu Bianconerich. “Byłoby to bez wątpienia spełnienie kolejnego wielkiego marzenia” – przyznaje bez ogródek.
Antonio zarzuca się jednak brak wystarczającego doświadczenia, by już teraz objąć zespół “Starej Damy”. “Kto tak uważa, nie zna się na piłce” – odpiera zarzuty Conte. Wielu kibiców porównuje go do Josepa Guardioli, który bez wcześniejszej praktyki trenerskiej na najwyższym poziomie doprowadził Barcelonę do finału Ligi Mistrzów i pewnego już niemal mistrzostwa Hiszpanii.
O szkoleniowca Bari działacze Juventusu nie muszą zabiegać. Wystarczy, że kiwną palcem, zaproponują dogodne warunki finansowe i Antonio Conte będzie do dyspozycji klubu. Byłby to jednak dość ryzykowny krok, który zważywszy na zachowawczą politykę zarządu Bianconerich, wydaje się być raczej mało prawdopodobny.
Gian Piero Gasperini – następca Lippiego?
Mało kto zdaje sobie sprawę z tego, że zarówno pod względem piłkarskim, jaki trenerskim, Gian Piero Gasperini jest wychowankiem Bianconerich. Do szkółki “Starej Damy” dołączył w wieku 9 lat. Pod okiem Mario Pedrale grał w jednej drużynie z Paolo Rossim i Sergio Brio. W dorosłej drużynie zaliczył dziewięć występów, wszystkie w Pucharze Włoch. Nie potrafił się przebić do pierwszej jedenastki, przez co został wypożyczony do Reggiany, a następnie sprzedany do drugoligowego Palermo.
Karierę piłkarską zakończył w 1993 roku. Podobnie jak w przypadku Conte, już po roku wrócił do futbolu jako trener. Od 1994 roku, przez kolejnych dziewięć lat zajmował się szkoleniem młodzieży w Juventusie. Głośno o Gasperinim było w 2003 roku, kiedy wraz z Primaverą Bianconerich wygrał turniej o Coppa Carnevale. Sukces z Viareggio był uwieńczeniem prawie dekady pracy z młodzieżą i furtką do prowadzenia drużyn seniorskich.
Rozpoczął od Crotone, z którym już po roku wywalczył awans do Serie B. Chwalony był nie tylko za dobre wyniki, ale i innowacyjne rozwiązania szkoleniowe oraz taktyczne. W 2006 roku przeniósł się do Genoi, gdzie kolejny awans w trenerskiej karierze przypieczętował awansem Rossoblu do Serie A. Po 12 latach do czerwono-niebieskiej części Genui ponownie zawitała pierwsza liga, a Gasperini stanął przed szansą pokazania swoich umiejętności na najwyższym szczeblu rozgrywek w Italii.
Także tam prezentuje się rewelacyjnie. W pierwszym sezonie Genoa zajęła w lidze wysokie 10. miejsce, do ostatniej kolejki walcząc o grę w Pucharze UEFA. W tym roku “Grifone” celują w start w Lidze Mistrzów. Czy w przypadku ewentualnego awansu, w Champions League zaprezentują się z Gasperinim na ławce?
Szkoleniowiec Genoi nie ukrywa przywiązania do biało-czarnych barw. Na pytanie, czy chciałby wrócić do Turynu odpowiada: “Jakbym mógł odmówić Juventusowi? Ten klub dominował w moim życiu przez ostatnie 20 lat. Od dziecka marzyłem o grze w drużynie Bianconerich. Swego czasu byłem tego naprawdę blisko, ale nie oszukujmy się – nie prezentowałem wystarczająco wysokiego poziomu. Jako trener mam zdecydowanie większe możliwości” – zapewnił w rozmowie z dziennikarzami.
Gian Piero Gasperiniego można porównać do Marcello Lippiego: przeciętny piłkarz i wybitny trener, który małymi krokami zmierza ku wielkim sukcesom. Jako szkoleniowcy do Turynu przybyli w tym samym czasie, jednak na zupełnie innych etapach kariery. Czyżby teraz Gasperini miał pójść w ślady Lippiego? Zdecydowanie najlepszy kandydat na objęcie posady po Claudio Ranierim.
Luciano Spalletti – doświadczony z sukcesami
Jedyny z trzech wymienionych przez nas kandydatów, który z Juventusem nie miał w przeszłości nic wspólnego. Jedyny także, który ma na swoim koncie sukcesy z drużynami pierwszoligowymi, a także spore doświadczenie na arenie międzynarodowej. W końcu też jedyny, który jeśli tylko byłaby taka możliwość, wolałby pozostać na ławce trenerskiej Romy, niż przeprowadzać się do Juve. Do Turynu miał trafić już w 2004 roku, kiedy był jeszcze szkoleniowcem Udinese. Ostatecznie wybór padł jednak na Fabio Capello.
O karierze piłkarskiej Spallettiego nie można powiedzieć zbyt wiele. Jest ona jeszcze bardziej uboga niż w przypadku Gasperiniego. Nazwiska dorobił się dopiero po zawieszeniu butów na kołku, kiedy zaczął pracować jako trener. Rozpoczynał w drużynie Empoli, którą przejął w 1993 roku po Luciano Donatim, na sześć kolejek przed zakończeniem sezonu w Serie C1. Azzurri uplasowali się w spadkowej strefie barażowej, jednak dzięki wygranej rywalizacji z Alessandrią, Spalletti mógł zacząć myśleć o odbudowie drużyny.
Trzy lata zajęło obecnemu szkoleniowcowi Romy doprowadzenie Empoli z Serie C1 do Serie A. Jego umiejętności zostały docenione w 1998 roku, kiedy podpisanie kontraktu zaproponowała mu Sampdoria. Skorzystał, jednak zderzenie z pierwszoligową rzeczywistością okazało się brutalne. Nie powiodło mu się ani w Dorii, ani rok później w Venezii. Prowadzone przez niego zespoły, z których zwalniany był po serii słabych wyników, dwukrotnie spadły do Serie B. W lidze udało mu się utrzymać jedynie Udinese, co i tak dla tego klubu było wielką porażką. Po zakończeniu sezonu działacze “La Zebrette” podziękowali Spallettiemu za współpracę.
Luciano odnalazł się dopiero w drugoligowej Anconie, z którą mimo wszystko wielkich sukcesów i tak nie odnosił. Wystarczyło to jednak, by działacze Udinese dali mu jeszcze jedną szansę. Szansę, której nie mógł zmarnować. Zespół przejął w 2002 roku i od tamtego czasu rozpoczęły się złote lata Spallettiego.
Awans do Pucharu UEFA, czwarte miejsce w lidze, wygrane eliminacje i gra w Lidze Mistrzów – to największe sukcesy, jakie Luciano odniósł w przeciętnym zespole z Udine. Zaowocowało to przeprowadzką do Romy, którą trenuje do dziś. Z nią także święcił wiele triumfów, m.in. w Pucharze i Superpucharze Włoch.
Do zespołu z Rzymu Spalletti jest mocno przywiązany. “Nie ukrywam, że bardzo chciałbym pozostać w Romie. To klub, który dał mi bardzo wiele” – przekonuje. “Gramy jednak ostatnio poniżej oczekiwań. Nie udało się zrealizować postawionych przed sezonem celów, zabraknie nas w przyszłorocznej edycji Champions League. Cóż mogę powiedzieć? Daję z siebie wszystko. Jeśli zarząd klubu uzna, że dla dobra klubu będzie lepiej, jeśli odejdę, to tak właśnie zrobię” – zapewnił szkoleniowiec. Do Juventusu?
Inni kandydaci
Wśród kandydatów wymieniany jest także Ciro Ferrara, ale raczej w perspektywie przedwczesnego zwolnienia Ranieriego, niż jako trener pierwszego zespołu na przyszły sezon. W prasie pojawiły się także sylwetki takich trenerów jak Delio Rossi, Cesare Prandelli, a nawet Carlo Ancelotti czy Roberto Mancini. Choć te ostatnie nazwiska to raczej dziennikarskie science-fiction, to nad kandydaturami Conte, Gaspieriniego i Spallettiego działacze “Starej Damy” powinni się poważnie zastanowić. O ile najpierw podejmą decyzję o zwolnieniu Claudio Ranieriego…
Autor: DeeJay