O prawdziwej miłości Buffona

O prawdziwej miłości Buffona

Gianluigi Buffon jest powszechnie uznawany za jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. Przyszedł do Turynu 12 lat temu i wygrał z Juventusem prawie wszystko. Przez lata urósł do rangi symbolu Starej Damy i jest jedynym graczem ze starej gwardii, który wciąż zakłada koszulkę w biało-czarne pasy. Ciężko to sobie wyobrazić, ale jeśli chodzi o kluby piłkarskie, Juve nie zajmuje w jego sercu najważniejszego miejsca. Superman jest bowiem kibicem drużyny ze swojego miasta rodzinnego – Carrarese Calcio. Zapraszamy do zapoznania się z tekstem Paolo Bandiniego, który opisuje prawdziwą miłość Buffona.

Podczas szału radości, jaki nastąpił na początku maja po zwycięstwie Juventusu na własnym stadionie 1:0 nad Palermo, kibice dwukrotnie wdarli się na murawę. Bianconeri obronili tytuł mistrza Włoch, co zachęciło fanów do wbiegnięcia na boisko z nadzieją wspólnego świętowania z piłkarzami. Zanim tifosi dobiegli do celu, większość zawodników Juventusu zdążyła uciec tunelem i schować się do szatni. Jeden zawodnik nie uciekał. Gigi Buffon został na boisku do czasu, aż wyprosili go stewardzi. Odebrał koszulkę od jednego z członków grupy Viking i ściskał się z fanami, a z boiska musieli go ściągać panowie w pomarańczowych kurtkach. Ta scena jest bardzo wymowna. Niewielu zawodników identyfikuje się z kibicami tak mocno, jak Buffon. Kapitan Juventusu wciąż uważa się za jednego z nich.

Jest jednak mała różnica – Buffon nie kibicuje Juventusowi. Bardzo lubi swojego pracodawcę, co nie może dziwić biorąc pod uwagę, że spędził w Turynie 12 szczęśliwych i bogatych w sukcesy lat. Został też ze Starą Damą, gdy ta została zepchnięta do Serie B w wyniku skandalu Calciopoli w 2006 roku. Prawdziwą miłością Buffona jest jednak Carrarese – klub, któremu kibicował jako dziecko. Buffon dorastał w Carrarze, nadmorskiej miejscowości w północnej Toskanii i szybko stał się fanem miejscowej drużyny. Jako dziecko oglądał mecze z trybuny Curva Nord na Stadio dei Marmi, niewielkim betonowym obiekcie, mogącym pomieścić nieco ponad 5000 osób. Dorastając, zaczął pojawiać się wśród Ultrasów. Na mecze chodził ubrany w niebieskie jeansy i rozpiętą, skórzaną kurtkę, pod którą nie zakładał koszulki.

Zdarzało mu się nawet bić za swój zespół. W 1998 roku, gdy udzielał wywiadu dla La Repubblica, został zapytany czy zdarzało mu się pójść na wymianę ciosów z kibicami przeciwnej drużyny. “Tak, zdarzało się” – odpowiedział “Pięć lat temu, po meczu Carrarse – Bologna, w którym goście ukradli trzy punkty, urządziliśmy przed stadionem scenę. Nie mówię, że to godne pochwały, ale jeśli kibice ograniczają się do walki na pięści, nie wydaje mi się to żadną tragedią. O tragedii możemy mówić wtedy, gdy ktoś przynosi z domu nóż“. W momencie udzielania tego wywiadu Buffon był numerem jeden w bramce Parmy, co nie ułatwiało mu pojawiania się na Stadio dei Marmi. Wciąż przyjeżdżał tam jednak kiedy tylko mógł, wykorzystując przerwy między spotkaniami Serie A.

Mimo, że nie był w stanie pojawiać się na meczach, jego entuzjazm nie zgasł. Od wielu lat zakłada rękawice bramkarskie ze skrótem “C.U.I.T”, oznaczającym Commando Ultras Indians Trips – to nazwa grupy kibiców, do której należał. W 2006 roku jedna z sióstr bramkarza w wywiadzie dla Corriere della Sera powiedziała, że jej brat wciąż ćwiczy kibicowskie przyśpiewki. “Obok naszego domu na wsi jest taki mały domek. On lubi się tam zamykać, żeby nikt mu nie przeszkadzał. Wiesz, co tam robi? Śpiewa piosenki Ultrasów! Raz podglądałam go przez okno. Wyglądał, jakby był w szale. Skakał dookoła jak mały chłopiec“.

Buffon nie pozwolił, żeby piłkarska kariera zmieniła jego lub jego uczucia do swojej drużyny. Jedną rzeczą, która uległa zmianie, był stan jego konta bankowego. Do roku 2010 roku połączone przychody z pensji, kontraktów reklamowych i interesów niezwiązanych z piłką uczyniły go bogatym człowiekiem. Kiedy Carrarese spadło do Serie D, piątej klasy rozgrywkowej w Italii, zdecydował się interweniować. Razem z czwórką partnerów, wśród których znalazł się napastnik Cristiano Lucarelli, Buffon utworzył konsorcjum, które w czerwcu 2010 roku wykupiło klub piłarski Carrarese Calcio. Mogło się wydawać, że ich przyjście zwiastuje nową erę w dziejach tego zespołu. Klub ostatecznie pozostał w Serie C2, gdyż inne drużyny nie były w stanie spełnić wymogów Lega Pro i nie otrzymały licencji na kolejny sezon. Carrarese nie było w najlepszej sytuacji finansowej, ale po zmianie właściciela można było spodziewać się inwestycji, które pozwolą wzmocnić skład.

Carrarese awansowało do Serie C1 w ciągu kolejnego sezonu, zapewniając sobie udział w trzeciej włoskiej klasie rozgrywkowej po barażach, rozegranych z Prato. Rok później zajęli miejsce w środku ligowej tabeli. Niemniej jednak, niektórzy inwestorzy stawali się niespokojni. Podobnie, jak większość włoskich klubów na tym poziomie, Carrarese przynosiło regularne straty finansowe. W związku z tym, w czerwcu 2012 roku Buffon odkupił od pozostałej czwórki właścicieli ich udziały i stał się jedynym posiadaczem klubu. Na konferencji prasowej, podczas której potwierdził tę transakcję, poinformował kibiców o nowych twarzach klubu. Jego żona Alena Seredova została mianowana oficjalnym ambasadorem klubu. Później mianowano ją honorowym prezydentem. Alena przyznała, że sama nigdy przedtem nie oglądała meczu Carrarese, ale Gigi przyznał, że jest zachwycony jej zaangażowaniem. “Jestem bardzo szczęśliwy, że Alena jest tu ze mną” – powiedział – “Wielokrotnie mówiła mi, że chyba zwariowałem, podejmując się tych wszystkich obowiązków, ale zrozumiała i wspiera moją decyzję. Pomoże nam promować nasze barwy, naszą nazwę i naszą historię“.

Buffon miał bardziej konkretne plany na poprawę losów klubu. Stwierdził, że ten region zawsze produkował utalentowanych piłkarzy, którzy byli jednak wyciągani przez zespoły z daleka. “To skandaliczny błąd. Postaramy się wykorzystać ten potencjał, silnie skupiając się na szkółce piłkarskiej i naszych talentach” – powiedział. Jak zapowiadał, chce również użyć swoich koneksji w świecie futbolu, aby zapewnić możliwość wypożyczania obiecujących zawodników z zespołów grających w wyższych ligach. Carlo Sabatini, ogłoszony wówczas nowym trenerem sam posiada imponujący zbiór kontaktów. Jego brat Walter jest dyrektorem sportowym w AS Roma.

Sabatini pojawił się na tej samej konferencji prasowej i powiedział dziennikarzom, że jego priorytetem jest, aby jego zespół grał atrakcyjny futbol, co przyciągnie fanów na stadion. Zamiast tego przyciągnął wściekły tłum pod same drzwi swojej szatni, kiedy to w październiku grupa Ultrasów przedarła się tunelem po przegranej 0:3 u siebie z Benevento. Była to piąta porażka z rzędu. Sabatini szybko zrezygnował, ale jego następca nie wypadł o wiele lepiej. Nello Di Costanzo został zwolniony w lutym 2013 roku, a Carrarese okupowało wtedy ostatnie miejsce w tabeli. Zastąpił go Ivo Iaconi, pod wodzą którego drużyna zdobyła 7 punktów w 8 meczach, co nie pozwoliło jej odbić się od dna. W ostatniej kolejce zespół musiał wygrać z trzecią w tabeli Latiną, aby mieć jakiekolwiek szanse na uniknięcie spadku.

Mecz odbył się w niedzielę 12 maja na Stadio dei Marmi. Rzecz jasna, Buffon pojawił się na trybunach. Niecałą dobę wcześniej, po remisie z Cagliari, odebrał razem z kolegami puchar za zdobycie mistrzostwa Włoch. Tego popołudnia z niepokojem obserwował z trybun, jak zespół, którego jest właścicielem i kibicem, walczy o utrzymanie w trzeciej lidze. Carrarese wyszło na prowadzenie w 33. minucie, gdy Nicola Corrent wykorzystał rzut karny. Następnie gospodarze cofnęli się do obrony i zaprosili gości do ataku. Do końca spotkania został nieco ponad kwadrans, gdy Tomas Danilevicius, były zawodnik Arsenalu, wyrównał wynik spotkania po dużym rykoszecie. Gospodarze rzucili się do odrabiania wyniku i w ostatnich minutach zmarnowali świetne okazje bramkowe. Spotkanie skończyło się wynikiem 1:1.

Po ostatnim gwizdku sędziego Buffon podszedł ze swoimi zawodnikami do Ultrasów, którzy nie okazali sympatii dla ich losu. Zespół był wyszydzany i wyzywany, a Buffon mógł jedynie patrzeć na to ponuro. Jak mogło do tego dojść? Gigi próbował interweniować znacznie wcześniej i to nie tylko zmieniając szkoleniowca. W listopadzie 2012 roku nakłonił 18-krotnego reprezentanta Nigerii, 29-letniego Stephena Makinwę, który grał jako napastnik m.in. dla Lazio, Palermo i Chievo, by dołączył do klubu. Makinwa strzelił 6 bramek, ale nie uratował drużyny przed spadkiem. Carrarese zakończyło sezon, zdobywając w 30 meczach zaledwie 21 punktów. Ich problemem nie był atak, a defensywa – byli pod tym względem najgorsi w lidze i stracili 51 goli.

Biorąc pod uwagę, że klub wciąż przynosi straty finansowe, a Buffon musi zajmować się własną karierą, media zaczęły spekulować, że kapitan Juventusu spróbuje sprzedać klub. Sam zainteresowany szybko zdementował te pogłoski: “Na pewno nie poddam się po dzisiejszej przegranej. Jest mi jednak smutno. Nie będę ukrywał, że traktuję to jako osobistą porażkę i czuję się winnym zaistniałej sytuacji” – powiedział po niedzielnym remisie.

Krótkoterminowe plany Buffona zakładają próbę uniknięcia spadku na podobnych zasadach, co w 2010 roku. Smutna rzeczywistość włoskiego futbolu jest taka, że w niższych ligach drużyny bankrutują szokująco często. Jak Gigi szybko zauważył: “Spłacamy wszystkie zobowiązania na bieżąco, czego nie można powiedzieć o każdym klubie“. Niezależnie od tego, co stanie się w sprawie spadku, Superman obiecał, że zrobi wszystko co w jego mocy, aby w przyszłym sezonie drużyna była bardziej konkurencyjna. Jak każdy kibic wie, pewnych problemów nie da się uniknąć.

Autor: Paolo Bandini
Tłumaczenie: bendzamin

Źródło: http://blogs.thescore.com/counterattack/

Wyjazd na Juventus-Inter!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

micool99
micool99
11 lat temu

@Jarek Jaro
Nic dodać, nic ująć 🙂
A poza tym, jestem skłonny wierzyć, że po zakończeniu kariery w Juve może pobronić jeszcze 2 czy 3 lat w Carrarese

Piti
Piti
11 lat temu

wypozyczyliby kilku Juventinich z Primavery do Carrarese Calcio, fajnie jakby ten klub awansowal do Serie B 😛

Franusss
Franusss
11 lat temu

Niech gra przynajmniej do 40-stki dla JUVE :).

cichy84
cichy84
11 lat temu

To swietny pomysł, ograliby się, bo na bank byliby lepsi niż obecny skład Carrarese. Primavera wg transfermarkt jest warta około 4,5 mln, Carrarese około 2,7 mln

Jarek Jaro
Jarek Jaro
11 lat temu

Buffon - mistrz na boisku i poza nim ... jestem pelen uznania dla tego czlowieka za to ze mimo grubego konta bankowego nie zapomina o korzeniach. Boli troche jednak zachowanie ultrasow, czasami mam wrazenie ze Ci ludzie to wyszli z buszu i kompletnie nie maja pojecia o rzeczywistosci. up@ Faktycznie, ciekawe czy nasz nr1 cos dziala w kwestii sprowadzenia jakis grajkow z naszej primavery... : ) mysle… Czytaj więcej »

Lub zaloguj się za pomocą: