Od Bonipertiego po Pogbę. Wybitne młokosy

Ponad stuletnia historia Juventusu zna piłkarzy, którzy już w młodocianym wieku zaczęli zapisywać się w kronikach klubu. Wielu z nich stało się liderami zespołu, by później przejść do legendy.


Pionierzy

Pierwszym z całej serii młodych, zdolnych zawodników był Carlo Bigatto – rocznik 1895. Zadebiutował w drużynie w 1913 roku, mając osiemnaście lat. Cofnięty pomocnik, występujący zazwyczaj w czapeczce w biało-czarne pasy, Furino tamtych lat. Człowiek, który nigdy nie odpuszczał, nie poddawał się w żadnych okolicznościach. Ogniwo łączące pionierów z zespołem, który w połowie lat dwudziestych zdobył drugie scudetto. Wielki romantyczny mit Turynu. Po nim nadeszli inni – Gianpiero Combi (przezywany “Fusetta”, czyli “Błyskawica” w dialekcie piemonckim – przyp. tłum.) debiutuje pomiędzy słupkami w wieku zaledwie 19 lat, w 1921 roku. Od razu widać, że to materiał na mistrza – w trakcie kariery zdobędzie dosłownie wszystko, najpierw pięć tytułów mistrza Włoch, potem będąc o krok od emerytury, razem z drużyną Azzurrich zwycięży na Mundialu.

Kolejny defensywny pomocnik, Giovanni Varglien II, nazywany Nini urodził się w roku 1911. W barwach Juve zadebiutował mając lat 18, czyli w 1929 roku. Podobnie jak Felice Borel II, legendarny “Motylek”, który w 1932 roku jako osiemnastolatek strzelał już swoje pierwsze bramki dla Starej Damy. W okresie Złotego Pięciolecia (pierwsza połowa lat trzydziestych ubiegłego wieku, gdy Juventus pięciokrotnie zdobywał scudetto – przyp. tłum.) rozpoczęła się również niesamowita kariera Guglielmo Gabetto, napastnika który pierwsze kroki jako osiemnastolatek stawiał w cieniu Borela II. Warto pamiętać także o bocznym obrońcy Piero Ravie, który zadebiutował w Juve w wieku 19 lat, w samą porę by załapać się na ostatni z pięciu zdobytych z rzędu tytułów.

Parola i Boniperti

Carlo Parola, autor najczęściej reprodukowanej przewrotki świata, miał dziewiętnaście lat, gdy w latach 40-tych po raz pierwszy założył koszulkę w biało-czarne pasy. Do Juventusu przeszedł za darmo z młodzieżowej drużyny Dopolavoro Lancia, również mającej siedzibę w Turynie. Kibice szaleli za nim, doceniła go także piłkarska Europa wybierając Parolę do drużyny Reszty Europy, mającej zmierzyć się z czempionami z Anglii.


W przywróceniu Juventusu na futbolowe wyżyny na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych pomaga Giampiero Boniperti, pierwszorzędny przykład młodzieńczego talentu. Późniejszy prezes Juventusu w wieku 18 lat (1946 rok) był już zawodnikiem podstawowej jedenastki. Kilka miesięcy wcześniej jego pierwszy treningowy mecz oglądał z trybun Stadio Comunale Carlin Bergoglio. Boniperti strzelił w nim siedem bramek, a swoją gra zachwycił nie tylko tuza ówczesnego dziennikarstwa, ale wszystkich, których cokolwiek wiązało z Juve. Napisać, że był wówczas obiecującym zawodnikiem, to zdecydowanie za mało.

U boku Bonipertiego pojawiali się inni debiutanci, którzy nie przekroczyli jeszcze dwudziestki: niedościgniony prawy skrzydłowy Ermes Muccinelli – niski, ale bardzo szybki, specjalizujący się w oszukiwaniu bocznych obrońców; czy golkiper Giovanni Viola, kolejny po Combim przykład, dowodzący jak fałszywe jest twierdzenie, że wybitnym bramkarzem zostaje się z wiekiem.


Lata pięćdziesiąte, lata sześćdziesiąte

W połowie lat pięćdziesiątych Juventus pod wodzą trenera i filozofa Sandro Puppo wierzy w młodość. W składzie pojawiają się więc boczni obrońcy – Corradi oraz Garzena, a także grający na lewym skrzydle Gino Stacchini. Ten ostatni zakłada po raz pierwszy koszulkę Starej Damy w 1955 roku jako siedemnastoletni chłopak. Stacchini pochodzi z Romanii i mówi się, że jest sprytny jak sam diabeł. Z Juventusem w ciągu dekady zdobędzie scudetto cztery razy.

Na przełomie szóstej i siódmej dekady XX wieku w Juventusie pojawiły się kolejne młode talenty: poczynając od obrońcy Ernesto “Tino” Castano, przez grającego w pomocy Gianfranco Leonciniego, po takich zawodników, jak napastnik Bruno Nicole (w wieku osiemnastu lat grał w podstawowym składzie zarówno w Juventusie, jak i w reprezentacji Włoch) czy pomocnik Bruno Mazzia, który w wieku 19 lat miał już za sobą pierwsze wygrane u boku Bonipertiego derby Turynu.

W następnych latach para Giovanni Sacco – Gianfranco Zigoni walnie przyczyni się do zdobycia w 1967 roku kolejnego mistrzostwa kraju. Gwiazdą jednego sezonu okazał się być Silvino Bercellino II, młodszy brat wybitnego stopera Giancarlo. Silvino w swoim debiutanckim występie w wieku 18 lat strzelił gola Milanowi, jednak jego talent nigdy w pełni się nie rozwinął.

Bettega i szalone lata siedemdziesiąte

Na początku lat siedemdziesiątych Juventus prowadzony przez Picchiego i Vycpalka stał się prawdziwą wylęgarnią młodych talentów. Franco Causio, debiutant z sezonu 1967/1968, stał już wtedy u progu wielkiej sławy, która trwać będzie jeszcze długo. Nadeszła kolej na Roberto Bettegę, który po przebrnięciu przez wszystkie stopnie szkolenia w młodzieżowych zespołach Juventusu został wypożyczony na sezon do Varese. Tam jego talent eksplodował, co umożliwiło Bettedze powrót do Turynu i zadebiutowanie w barwach Juve na trzy miesiące przed dwudziestymi urodzinami. Już w pierwszym występie, 27 września 1970 roku, strzelił decydującą o zwycięstwie bramkę – już wówczas było widać, że mamy do czynienia z jednym z najlepszych napastników w historii Starej Damy. Niedługo później, w 1974, miał miejsce debiutancki występ osiemnastoletniego Sergio Brio. Wysoki i potężnie zbudowany, bardziej niż piłkarza przypominał grenadiera. Na początku kariery przejdzie przez piekło poważnych kontuzji, jednak gdy udało mu się powrócić, był jeszcze lepszy niż poprzednio.

Cały rozdział sagi o zdolnych nastolatkach należy się Antonio Cabriniemu. Miał 19 lat, gdy po raz pierwszy założył koszulkę z numerem “3”. Boczny obrońca walczył na lewej flance jak nikt wcześniej – szybko usłyszy o nim cały piłkarski świat, a z jego wcześnie rozwiniętego talentu korzystać będzie także reprezentacja.


Również Claudio Gentile nie potrzebował wiele czasu, by zademonstrować swoje możliwości. Groźnie wyglądający, urodzony w Libii zawodnik, w momencie debiutu w 1973 roku nie skończył jeszcze dwudziestu lat. Przez ponad dekadę był bezkonkurencyjny jako obrońca niezawodnie kryjący wszystkich rywali. W 1977 roku przyszła kolej na Pietro Fannę – skrzydłowego, który w wieku 19 lat śmigał wzdłuż linii z prędkością światła.

Od Del Piero po Pogbę

W ostatnich dziesięcioleciach z racji otwartych granic i większej konkurencji ze strony dojrzałych zagranicznych piłkarzy, rzadziej widać w Juve fenomenalnych młodych graczy. Wciąż jednak da się zauważyć wyjątki. Giuseppe “Nanu” Galderisi miał 17 lat, gdy Trap dał mu szansę i pozwolił strzelać kluczowe gole sezonu 1980/1981. Trzy bramki wbite Milanowi dały Juve zwycięstwo, które zdecydowało o scudetto, a jednocześnie przyczyniły się do powrotu drużyny Rossonerich do Serie B. W 1986 roku debiutuje w Juve gracz Primavery, wówczas niespełna siedemnastoletni, Renato Buso. Obecny szkoleniowiec Bologni, Stefano Pioli, zadebiutował w 1985 roku w wieku 19 lat. Miał nie tylko talent, ale i szczęście – kilka miesięcy później, podczas zwycięskiego meczu o Puchar Interkontynentalny, zastąpił na boisku kontuzjowanego Scireę. Dużo później do grupy młodych zdolnych dołączył Marcelo Zalayeta, który w 1997 roku jako dziewiętnastolatek w swoim debiucie strzelił gola. Tę wyliczankę zamykamy mocnym akcentem – wspominając Alexa Del Piero. On także debiutuje (w 1993 roku) będąc jeszcze nastolatkiem. W roku jego debiutu, co znaczące, urodził się Paul Pogba. Czy dołączy do grona młodo debiutujących legend Juve, to się dopiero okaże. Pamiętajmy jednak, że historia lubi się powtarzać.

Autor: Gianni Giacone
Tłumaczenie: dhoine

Źródło: Hurra Juventus (marzec 2013)

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
5 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

MCJuveForza32Scudetto
MCJuveForza32Scudetto
11 lat temu

No Pogba ma szanse więcej osiągnąc niż Zizou to talent na miare Nedveda z tym że ma szanse grać dłużej dla nas niż on

JuvePerSempre
JuvePerSempre
11 lat temu

Myślę że Pogba ma ogromne szanse. Dawno w Juve nie widzieliśmy takiego młodego talentu tak dobrze grającego a nie tylko 'zapowiadającego' się. To nie to co Bojinov, Palladino czy kilku innych którym wielu wróżyło świetlaną przyszłość często na podstawie jednego występu. Pamiętam jak Palladno pukną hattrick w meczu w Serie B i już były pieśni na jego temat układane a SAF już miał szykować 25mln za niego. Pogba to diament. Grą przypomina mi Vieire,… Czytaj więcej »

@D@$
@D@$
11 lat temu

Żeby się Pogba taktycznie ogarnął a będzie dobrze.

"Nadeszła kolej na Roberto Bettegę, który po przebrnięciu przez wszystkie stopnie szkolenia w młodzieżowych zespołach Juventusu został wypożyczony na sezon do Varese. Tam jego talent eksplodował, co umożliwiło Bettedze powrót do Turynu " - ciekawe czy wtedy też sprzedawano połówki kart 🙂

Hybryd
Hybryd
11 lat temu

@MCJuveForza30Scudetto
Wiecej niz ZiZou?? Bardzo odwazne stwierdzenie.
No miejmy nadzieje, ze Pogba zostanie u nas dlugo i ciagle bedzie sie rozwijal. Na razie bardzo dobrze mu idzie 🙂

booyak
booyak
11 lat temu

I co ważne po zachowaniu Pogby nie widać żeby jakaś sodówka uderzała mu do głowy. Chłopak jest skupiony na grze w piłkę i jeśli nie zmieni podejścia skazany jest na grę w piłkę na najwyższym poziomie. Miejmy nadzieję że u nas :]

Lub zaloguj się za pomocą: