Ouasim Bouy – profil piłkarza
Środkowy pomocnik urodzony w 1993 roku, uznany za wielki talent, w 2012 roku dołączył przy pomocy Mino Raioli do Juventusu na zasadzie wolnego transferu, opuszczając inny uznany w Europie klub. Paul Pogba? Owszem, ten opis idealnie do niego pasuje, ale to samo można powiedzieć o Ouasimie Bouyu. Kariera Holendra zwolniła z powodu dość poważnej kontuzji, ale wydaje się, że latem nie podjęto decyzji o włączeniu go do zespołu Antonio Conte bez powodu i być może, w obliczu kontuzji Andrei Pirlo, 20-latek dostanie szansę na debiut. Jego postać przybliżył Adam Digby z portalu Juventiknows .
Miniony okres był z pewnością słodko-gorzki, jeśli chodzi o wiadomości dotyczące pomocników Juventusu. Zaczęło się od wieści na temat dłuższej przerwy Andrei Pirlo spowodowanej przez uraz więzadła pobocznego przyśrodkowego drugiego stopnia. Brodaty geniusz zszedł z boiska podczas meczu z Udinese po niegroźnie wyglądającym starciu w okolicach środkowej linii i wydawało się, że nie stało mu się nic poważnego. Dopiero późniejsze badania wykazały, że jest to dość poważny problem. Wkrótce potem nadeszła wspaniała wiadomość – Arturo Vidal przedłużył kontrakt z Juve do 2017 roku. Uważa się, że po tej umowie nadejdą kolejne – Andrea Barzagli, Paul Pogba oraz Pirlo będą rozmawiać z klubem w najbliższych tygodniach.
Związując się z Królem Arturem na dłużej, klub wysłał wyraźny komunikat odnośnie kierunku, w którym zmierza. Przyszłość Starej Damy rzeczywiście wygląda bardzo dobrze, ale krótkoterminowym skutkiem kontuzji Pirlo jest brak alternatyw w linii pomocy. Pogba, Vidal i Marchisio będą grali razem w podstawowym składzie, ale poza nimi Antonio Conte nie ma wielkiego wyboru. Wypożyczenie Luki Marrone do Sassuolo wyszło wychowankowi na dobre – zaliczył imponujący start nowego sezonu, notując trzy asysty i pozytywnie wpływając na grę defensywną swojego zespołu (średnio 3 próby odbioru i 2 przechwyty w każdym spotkaniu)
23-latek błyszczy na Stadio Citta del Tricolore, a tymczasem Juventusowi w rezerwie pozostają jedynie Simone Padoin oraz Ouasim Bouy. Żaden z nich nie miałby prawa obrazić się za stwierdzenie, że podstawowi środkowi pomocnicy Juve przerastają ich przynajmniej o klasę. Wydaje się jednak, że młody Holender jest w stanie dać drużynie więcej, niż jego włoski kolega. W ostatnich tygodniach oglądaliśmy Padoina na prawym skrzydle. W fazie defensywnej spisywał się przyzwoicie, ale gdy Juventus atakował, grał tak naprawdę w dziesiątkę. Statystyki portalu WhoScored pokazują, że w spotkaniu z Udinese gracz zaliczył 40 kontaktów z piłką, ale czy któryś z nich był godny zapamiętania? Padoin nie wnosi zupełnie nic do gry zespołu w ataku i przesunięcie go do środka nie pomoże podopiecznym Antonio Conte w notowaniu kolejnych zwycięstw.
Łatwo spisać Bouya na straty z powodu jego braku doświadczenia, ale nie można pozostać obojętnym na fakt, że jest on przecież częścią pierwszego składu i otrzymał koszulkę z numerem 24. Wielu zaskoczonych było tym, że gracz pozostał latem w Turynie, mimo iż jego wiek nie pozwala mu już na regularną grę w zespole Primavery. Odkąd w Juve nad transferami czuwa duet Marotta – Paratici, w klubie nie ma problemów z wysyłaniem młodych graczy na wypożyczenia. Wydaje się więc, że Holender nie został w zespole Antonio Conte przez przypadek. Do tej pory pojawił się co prawda w kadrze meczowej tylko raz (przesiedział na ławce przegrane spotkanie z Fiorentiną), ale wkrótce dowiemy się, czy powyższe hipotezy odnośnie jego roli w zespole są prawidłowe i czy 20-latek dostanie szansę na grę.
Bouy przyszedł do klubu 30 stycznia 2012 roku na zasadzie wolnego transferu po tym, jak jego umowa z Ajaksem wygasła. Czterokrotni zdobywcy Pucharu Europy nie byli jego pierwszym zespołem. Urodzony w 1993 roku w Amsterdamie pomocnik zaczął grę w piłkę już w wieku 6 lat w barwach amatorskiego zespołu A.V.V. Zeeburgia. Przez 9 lat grał dla nich na różnych szczeblach młodzieżowych rozgrywek i w końcu zwrócił na siebie uwagę skautów Ajaksu, ostatecznie podpisując umowę z de Godenzonen w 2008 roku. Rok później został powołany do reprezentacji Holandii do lat 17 i zaliczył 3 spotkania na młodzieżowym mundialu.
W kolejnym sezonie awansował do drużyny narodowej do lat 19 i zaliczył kolejny awans w klubie – stał się kapitanem drużyny rezerw. Przed wygaśnięciem umowy nie udało mu się jednak zadebiutować w pierwszym zespole. Jego agentem było Mino Raiola i uważa się, że Pavel Nedved pomagał Paraticiemu w sprowadzeniu nastolatka do Turynu. Transfer ogłosił jednak w Vinovo dumny Beppe Marotta. Był to ostatni dzień zimowego mercato i dyrektor Bianconerich stwierdził, że tym ruchem klub zamyka swoje okno transferowe. Było widać po nim zadowolenie z powodu zapewnienia sobie podpisu zawodnika, którego uważano za jednego z najbardziej utalentowanych produktów akademii Ajaksu od jakiegoś czasu. Jego decyzję mocno skrytykował Wim Jonk – były zawodnik Interu, który obecnie pracuje w sektorze młodzieżowym holenderskiego klubu. “Powiedziałem Ouasimowi, że nie jest to dla niego mądre rozwiązanie. Nakreśliliśmy dla niego ścieżkę rozwoju i był bliski debiutu w pierwszej drużynie Ajaksu. Wszystko szło zgodnie z planem, aż nagle pojawił się Juventus. Doradziłem mu został tu, gdzie wkrótce otrzyma szansę ” – mówił dla Voetbal International.
Bouy pozostał niewzruszony i wkrótce udowodnił, że podjął dobrą decyzję. Dołączył do Primavery Marco Baroniego na czas, by przygotować się do turnieju w Viareggio, rozgrywanego w lutym. Te prestiżowe rozgrywki zawsze są okazją na pokazanie się dla młodych Bianconerich. Bouy potwierdził swoje referencje, strzelając bramki w fazie grupowej przeciwko Nordsjaelland i Citta di Marino. Po wyjściu z grupy dalej trafiał do siatki – najpierw przyczynił się do awansu w 1/8 finału w serii rzutów karnych przeciwko Vicenzy, by w ćwierćfinale przeciwko paragwajskiemu Guarani zdobyć ważnego hattricka. Ostatecznie Juventus sięgnął po trofeum po raz ósmy w historii.
Po zakończeniu turnieju nie stracił dobrej formy i w końcowych miesiącach sezonu zaliczył dziewięć meczów w ligowych rozgrywkach młodzieżowych, w których strzelił trzy bramki. Był skuteczny również w barwach reprezentacji do lat 19 – tam zanotował trzy trafienia (przeciwko Niemcom, Belgii i Finlandii) w siedmiu spotkaniach. Chwalono go za wyczucie czasu, przegląd pola i taktyczną inteligencję – Bouy stał się niezłym lewonożnym środkowym pomocnikiem, któremu najlepiej wychodziło ciągnięcie akcji do przodu i tworzenie okazji kolegom, którzy grali przed nim. Wciąż był nieoszlifowany, ale piłka z całą pewnością nie przeszkadzała mu przy nodze – a to rzecz kluczowa dla zawodników, którzy chcą grać w zespole Conte.
Aby rozwinąć swoje umiejętności i sprawdzić się na wyższym poziomie, Bouy decyzją Juventusu został wysłany na wypożyczenie do Brescii, która grała w Serie B po zeszłorocznym spadku. Bouy świetnie rozpoczął sezon 2012/2013, zdobywając bramkę w pierwszym meczu, w którym grał od początku (1:3 ze Spezią) i z czasem zapewnił sobie status zawodnika podstawowej jedenastki Alessandro Caloriego. Zdarzało się, że grał jako trequartista, ale zazwyczaj był wystawiany jako lewy w trójce trzech środkowych pomocników, gdzie jego słabe przyspieszenie nie stanowiło większego problemu. Na wielu osobach wywarł duże wrażenie dojrzałym sposobem gry i dokładnymi podaniami. Dzięki tym cechom pomógł swojemu zespołowi w podróży na szczyt tabeli w pierwszej połowie sezonu.
“Moim idolem jest Zidane – był najlepszy. Ja najlepiej czuję się, gdy wystawia się mnie za napastnikami lub przed linią obrony. Marzę o tym, by fani Juventusu pewnego dnia pokochali mnie, tak jak kochali Davidsa ” – mówił Bouy we wrześniu 2012 roku.
Potem wydarzyła się katastrofa. Podczas spotkania towarzyskiego w lutym 2013 roku, Bouy zszedł z boiska z kontuzją i został przewieziony na badanie rezonansem magnetycznym, które wykazało zerwanie więzadła krzyżowego przedniego w prawym kolanie. Była to tragiczna wiadomość zarówno dla zawodnka, jak i dla klubu. Drużynie ze Stadio Rigamonti zaczęło brakować jego kreatywności. Przed kontuzją młody pomocnik zanotował 5 asyst w 17 spotkaniach, a jego grę podziwiało wiele osób. Jedną z nich był dyrektor Brescii Gigi Maifredi. “Ouasim pozostawił po sobie wiele dobrych wspomnień ” – mówił były trener Juventusu dla Sky Sport – “to nietuzinkowy talent “.
Zawodnik wrócił do Turynu, a klub odrzucił oferty od Brescii i innych zespołów, które chciały wykorzystać jego umiejętności. Marotta i Conte zdecydowali, że przez pierwszą część sezonu zostanie w Juventusie. Miało mu to zapewnić szansę na najlepszą rehabilitację po urazie, a także szansę na pokazanie się przed sztabem szkoleniowym Starej Damy. Powrócił do akcji w zespole Primavery pod koniec września – rozegrał 90 minut w wygranym 2:1 spotkaniu z Genoą. Od tamtego czasu otrzymał tylko jedno powołanie od Conte, ale wydaje się, że ten stan teraz się zmieni.
Bouy nie ukrywa swojego podziwu dla kontuzjowanego Pirlo, a w wypowiedzi dla Tuttosport przyznał, że bardzo cieszy się z możliwością pracowania z Maestro na treningach. “Widziałem Pirlo w Vinovo ” – mówił – “Obserwuję, jak się porusza i kontroluje piłkę. To geniusz. Zawsze wie, co ma zrobić i nawet najtrudniejsze rzeczy w jego wykonaniu wyglądają na proste “. Juventus po niesamowicie ważnym pojedynku z Galatasaray w Lidze Mistrzów czekają ligowe potyczki z Atalantą, Sassuolo i Romą, a następnie mecz w Coppa Italia z Avellino. Ouasim Bouy może z pewnością liczyć na debiut w którymś z tych spotkań, prawda? Zasłużył na to.
Autor : Adam Digby Tłumaczenie : bendzamin
Źródło : www.juventiknows.com