Relacja z Mistrzostw Świata Juventus Academy
Od 11 do 15 czerwca, 400 zawodników z 20 Akademii Juventusu z całego świata wzięło udział w po raz pierwszy organizowanych Mistrzostwach Świata Juventus Academy. Stany Zjednoczone, Kanada, Gwatemala, Kolumbia, Tunezja, Australia, Chiny, Gracja, Bośnia i Hercegowina, Węgry, Szwecja, Rosja, Słowacja, Cypr, Zjednoczone Emiraty Arabskie oraz Polska – to z tych szesnastu krajów, 32 drużyny rozegrały podczas turnieju łącznie 104 mecze.
Ceremonia otwarcia odbyła się na 11 czerwca na Allianz Stadium. Spotkania grupowe rozgrywane były w dniach 12-14 czerwca na obiektach w malowniczych miejscowościach położonych nieopodal Turynu: Bardonecchia, Oulx i Sauze d’Oulx. Ostatniego dnia turnieju, w niezwykłym dla wszystkich kibiców Starej Damy miejscu, centrum treningowym Vinovo, odbyły się ćwierćfinały, półfinały oraz mecz o 3. miejsce i finał. Po nich przyszedł czas na uroczystą ceremonię zakończenia z udziałem Gianluki Pessotto oraz Andrei Agnellego.
11 czerwca. Ceremonia otwarcia na Allianz Stadium.
Toruńska drużyna rocznika 2006 w piętnastoosobowym składzie swoją podróż rozpoczęła w poniedziałek rano z lotniska Chopina. Dolecieliśmy do Bergamo, skąd czekała nas jeszcze podróż autokarem do Turynu. Na miejscu pojawiliśmy się godzinę przed rozpoczęciem uroczystej ceremonii otwarcia. Na murawie boiska Allianz Stadium usytuowana została ogromna scena, na której przedstawione zostały wszystkie akademie Juventusu, biorące udział w MŚ. Na koniec, robiąc wszystkim zawodnikom, trenerom oraz rodzicom olbrzymią niespodziankę, pojawił się Pavel Nedved – wiceprezes Juventusu. Były piłkarz Starej Damy dał kilka rad, dzięki którym młodzi piłkarze mogą zostać zawodowymi graczami.
Prosto ze stadionu Juventusu udaliśmy się do położonej kilkadziesiąt kilometrów od Turynu, malowniczo położonej miejscowości Bardonecchia. Miejsca, gdzie odbywała się część Zimowych Igrzysk Olimpijskich w 2006 roku. Zostaliśmy ulokowani w Wiosce Olimpijskiej, która została zbudowana na potrzeby ówczesnego wydarzenia.
12 czerwca. Runda 1.
Zaczynamy Mistrzostwa Świata! Nasza drużyna jest w grupie C z Atenami, Tunezją i Toronto. Jest to runda eliminacyjna, mecze odbywają się w formacie 2 x 20 minut, a do kolejnej fazy rozgrywek przechodzą wszystkie drużyny. Kolejność w grupie decyduje o rozstawieniu w następnej rundzie – tam zostaną uformowane czterozespołowe grupy, których liderzy awansują do ćwierćfinałów rozgrywek.
Pierwszy dzień zmagań na Juventus Academy World Cup miał miejsce 12 czerwca. Tego dnia rozegraliśmy dwa mecze. Przed południem graliśmy z Tunezją, natomiast pod wieczór naszym przeciwnikiem była drużyna z Kanady. Pierwsze minuty spotkania z Tunezją na boisku w Bardonecchii pokazały, że będzie to ciężkie starcie. Wynik końcowy to 3:1 dla graczy z Afryki. Mieliśmy trochę mniej szczęścia od naszych kolegów, a po meczu nasi piłkarze byli trochę załamani. Pierwszy mecz i porażka – nie tak to miało się rozpocząć. Chcieliśmy jak najszybciej zagrać z Toronto.
Spotkanie z Kanadyjczykami odbyło się na boisku w Oulx. Szybko strzelona bramka praktycznie ustawiła mecz, który zakończył się wynikiem 6:0 dla ekipy z Torunia. Kończyliśmy ten dzień w dużo lepszych nastrojach, po dwóch meczach mieliśmy 3 punkty. Nazajutrz czekało nas spotkanie z Atenami.
13 czerwca.
Spotkanie z Atenami w Bardonecchii. Mecz z naszymi kolegami z Grecji, podobnie jak z Kanadyjczykami rozpoczęliśmy bardzo intensywnie, czego efektem były szybko strzelone bramki. Spotkanie, które zakończyło się wynikiem 8:1, było pod naszą kontrolą do samego końca. Skończyliśmy grupę na drugim miejscu, za Tunezją, wyprzedzając Toronto i Ateny. Z niecierpliwością czekaliśmy na rezultaty z innych grup, aby poznać naszych rywali w następnej rundzie. Po zakończonych meczach czekała na nas nie lada atrakcja – wyjazd do Turynu, by zwiedzić Allianz Stadium i Juventus Museum.
14 czerwca. Runda 2.
W drugiej fazie rozgrywek, w której mecze odbywały się w formacie 2 x 15 minut, trafiliśmy do grupy N. Razem z nami znalazły się tam zespoły Juventus Academy Węgry, Juventus Academy Moskwa i Juventus Academy Boston. Wszystkie spotkania miały rozegrać się tego dnia.
Od włoskich trenerów wiedzieliśmy, że bój o upragnione wyjście z grupy najprawdopodobniej rozegra się między nami a Węgrami. Miało być to trzecie spotkanie tego dnia. Pierwszy mecz rozegraliśmy z drużyną z Rosji w Bardonecchii. Po nerwowym początku długo nie mogliśmy strzelić gola. Na szczęście worek z bramkami w końcu się otworzył, a końcowy rezultat był bardzo zadowalający – 10:0. Drugie spotkanie rozegraliśmy z drużyną z Bostonu w Oulx. Podobnie jak w spotkaniu z Kanadyjczykami, szybko strzelona bramka ustawiła naszą grę. Kontrolowaliśmy spotkanie do samego końca. Tak samo jak w poprzednim spotkaniu, nasz licznik zatrzymał się na strzelonych 10 bramkach, do których dołożyliśmy czyste konto.
Trzecie spotkanie z Węgrami graliśmy od razu po meczu z zawodnikami z Ameryki. Po dwóch meczach byliśmy liderem grupy, mając tyle samo punktów, ale lepszy bilans bramkowy od Węgrów. Wiedzieliśmy, że wystarczy nam remis, by w piątek zagrać w Vinovo. Obie drużyny były bardzo zmotywowane, by rozegrać dobre spotkanie. Mecz zaczął się po myśli naszych “bratanków”. Węgrzy szybko strzelili bramkę na 0:1 i w tym momencie to oni byli w 1/4 finału Mistrzostw Świata. Na szczęście nasi zawodnicy szybko potrafili odpowiedzieć dwoma bramkami i do przerwy prowadziliśmy 2:1. Stawiało nas to w bardzo dobrej sytuacji. Mimo szturmowych ataków Węgrów wynik się już nie zmienił i to my uzyskaliśmy awans do Vinovo! Miejsca, w którym na co dzień trenują największe gwiazdy piłki nożnej! Wzruszeń, radości, wiwatów nie było końca.
Po powrocie do hotelu dowiedzieliśmy się, kto będzie naszym przeciwnikiem. Los nie okazał się łaskawy. Trafiliśmy na Juventus Academy Piekary Śląskie.
15 czerwca – ostatni dzień Mistrzostw Świata. Finały.
Vinovo, Centrum Treningowe Juventusu. To tu codziennie trenują gwiazdy światowego formatu. Mieliśmy to szczęście, by móc grać na tych samych boiskach, przebierać się w tych samych szatniach, poczuć się jak Dybala, Higuain, Buffon, Szczęsny. Było to przeżycie nie do opisania. Już to było wielką nagrodą, ale wielkie emocje miały dopiero nadejść.
W ćwierćfinałach Juventus Academy World Cup znalazło się 8 najlepszych drużyn z 8 grup. Wszystkie mecze w rundzie finałowej odbywały się w formacie 1 x 20 minut + rzuty karne. Aż trzy z tych zespołów reprezentowały ekipy z Polski. Oprócz Piekar Śląskich do finałów awansowała również drużyna z Bydgoszczy.
W ćwierćfinale, w bratobójczym pojedynku, zmierzyliśmy się z Juventus Academy Silesia. Spotkanie dobrze rozpoczęło się dla drużyny ze Śląska. Bramka na 0:1 padła po mocnym strzale z rzutu wolnego – nie najlepszy początek spotkania. Na szczęście, tak jak w poprzednim spotkaniu, potrafiliśmy otrząsnąć się po stracie gola i doprowadzić do przewagi bramkowej na naszą korzyść. Korzystny wynik dla naszego zespołu nie utrzymał się jednak długo – Piekary Śląskie doprowadziły do wyrównania, a mecz zakończył się konkursem rzutów karnych. W nich fantastycznie spisywał się nasz bramkarz, dzięki czemu uzyskaliśmy awans do półfinału Mistrzostw Świata! Olbrzymia radość, duma, łzy wzruszenia. Fantastyczne spotkanie i awans po serii “jedenastek”.
Nie mając czasu na świętowanie, praktycznie nie schodząc z boiska, byliśmy gotowi na półfinał. Rywalem – Szwecja. Po 5 minutach było już 4:0 dla nas. Mecz bez większej historii skończył się wynikiem 5:0. Awansowaliśmy do finału Mistrzostw Świata Juventus Academy!
Finał Mistrzostw Świata
Naszym rywalem w finałowym boju był zespół Juventus Academy Tunezja. Przed finałem poproszono nas o zejście do szatni. Czekały tam na nas oficjalne, wyjazdowe trykoty Juventusu. Od stóp do głów wyglądaliśmy jak nasi idole z włoskich boisk. Wyglądając i czując się wyjątkowo byliśmy gotowi do gry. Mieliśmy okazję, by zrewanżować się dobrze znanej nam z pierwszego meczu ekipie z Tunezji.
Wyszliśmy na środek boiska, gdzie nasi piłkarze po raz pierwszy z boiska usłyszeli Mazurka Dąbrowskiego. Wspaniała, podniosła chwila.
Po pierwszych minutach spotkania widać było już potworne zmęczenie u obu ekip. Granie trzeciego z rzędu meczu przy pełnym słońcu kosztowało wiele energii. Mecz nie obfitował w emocje i po 20 minutach mieliśmy bezbramkowy remis. Pierwszego Mistrza Świata Juventus Academy miały wyłonić rzuty karne. W nich lepsza okazała się drużyna z Afryki. Pewnie wykorzystane jedenastki sprawiły, że tytuł powędrował do drużyny z Tunezji. Rozpacz, smutek, łzy po porażce mieszały się z dumą, z poczuciem, że dokonaliśmy czegoś niesamowitego.
Czekając na ceremonię zakończenia Mistrzostw Świata, nasi młodzi piłkarze cały czas rozpamiętywali porażkę w rzutach karnych. Osiągnęli wielki sukces, ale na pewno nie da się od tego szybko uciec. Patrzyliśmy, jak drużyna po drużynie zmierza na środek boiska głównego w Vinovo. My byliśmy tą przedostatnią. Porażka w finale sama w sobie nie była najgorsza. Żal było tego wysiłku z poprzednich meczy. Każda drużyna została uhonorowana pamiątkowymi medalami.
Najlepsze 8 zespołów odebrało piękny puchar Juventus Academy World Cup 2018. Mieliśmy ogromną przyjemność odebrać tę wyjątkową statuetkę z rąk byłego defensora Starej Damy, który pełni funkcję Dyrektora Sportowego w sektorze młodzieżowym Juventusu – Gianluki Pessotto. Największą niespodzianką podczas ceremonii zakończenia była obecność najważniejszej osoby w rodzinie Bianconerich – prezydenta Juventusu Andrei Agnellego. Wręczył on prezydentom każdej akademii pamiątkowe statuetki oraz wygłosił piękną przemowę w stronę młodych piłkarzy.
Juventus Academy World Cup 2018 nieubłaganie zmierzał ku końcowi. Zeszliśmy do szatni, którą przed nami dzielili wielcy zawodnicy Starej Damy, przygotowując się do długiej podróży powrotnej. Już na miejscu, w Toruniu, rodzice zgotowali nam ogromną niespodziankę. Szampany, fajerwerki, muzyka, gratulacje – przemiła niespodzianka.
Wzięliśmy udział we wspaniałym wydarzeniu, które odbyło się w miejscu, o którym marzą miliony ludzi na całym świecie. Czuliśmy, że jesteśmy częścią wielkiej, biało-czarnej rodziny. Rodziny, która dla tych barw zrobi naprawdę dużo. Wydawać by się mogło, że hasła Life is a matter of Black and White lub Fino Alla Fine to tylko marketingowe slogany, ale będąc tam na miejscu, naprawdę przekonujesz się, że twoje serce jest biało-czarne!
Nie wspomniałem do tej pory ani razu o pięciu wyjątkowych osobach, które towarzyszyły nam podczas turnieju. Ojcowie, którzy od pierwszego dnia aranżowali coraz to wspanialsze przyśpiewki, by piątego dnia Mistrzostw praktycznie stracić głos. Którzy na każdym kroku wspierali naszą toruńską drużynę, którzy na dobre i na złe zawsze byli z nami i którzy dali nam tyle samo radości co my im. Arkadiusz, Artur, Rafał, Patryk, Sławomir – dziękujemy!
Kolejny Juventus Academy World Cup już za rok. Mogłoby się wydawać, że czasu pozostało sporo, ale z każdym kolejnym dniem nie możemy się tego doczekać coraz bardziej. Tym razem turniej odbędzie się dla drużyny rocznika 2007.
Wicemistrzami Świata z Juventus Academy Toruń zostali: Szymon Wawroski, Filip Grudziński, Dominik Studziński, Radosław Szafrański, Dominik Szłyk, Miłosz Raniszewski, Kacper Wieczysty, Wiktor Pędzierski, Igor Ozimkiewicz, Kacper Kamiński, Kacper Bogusiewicz, Oskar Ronowski, Kajetan Supcziński, Paweł Kwiatkowski, Filip Bogusiewicz. Trener: Paweł Kędzierski, asystenci: Przemysław Boldt, Filip Galus.
Autor: Filip Galus Źródło: http://www.jacademy.pl/