#FINOALLAFINE

Taktyka: Jak udało się pokonać Chelsea?

Taktyka Jak Udalo Sie Pokonac Chelsea

Jak taktyczne poprawki Allegriego i „małe sygnały” zjednoczenia drużyny pomogły Juventusowi pokonać Chelsea?

Artykuł pierwotnie ukazał się 30 września.

Massimiliano Allegri nadal uważa, że ​​jest zbyt wcześnie, aby powiedzieć, że Juventus odmienił swój sezon. Trzy zwycięstwa z rzędu we wszystkich rozgrywkach wyglądają dobrze, ale nie daje się ponieść emocjom. Nawet po pokonaniu ostatnich zwycięzców Ligi Mistrzów w środę wieczorem, dzięki najbardziej przekonującemu spotkaniu w  jego drugim podejściu na stadionie Allianz.

„To jeszcze nie jest punkt zwrotny” – zapewnił Allegri po zwycięstwie 1:0 nad Chelsea. „Mamy sześć punktów na sześć możliwych i pomogą one naszej przygodzie w Lidze Mistrzów. Ale Serie A to zupełnie inna sprawa”.

Juventus pozostaje w środku tabeli i od sześciu miesięcy nie utrzymał czystego konta w lidze. Torino również nie odpuści Bianconerim w weekend w Derby della Mole (udało się utrzymać czyste konto – przyp. red.), ale zatrzymanie Chelsea powinno służyć jako ogromny bodziec pewności siebie. „Dzisiaj zespół zdał sobie sprawę, że jeśli przeciwnik nie pozwoli ci mieć piłki, musisz się dostosować” – powiedział Allegri. „Musisz zdać sobie sprawę, w jakiej sytuacji się znajdujesz i grać bardziej defensywnie”.

Wspaniały występ dał Leonardo Bonucci, który dotrzymał słowa i wyłączył Romelu Lukaku, przewidując prawie każde podanie, które Chelsea próbowała zagrać do Belga. Na screenie poniżej wyprzedza byłego napastnika Interu, aby przeciąć piłkę od Mateo Kovacica.

Po przerwie doświadczony środkowy obrońca wybiega przed Lukaku, by przeciąć prostopadłą piłkę od Hakima Ziyecha, który nie cieszył się grą tak bardzo, jak podczas ostatniej wizyty w Turynie – Ajax wyeliminował wtedy Juventus w ćwierćfinale rozgrywek, w pierwszym sezonie Cristiano Ronaldo w Starej Damie.

Ostatecznie Lukaku zajęło aż 82 minuty, aby przechytrzyć Bonucciego. Nawet kiedy to zrobił, po prostopadłym podaniu od Rossa Barkleya uderzył ponad poprzeczką. W tym momencie Allegri wprowadził Giorgio Chielliniego za środkowego pomocnika Rodrigo Bentancura i przeszedł na trójkę obrońców. Wystarczająco dużo czasu, aby jego kapitan fizycznie i mentalnie pomógł swojej drużynie dokończyć spotkanie z pozytywnym wynikiem.

Były zawodnik Juventusu Alessandro Del Piero przywiązał wielką wagę do zachowania Chielliniego, który podszedł do swojego bramkarza Wojciecha Szczęsnego (odpoczywającego w spotkaniu z Sampdorią po błedach w meczach z Udinese i Napoli), emocjonalnie reagując na wyjście Polaka z bramki w celu przecięcia kolejnego podania do Lukaku.

Del Piero uważa to za jeden z wielu „małych sygnałów” odnowienia wspólnoty w Juventusie, szczególnie po doniesieniach o sporze między Szczęsnym, a Adrienem Rabiotem. Mówi się, że Francuz zignorował polecenia bramkarza i nie zdołał ustawić się na bliskim słupku do rzutu rożnego, który doprowadził do wyrównania Ante Rebica w zremisowanym meczu z Milanem.

Mimo że Kai Havertz oddał zbyt wiele strzałów głową w polu karnym – na szczęście dla Bianconerich – nie zamienił żadnego na bramkę i Juventus zachowywał spokój. Chiellini pomógł swojej drużynie dowieźć mecz notując jeden z najkrótszych występów, w którym i tak znalazł miejsce na typową clebrację zablokowania dośrodkowania Calluma Hudsona-Odoiego. Allegri indywidualnie pochwalił także nowy transfer, Manuela Locatellego, za rolę strażnika grającego przed linią obrony. 23-latek odegrał kluczową rolę w wygranym 3-2 meczu ze Spezią w poprzednim tygodniu, wybijając piłkę niemal z linii bramkowej, tym samym ratując zespół przed dwubramkową stratą. Następnie strzelił gola i asystował w meczu przeciwko Sampdorii w weekend oraz zakończył mecz z Chelsea z największą liczbą odbiorów i przechwytów (osiem) spośród wszystkich graczy na boisku. Poniżej można zobaczyć jego pozycję w ustawieniu 4-1-4-1 Juventusu bez piłki.

Bentancur ma trudności z grą jako jedyny rozgrywający” – powiedział Allegri. „Locatelli zawsze grał w dwuosobowej pomocy. Dzisiejszego wieczoru wykonał lepszą robotę, uwalniając się od krycia i rozrzucając umiejętnie piłkę na boki. Bardzo dobrze również blokował linię podania do Lukaku. Powiedziałbym, że ta dwójka [Bentancur i Locatelli] świetnie do siebie pasuje”.

Skupiono się również na innym duecie. W przeddzień meczu wiele niewiadomych było w opcjach do ataku Allegriego. Paulo Dybala, który ma być liderem zespołu po odejściu Ronaldo, doznał kontuzji w meczu z Sampdorią i nie wróci przed przerwą na mecze międzynarodowe. Strata dziesiątki (która ma na koncie trzy gole i dwie asysty) przed dotąd najtrudniejszym meczem Juventusu w sezonie wydawała się poważnym ciosem, który został spotęgowany przez absencję Alvaro Moraty.

Rozwiązaniem Allegriego była rezygnacja z napastników. Dwaj Federico – Chiesa i Bernardeschi – grali już wcześniej razem w ataku. Roberto Mancini wystawił ich w trójce z Lorenzo Insigne w meczu Włochów przeciwko Ukrainie w październiku 2018 roku i to od tego spotkania kadra zaczęła się rozkręcać. Allegri musiał dokonać zmian już na początku pierwszej połowy. Chiesa grał szeroko z lewej, a Juan Cuadrado z prawej w formacji 4-3-3, obaj gotowi do kontrataku. Jak pokazują grafiki StatsBomb dotyczące presji i podań, Juventus ustawiał się głęboko, kontrolując przestrzenie z dużym skupieniem i intensywnością.

Chelsea miała średnio 72 procent posiadania piłki, a na jednym etapie meczu osiągnęła nawet 84%. Allegri był bardziej niż szczęśliwy oddając piłkę, aby mieć przestrzeń za wysoko ustawioną linią obrony Thomasa Tuchela, co widać na poniższej grafice przedstawiającej średnie pozycje.

Poniżej widać jak Juventus wymusił błąd Jorginho – Rabiot zapressował reprezentanta Włoch na tyle dobrze, że ten nieporadnie podał do Kovacica, którego Bentancur wyprzedził sprytnie od razu zagrywając z pierwszej do Bernardeschiego.

Nagle mamy jeden na jednego z Thiago Silvą. Bernadeschi powinien próbować ograć Brazylijczyka, ale zamiast tego waha się i czeka na Chiesę, dając Kovacicowi wystarczająco dużo czasu, żeby wrócił i odebrał piłkę.

Wkrótce potem Rabiot przechwyca niechlujne podanie — tym razem od Kovacica do Andreasa Christensena — i Silva ponownie znajduje się w kolejnym pojedynku jeden na jeden.

Allegri zdecydował się na korektę. „Postanowiłem ustawić Chiesę jako środkowego napastnika i Bernardeschiego za nim. Chciałem sprawdzić Chiesę przeciwko Thiago Silvie, bo musieliśmy się poprawić w sytuacjach, gdy mieliśmy więcej miejsca“. Zmiana szybko przyniosła owoce.

Poniżej widać jak Rudiger gra do Kovacica znajdującego się pod presją. Chorwat próbuje się obracać będąc atakowanym przez Bentancura i Bernardeschiego. Kovacić próbuje zagrać do tyłu Christensenowi (którego ścięgna udowe po tym meczu musiały być napięte jak struny w pianinie), podanie zostaje przecięte, a Chiesa oddaje pierwszy strzał w meczu.

Zajęło im to prawie 20 minut, ale od tego czasu szybkość Chiesy sprawiała Chelsea poważne problemy. „Był niebezpieczny za każdym razem, gdy miał piłkę” – powiedział Fabio Capello w studiu Sky Italia. Na poniższym zdjęciu biegnie, by wyjść do krótkiego podania i pokazać się Alexowi Sandro. Jak tylko Christensen próbuje doskoczyć, Chiesa obraca się z piłką i znów biegnie w stronę bramki Chelsea.

W poniższej sytuacji gracze Chelsea próbują wypychać wychowanka Fiorentiny do boku, by tam skorzystać z przewagi liczebnej i go zamknąć. Chiesa jednak puścił sobie piłkę wzdłuż linii i ponownie przemknął obok piłkarzy The Blues. Już samo oglądanie gry Chiesy mogło zmęczyć.

Gol strzelony na początku drugiej połowy był ukoronowaniem kolejnego wielkiego wieczoru w jego krótkiej karierze. Chiesa został pierwszym Włochem, który grając od początku meczu strzelił gola w czterech kolejnych meczach Ligi Mistrzów dla Juventusu od czasu Del Piero w 1997 roku. Przy uznaniu pochwał, które już otrzymuje, powinniśmy na chwilę odwrócić uwagę od Chiesy. W poprzednim tygodniu przeciwko Spezii Juventus przełamał impas długą piłką Bonucciego do Rabiota – zawodnika enigmatycznego i przypominającego wręcz żyrafę. Poniżej widać, jak używa swoich 188 centymetrów wzrostu, aby strącić piłkę do Moise Kean’a, który zdobył bramkę strzałem zza pola karnego.

Przeciwko Chelsea mamy déjà vu tej sytucji, gdy Bonucci rzuca kolejne dalekie podanie po przekątnej, by Rabiot je strącił do napastników. Piłka spada do Bernardeschiego – który w tym momencie nadal ma dużo do zrobienia i słusznie otrzymuje po meczu część pochwał. Skrzydłowy przyjmuje piłkę na klatkę piersiową, odwraca się i wypuszcza Chiesę za plecy Silvy, całość wykonując w jednym płynnym ruchu. Strzał Chiesy w lewy górny róg był jedynym golem tego meczu.

W tej kolejce Lidze Mistrzów nie znajdziesz wielu lepszych pokazów techniki użytkowej, a to wszystko u gracza, który często był wygwizdywany przez kibiców na stadionie Allianz. Bernardeschi zakończył wieczór jako główny kreator akcji Juventusu, do asysty dorzucając trzy kluczowe podania. Pięknie zagrał rolę regista offensivo, pojawiając się między liniami, jak poniżej…

…przed rozrzuceniem gry do Rabiota, który powinien szukać podania, zamiast oddawać mało prawdopodobny strzał z dystansu.

Dzisiaj widzieliśmy 95 minut futbolu, który w tym sezonie graliśmy jedynie fragmentami” – powiedział Bonucci, prawdopodobnie mając na myśli pierwsze połowy przeciwko Udinese i Milanowi. „Nastawienie, z jakim graliśmy, gotowość do poświęceń i nieoddania ani centymetra aktualnemu mistrzowi Europy, powinny być dla nas lekcją. Minęło trochę czasu, odkąd graliśmy z taką postawą. To się trochę zgubiło w ostatnich latach. Musimy nadal grać z taką mentalną intensywnością, ponieważ to właśnie dzisiaj zrobiło różnicę”.

Chiesa również mówił jak lider. „Chciałbym powiedzieć jedną rzecz”, powiedział Amazon Prime, odnosząc się do niektórych raportów, które pojawiły się, gdy Allegri nie wystawiał go na początku sezonu. „Nigdy nie było żadnych problemów z trenerem. To jest coś, co zostało stworzone wyłącznie przez gazety. Nie mam żadnego problemu z Allegrim” – przyznał. „Teraz musimy się podnieść. Zaczęliśmy sezon kiepsko i może wy [w mediach] to lubicie. Kiedy Juve zaczyna w ten sposób, powstaje trochę niepotrzebnych plotek. Wszyscy jesteśmy za trenerem i chcemy, aby Juventus ponownie zdobywał tytuły”.

To, czy pokonanie Chelsea to fałszywy prognostyk – podobnie jak zwycięstwo w Barcelonie w zeszłym roku – dopiero się okaże. Prawie rok później wynik na Camp Nou wygląda coraz mniej imponująco. Jednak zwycięstwo nad drużyną Tuchela prawdopodobnie pozostawi po sobie długo dobre wrażenie.

Juventus wyszedł z tego meczu z nowym rozwiązaniem w ataku, lepszym pomysłem na to, co działa w pomocy i czystym kontem. Teraz muszą znaleźć konsekwencję, która umknęła im w zeszłym sezonie. Jak powiedział Allegri na swojej konferencji prasowej, wyniki takie jak środowe nie mogą być wyjątkiem. „To musi stać się normalne”.

Autor: James Horncastle

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Szkoda, ze w rewanzu sie nie udalo chociaz zremisowac, albo nawiazac walki jak rowny z rownym. Byla niestety przepasc, ale z tym skladem i tak szacun za to, ze udalo sie wygrac w pierwszym meczu.

push3k
2 lat temu

"Chiesa został pierwszym Włochem, który strzelił gola w czterech kolejnych meczach Ligi Mistrzów dla Juventusu od czasu Del Piero w 1997 roku."
W sumie, już była o tym dyskusja na FB - nie jest to prawda.

Samael
2 lat temu

Gdyby przy tym o czym teraz przeczytałem było więcej techniki to Chelsea dostałby jeszcze ze dwie bramki - tylko właśnie trzeba mieć takich piłkarzy w środku pola co po tym agresywnym odbiorze, pressingu wykonają dokładne podanie, okraszone jeszcze dużą dozą kreatywności. To miała Chelsea w poprzednim sezonie i dlatego wygrała LM.