Team Focus: Juventus Allegriego

Jeśli coś nie jest zepsute, nie próbuj tego naprawiać.

Massimiliano Allegri zachowuje się dość rozsądnie, odkąd minionego lata zastąpił Antonio Conte na stanowisku trenera Juventusu. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że nie dokonał wielu zmian, ale z drugiej strony – dlaczego miałby to robić? Stara Dama wygrała trzy tytuły mistrzowskie z rzędu, w każdym kolejnym sezonie prezentując się jeszcze lepiej niż w poprzednim, bijąc po drodze kilka rekordów wszech czasów. W poprzednim sezonie zespół przekroczył barierę 100 punktów i wygrał wszystkie ligowe spotkania na własnym stadionie.

Mimo to, czasem ciężko oprzeć się pokusie postawienia na grze zespołu swojego znaku. Wystarczy porównać ze sobą subtelnie przeprowadzoną zmianę warty w Turynie z całkowitym przemeblowaniem, jakie rok temu w Neapolu przeprowadził Rafael Benitez. Hiszpan porzucił sprawdzony i zaufany system 3-5-1-1 stosowany przez Waltera Mazzarriego, który preferował ostrożny styl gry na rzecz swojego, bardziej ofensywnego 4-2-3-1. Należy jednak wziąć pod uwagę, że okoliczności w obu przypadkach były inne. Napoli chciało wówczas (i nadal chce) wejść na kolejny poziom, podczas gdy Juventus chce zostać tam, gdzie już jest – na samym szczycie, przynajmniej jeśli mówimy o rozgrywkach krajowych.

Pod koniec zeszłego sezonu, jeszcze przed rezygnacją Conte, sporo mówiło się o przejściu na ustawienie 4-3-3 lub jedną z jego pochodnych. Podnoszono, że taka taktyka będzie lepiej dopasowana do gry w Europie i pozwoli na rozegranie przełomowego sezonu w Lidze Mistrzów. Władze starały się wzmocnić kadrę zawodnikami niezbędnymi do przeprowadzenia takiej zmiany, jednak pomimo pewnych eksperymentów w trakcie przedsezonowych przygotowań, Allegri trzyma się 3-5-2. Jego decyzja została częściowo wymuszona faktem, że nie miał do dyspozycji zawodników, którzy umożliwiliby mu grę czwórką z tyłu. Andrea Barzagli przeszedł operację po mundialu i dopiero wraca do formy, a Giorgio Chiellini był zawieszony i odniósł drobny uraz podczas zgrupowania reprezentacji.

Juventus rozpoczął ten sezon w takim samym stylu, w jakim zakończył poprzedni. Nic nie wskazuje na to, by trójkolorowa tarcza miała zostać w najbliższym czasie odszyta z ich koszulek. Zespół przerażająco dominował nad rywalami, a przecież za wyjątkiem 86 minut spotkania z Chievo, brakowało mu Arturo Vidala, nie wspominając już o Andrei Pirlo. Jak na dłoni widać, że kadra zespołu jest teraz zdecydowanie szersza. Ich defensywa, w kształcie z zeszłego sezonu lecz w zmienionym składzie osobowym, z Martinem Caceresem, Leonardo Bonuccim i Angelo Ogbonną, broni dostępu do bramki Gigiego Buffona tak dobrze, że Juventus nie stracił gola od 7 spotkań.

Kilku zawodników, którzy zdążyli pokazać się z dobrej strony na początku tego sezonu pod wodzą Allegriego, nie było do dyspozycji Conte. Nowy trener Juventusu podjął już pewne decyzje, za które należy go chwalić. Fernando Llorente, który chorował na grypę przed otwarciem sezonu w Weronie, został zastąpiony przez Kingsley’a Comana, kolejnego zawodnika, którego Juventus pozyskał za darmo. Atakujący, podobnie jak Pogba u Conte, szybko doczekał się swojego debiutu i wywarł dobre wrażenie, pełniąc rolę najbardziej wysuniętego napastnika w swoim zespole.

Patrice Evra i Roberto Pereyra zostali włączeni do akcji w spotkaniu z Udinese. Kwadwo Asamoah zagrał jako jeden z trzech środkowych pomocników, a nie na skrzydle, co w meczu z Malmo dało zachęcające rezultaty. Ghańczyk wyróżnił się otwierającym podaniem piętą do Teveza, a dzięki dobrej grze (oprócz strzałów z dystansu, z których tylko 1 na 6 był celny) zasłużył sobie na ocenę 7.6 na WhoScored. Owszem, ustawienie go w tej roli zostało wymuszone nieobecnością Pirlo i Vidala oraz było możliwe dzięki temu, że Juventus poprzez transfer Evry znacząco wzmocnił swoje lewe skrzydło (to coś, czego brakowało za Conte). Allegri zasłużył jednak na pochwałę, ponieważ po raz kolejny odnalazł odpowiednie rozwiązanie w sytuacji, gdy pojawił się problem.

Za nami dopiero kilka spotkań, ale Allegri już zdążył uciszyć część krytyków. Szkoleniowiec kojarzony z tym, że jego drużyny nie imponują formą na początku sezonu, zaliczył trzy zwycięstwa w trzech spotkaniach. Poza szansą Maxiego Lopeza, przy której zespół przed stratą gola uratował Buffon, Juventus sprawiał wrażenie zespołu, który ma wszystko pod całkowitą kontrolą.

Należy przyznać, że w pierwszej połowie meczu z Malmo można było odnieść wrażenie, że znów oglądamy męczący się Juventus, który w ostatnich latach gubił punkty w spotkaniach z Nordsjaelland i Kopenhagą. Po przerwie gra drużyny wyglądała jednak znacznie lepiej, co dało jej pewne zwycięstwo. Tevez strzelił swoją pierwszą bramkę w Lidze Mistrzów od 5,5 roku, a zaraz potem dołożył drugą. “Dla napastników bramki są niczym butelka keczupu” – tłumaczył Gianluca Vialli dla Sky Sport – “Możesz nią trząść, trząść, trząść i nic nie wylatuje, ale jak już poleci, to naprawdę dużo“.

Wyniki, które osiągnął Conte we Włoszech są, jak sam przyznał, praktycznie niemożliwe do poprawienia, ale Allegri ma spore pole do popisu, jeśli chodzi o grę w Europie. Od trenera wymagać się będzie, by dotarł do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, ale trzeba przyznać, że podczas gry w europejskich pucharach, cień Conte będzie znacznie mniej widoczny. W związku z tym, rozpoczęła się już debata na temat tego, czy styl gry Allegriego pasuje do Europy lepiej niż sposób, który preferowany był przez Conte.

Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Jest bardzo wiele różnych sposobów, dzięki którym można wygrywać, a rzecz w tym, że Juventus Conte prezentował się w Lidze Mistrzów poniżej swoich możliwości. Zeszłoroczna porażka w grupie nie była odpowiednim miernikiem prawdziwej wartości tego zespołu. Jeśli jednak mówi się o większych nadziejach na europejskie puchary to dlatego, że nawet jeśli Juventus pod wodzą Allegriego nie zmienił systemu, to gra nieco inaczej.

Claudio Marchisio poruszył tę kwestię po wygranym spotkaniu z Udinese. “Wcześniej mieliśmy bardzo ściśle określony plan gry” – przyznał – “Praktycznie każdy ruch był zaplanowany i przestrzegaliśmy tych instrukcji nawet wtedy, gdy było nam bardzo ciężko z fizycznego punktu widzenia. Z Allegrim dłużej utrzymujemy się przy piłce i czasem, zwłaszcza gdy gramy przeciwko defensywnie nastawionemu rywalowi, wybieramy moment, w którym nieco odpoczywamy w posiadaniu piłki. Nie zawsze można grać w szaleńczym tempie, także dlatego, że gdy jest się zmęczonym, ciężko później odzyskać futbolówkę. W niektórych okolicznościach lepiej bezpiecznie podawać piłkę między sobą“. Gdy wychowanek został zapytany, czy oznacza to, że drużyna gra chwilami nieco w stylu tiki-taka, odpowiedział: “Tak“.

Czy Stara Dama zmienia się w hiszpańską Senoritę? Słowa Marchisio znajdują potwierdzenie w statystykach. Trzy mecze to niewielka ilość materiału do analizowania w porównaniu do trzech lat pod wodzą Conte, ale Juventus Allegriego częściej utrzymuje się przy piłce. Posiadanie wzrosło z 56% z zeszłego sezonu do 66%. Drużyna w każdym meczu wymienia średnio więcej podań (611,7 kontra 513,7 pod wodzą Conte w Serie A i w Europie) i jest przy tym bardziej dokładna (średnio 538,7 celnych podań na mecz kontra 438,3). Juventus gra teraz mniej na siłę i skoro dłużej utrzymuje się przy piłce, to rzadziej musi ganiać przeciwnika i starać się ją mu odebrać.

To drobne szczegóły, ale potwierdzają słowa Allegriego, który mówił, że stosowane przez niego boiskowe ustawienie to kopia pomysłu Conte, ale jego interpretacja 3-5-2 różni się od poprzednika. To jeden z powodów, dla których warto obejrzeć jego sobotni powrót na San Siro, gdy Juventus zmierzy się z jego byłą drużyną – Milanem. Były prezydent i członek zarządu klubu John Elkann nazwał go fanem Bianconerich: “Powiedział mi, że w jego pokoju wisiał kiedyś plakat Michela Platiniego“. Kolejne zwycięstwo będzie dla Allegriego następnym krokiem ku przekonaniu do siebie kibiców Starej Damy.

Wszystkie statystyki obejmują mecze, które drużyna rozegrała przed spotkaniem z Milanem – wtedy ten artykuł został opublikowany oryginalnie.

Autor: James Horncastle
Tłumaczenie: bendzamin
Źródło: www.whoscored.com

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
9 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

neXt___
neXt___
10 lat temu

Nie da się ukryć, że postęp w ofensywie jest bardzo widoczny. To zupełnie inne 3-5-2 niż te, do którego przyzwyczaił nas Conte (szczególnie w poprzednim sezonie). Gramy fajniej dla oka, człowiek nie męczy się, gdy ogląda mecz. Ludzie narzekają, że Allegri gra systemem Contego, ale mnie to nie dziwi. Zmiany wymagają czasu, podejrzewam że Max ćwiczy z chłopakami inne taktyki, ale zagra w ten sposób dopiero wtedy, gdy wszystko… Czytaj więcej »

pussykillerxxl
pussykillerxxl
10 lat temu

drużynę ogląda się przyjemniej, zaczynają grać ciekawej i z większym polotem, widać po nich, że gra zaczyna sprawiać im przyjemność a nie męczarnie, są bardziej kreatywni, grają mądrzejszy i dojrzalszy football..
To sporo jak na zaledwie początek. Nie jest źle 😉

Meehaw
Meehaw
10 lat temu

Ja też boję się w pierś. W zasadzie po panice, którą zasiałem powinienem odszczekać pod stołem. Spodziewałem się eksperymentów i rozmontowania żelaznej defensywy, a póki co Allegri pokazuje trenerskiego nosa. W obronie absolutny spokój, Ogbonna coraz pewniejszy, Marchisio daje popisy umiejętności, nie gramy wszystkiego przez jednego zawodnika - to czyni nas bardziej nieprzewidywalnymi w ataku...a Conte bawi się w reprezentację kraju.

brartek11
brartek11
10 lat temu

W sumie jakos lepiej ogląda się te mecze za allegriego przynajmniej 😉

gawron
gawron
10 lat temu

"Dla napastników bramki są niczym butelka keczupu. Możesz nią trząść, trząść, trząść i nic nie wylatuje, ale jak już poleci, to naprawdę dużo." (Vialli) - Świetny cytat! 🙂

mietek90
mietek90
10 lat temu

W zeszlym sezonie mecze ze slabymi druzynami byly meczarnia dla oka. Teraz widac fajny pomysl na rozmontowanie "autobusu" no I troche frywolnosci w ataku. Tego mam bylo trzeba zeby mecze jak wczorajszy wygrywac 3-0 z szansami na przynajmniej 5-0. Juve poceiczy jeszcze miesiac I czuje ze bedziemy grac Cale mecze 4-3-3

peacey
peacey
10 lat temu

Nie trzeba na siłę zmieniać tego co jest dobre i się sprawdza. I chwała Allegriemu, że nie robi rewolucji...

grejt
grejt
10 lat temu

Przyznaje ,że nie byłem zwolennikiem jego talentu trenerskiego no ale oby mu szło jak najlepiej!! może się okazać ,że Antek dobrze zrobił odchodząc bo już żadnej innowacji nie potrafił wprowadzić.

namelessKING
namelessKING
10 lat temu

Tiki taka tiki taką, ale gramy ostatnie fazy akcji ofensywnych wydają mi się płynniejsze i ładniejsze niż to było w zeszłym sezonie. Aczkolwiek w pierwszym sezonie Conte, jak zabiegiwaliśmy każdy zespół Serie A, to wyglądaliśmy jeszcze fajniej. Zwróciłem uwagę na zdjęcie z Comanem i to jak Francuz podał rękę Maxowi. Jak kobieta. No chyba, że nie trafili z porządną "szuflą", albo Max mu gniótł rękę za karę. Zasadność tez… Czytaj więcej »

Lub zaloguj się za pomocą: