#FINOALLAFINE

Trzeźwiąca noc Antonio Conte w Monachium

Trzeźwiąca noc Antonio Conte w Monachium

ForzaItalianFootball

Każdy sen kiedyś się kończy. Dla Juventusu wydaje się być powoli regułą, że ich sny kończy Bayern Monachium. W 2009 roku Bayern zakończył sen o sukcesie trenerskim Ciro Ferrary w Juve. Wtorkowej nocy Bayern prawdopodobnie zakończył sen Bianconerich o dojściu do finału na Wembley. Bawarczycy wyszli na prowadzenie zanim minęła pierwsza minuta, po szalonej bramce Alaby, którego strzał odbił się jeszcze od Arturo Vidala. Po czymś takim Juventus nie miał najmniejszych szans na korzystny rezultat.

Mecz szybko został rozłożony na czynniki pierwsze i ogromna fala krytyki spadła na Antonio Conte, Gigiego Buffona i resztę drużyny. Ja muszę przyznać, że nie winię za bardzo Conte za tę porażkę, Juventus został po prostu zdeklasowany, choć myślę, że przy odpowiednim szczęściu udałoby się uratować remis. Mam jedynie wątpliwości taktyczne dotyczące decyzji Conte o postawieniu na Federico Peluso w wyjściowej jedenastce, zbyt długiego czekania na wpuszczenie Mirko Vucinicia i decyzję o sięgnięciu po Sebastiana Giovinco. Co do Peluso, przyznaję, że przed meczem nie miałem żadnych zastrzeżen do tej decyzji. Dopiero gdy zobaczyłem, jak Włoch stara się nadążyć za akcjami Arjena Robbena i Philippa Lahma, zmieniłem zdanie o tym wyborze Conte. Lewa strona była jedną, wielką wyrwą w destrukcji Juventusu. Peluso kompletnie nie panował nad sytuacją i po fakcie wydaje się, że Kwadwo Asamoah mógłby być lepszym wyborem. Były gracz Atalanty to wysoki atleta, Asamoah również mógłby mieć problemy, biorąc pod uwagę jego małe doświadczenie na lewej flance, ale jego szybkość połączona z niemałą siłą mogłaby dać lepszy efekt.


Zmiana Vucinicia była wielkim krokiem do przodu Juventusu i Mirko prawie natychmiast wprowadził do ataku nieco płynności, której nie było w ogóle przy Matrim i Quagliarelli. Niestety, Czarnogórzec (i Giovinco) pojawili się na murawie dopiero po drugim golu Bayernu. Nie wiem w jak kiepskim stanie był Mirko, ale na pewno był najlepszą opcją od pierwszej minuty. Dla każdego oglądającego ten mecz, było jasne, że piłkarska charakterystyka Vucinicia najbardziej pasowała do tego spotkania i gdyby przebywał dłużej na murawie, być może miałby udział w bardzo ważnym dla Juve golu wyjazdowym. Następnie mamy małego Sebastiana Giovinco. Zawodnik, który strzela bramki tylko kiedy Juventus już mecz wygrywa (wierzę, że gol z rzutu wolnego strzelony Milanowi w Coppa Italia to wyjątek potwierdzający regułę), jakimś cudem ciągle wychodzi na boisko w najważniejszych meczach Juventusu. Udowodnił, że jest prowincjonalnym piłkarzem, ale ciągle gra w kluczowych meczach Ligi Mistrzów. Chociaż nie miał zbyt wielu szans na zrobienie czegokolwiek (Bayern w pełni kontrolował spotkanie), to nie jest tak trudno wyobrazić sobie Giovinco marnującego jakiekolwiek okazje na strzelenie bramki.

Oprócz tego, dużą winę ponoszą gracze. To po prostu nie był ich najlepszy mecz. Może Bayern był tak świetny i mocny, że nic nie dało się wskórać, ale widzieliśmy zbyt wiele fatalnych decyzji podejmowanych przez graczy. Andrea Pirlo miał ciężki dzień, chyba swój najgorszy w koszulce Juve. Decyzje Leonardo Bonucciego o pomijaniu linii pomocy w konstruowaniu akcji i posyłanie długich piłek prosto do napastników, pomogły tylko troszeczkę. Zamiast kontr oglądaliśmy futbolówkę lecąca za daleko dla napastników, albo Matriego tracącego ją bardzo szybko. Nie mam pretensji do Bonucciego, w końcu długie piłki są jednym ze sposobów na skuteczne kontry, ale bez Vucinicia na boisku, trudno było oczekiwać, że dwaj atakujący stworzą sobie sami sytuacje strzeleckie. Mamy też Arturo Vidala. Mogę tylko mieć nadzieję, że Vidal nie wykluczając możliwości transferu do Bayernu, sabotował swoją własną grę. Ciągle był spóźniony w odbiorze i zupełnie nie przypominał Chilijczyka, którego znamy. Ostatecznie, po przynajmniej jednym wcześniejszym faulu zasługującym na żółtą kartkę, tę kartkę otrzymał i nie zobaczymy go w rewanżu. Claudio Marchisio też nie był wielki tego dnia, ale trudno kreować przestrzeń do gry, kiedy Twój zespół prawie w ogóle nie ma piłki. Nawet Andrea Barzagli, nazywany często murem, zaliczył fatalny występ. Giorgio Chiellini był chyba jednym graczem Juventusu, który ten mecz może ocenić jako niezły w swoim wykonaniu, choć czasem dopuszczał się cynicznych fauli w akcie desperacji.


2:0 to nie jest jakaś olbrzymia zaliczka, ale trudno wyobrazić sobie Bianconerich zachowujących czyste konto w starciu z tym Bayernem, nawet w domu. Wierzę, że Juventus ma odpowiednie umiejętności do wygrania drugiego meczu, ale będą potrzebowali przynajmniej trzech goli, co jest prawdziwym wyzwaniem gdy ma się naprzeciw prawdopodobnie najlepszą drużynę w Europie. Stara Dama ma to szczęście, że następny mecz gra ze słabiutką Pescarą i może wymienić prawie całą jedenastkę wciąż zgarniając trzy punkty. W środę będzie to dla nich “wóz albo przewóz”, ale póki co, Juve oblał największy test sezonu.

Autor: David Tenenbaum
Tłumaczenie: Ouh_yeah

Źródło: www.forzaitalianfootball.com

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
22 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Fed2012
Fed2012
11 lat temu

Juventus debiutuje w tym skladzie w Lidze Mistrzow takze jest ok. Zespol sie tworzy, ale tak jak powiedzial jeden gosc we wczesniejszym wywiadzie, ze lepiej to ukonczyc bo Pirlo i Buffon maja swoje lata. Co prawda obsadzenie bramki to nie powinien byc jakis mega problem, a w pomocy jest mlody Pogba, ale nie wiadomo czy osiagnie tak wysoki poziom. Potrzeba tez dobrego napadziora- Llorente czy jak mu tam..... no nie wiem, nie jestem do konca przekonany. Faktem jest, ze regularne wystepy w LM i trofea na arenie krajowej to zastrzyk konkretnej gotowki wiec niewykluczone, ze za rok dwa Juventus bedzie w stanie wykladac 50-60 baniek za jakiegos gracza jak dzisiaj to robia Real, Bayern, Barca itp. Rezerwami na Pescare, a potem na Niemcow- jeszcze jakas szansa jest.

grande amore
grande amore
11 lat temu

Niech chociaz powalcza do konca.

sayanjuve
sayanjuve
11 lat temu

tylko 2:0 i karne mogą dać nam awans... jeśli Bayern strzeli gola my musimy strzelić już 4 🙁 będzie ciężko

J_Bourne
J_Bourne
11 lat temu

Wystarczy zagrać swoje i spokojnie można ograć bayern 2:0. Wystarczy poziom z meczu u nas z Fiorentina lub Atalantą i danke szujn damen und heren!

Piti
Piti
11 lat temu

dobra podniecacie sie ze mecz na naszym obiekcie bedzie dla Bayernu formalnoscia ale moze tak zobaczmy co sie bedzie dzialo? Bayern jest mocna druzyna ale potrafi rownie dobrze frajersko stracic zaliczke i przegrac, jeszcze 90 minut przed nami.

Padoin
Padoin
11 lat temu

Tak odprawimy Bayern, ehe... trochę obiektywizmu siło spokoju.

jpjp5
jpjp5
11 lat temu

teraz sie zacznie. kazdy bedzie managerem kazdy bedzie mowil ten powinien wejsc a ten nie, ten mecz to juz przeszlosc kazdy popelnia bledy i im predzej sobie to ludzie uswiadomia tym lepiej

MilosKrasic27
MilosKrasic27
11 lat temu

Ja tez nie czytalem , ale po tytule rowniez stwierdzam , ze autor to KRETYN. Przejdziemy Bayern.

Dolce Vita
Dolce Vita
11 lat temu

Po tekście o Mrówie już pumex pewnie wiesza plakat Tenenbauma nad łóżkiem. 😀

Asasyn13
Asasyn13
11 lat temu

Wpis niezgodny z regulaminem
Kartka
tabo89

lenor
lenor
11 lat temu

a i zgadzam się, że autor to kretyn, oprócz wątku o Gio. Dziękuję.

lenor
lenor
11 lat temu

a ja mam zupełnie inne wrażenie. To Vidal był najlepszy u nas, jemu jedynemu się chciało. A Bayern, tak jak sam autor podkreślił kreował akcję lewą stroną, po której stał nie tylko Peluso ale i Chiellini.

duchu1995
duchu1995
11 lat temu

Czego my się spodziewaliśmy po naszym powrocie do LM, że w półtora roku ją zwojujemy... obudźmy się... (oczywiście sam również zacząłem wierzyć w finał w sumie dalej trochę mam nadzieję, ale i tak nasz występ w tej edycji można znać za solidny 🙂 )

Vohu__
Vohu__
11 lat temu

,,Każdy sen kiedyś się kończy. Dla Juventusu wydaje się być powoli regułą, że ich sny kończy Bayern Monachium."

Bez jaj jeszcze jest rewanż.

Nie czytam!

Bacek
Bacek
11 lat temu

Będzie ciężko... nawet bardzo... ale nadzieje umiera ostatnia, ale też nadzieja matką głupich... Do boju JUVE!!!

FORZA BIANCONERI!!!

Sila Spokoju
Sila Spokoju
11 lat temu

,,Każdy sen kiedyś się kończy. Dla Juventusu wydaje się być powoli regułą, że ich sny kończy Bayern Monachium."

Po tym dennym zdaniu nie czytałem już dalszej części felietonu. Autor to kretyn. W rewanżu odprawimy Bayern i to dla nich piękny sen się skończy na ćwierćfinale 😉

johny55552
johny55552
11 lat temu

giovinco won z juve miernota ;p kupić isco z malagi

FelekJUVE
FelekJUVE
11 lat temu

Bramka na 1:0 w pierwszej połowie i potem wszystko moze sie zdarzyć... Oby Bayern juz zapewnil sobie mistrza w Bundeslidze;p Moze skacowani przyjada;p

stahoo
stahoo
11 lat temu

Pojazd po Giovinco, zwłaszcza z zagranicy, zawsze mile widziany ;d

pepee
pepee
11 lat temu

Preferuje Gio niz Fabio :)..

dzida88
dzida88
11 lat temu

Wszystko byłoby ładnie i pięknie gdybyśmy strzelili chociaż jedną bramkę w Monachium. Tak się jednak nie stało i teraz przed Juventusem niesamowicie trudne wyzwanie. Wątpię w to, że nie stracimy bramki u siebie z tak silnym i dobrze grającym Bayernem. A o strzeleniu 4 goli to już w ogóle nie ma co marzyć.

W prawdzie wiara pozostaje, jednak szanse mamy nikłe...nie okłamujmy się. Jeśli mamy mieć jakiekolwiek szanse to cały zespół musi zagrać na 200% i jakimś cudem musimy zagrać na 0 z tyłu i co jeszcze trudniejsze przy naszym ataku - strzelić im dwie bramki. Wtedy będzie dogrywka i może rzuty karne...a te są zawsze loterią.

broda
broda
11 lat temu

...po pierwsze zeby zagrac w polfinale LM trzeba miec wiecej atutow w ofensywie,kto w ustawieniu 3-5-2 jest odpowiedzialny za kreowanie atakow,pomijajac Pirlo?-BOCZNI POMOCNICY-jezeli spojrzymy na umiejestnosci ofensywne naszych graczy to nagle okazuje sie,ze nie ma nikogo,Asamoah-w obronie dobry reszta slabo,Lichy-moze i ma ciag na bramke ale z celnym dosrodkowaniem lub minieciem zwodem rywala juz gorzej,Peluso-to samo,De Ceglie-to samo,ktos jeszcze zostal?ah Isla-moze i jest dobry w ofensywie ale ten sezon spalony...tyle z moich obserwacji,pzdr