#FINOALLAFINE

Weston McKennie – raport

(oryginalny tekst ukazał się w czerwcu 2020 roku)

McKennie w sierpniu skończył 22 lata. Zagrał dla Schalke w ponad 70 meczach Bundesligi, do ligi niemieckiej przeniósł się w 2017 roku z Dallas Academy. Amerykański pomocnik ma na koncie 19 występów w reprezentacji USA, dla której strzelił sześć goli, w tym hattricka przeciwko reprezentacji Kuby. Zeszłego lata podpisał pięcioletnią umowę z Schalke, która będzie obowiązywać do 2024 roku – wygląda więc na to, że spędzi w Niemczech dłuższy czas.

Wraz z powrotem Bundesligi forma Schalke pozostawiała wiele do życzenia. Niemiecki zespół nie wygrał od 14 spotkań i zdobył 2 punkty z możliwych 21 po przerwie związanej z pandemią. Szkoleniowiec David Wagner nie potrafił pozbierać drużyny do kupy i według spekulacji jego dni na Veltins Arena są policzone.

Patrząc na liczby w tym sezonie Schalke stosowało wysoki pressing, ale ich atak w nie spisywał się dobrze, mieli problem z kreowaniem sytuacji. W obecnych rozgrywkach Bundesligi strzelili 37 bramek , co sytuuje ich na czwartym od końca miejscu pod względem zdobyczy bramkowych, podczas gdy ich obrona znajduje się na niezłej dziewiątej pozycji według statystyk. Finalnie pozwoliło to na zajęcie 10 miejsca w tabeli, z rekordem meczów zremisowanych.

W ostatnich meczach Wagner wprowadzał zmiany w  wyjściowej jedenastce i systemie gry, ale młoda drużyna Schalke nie była w stanie punktować. W posiadaniu byli nieudolni, napastnik był odcięty od gry. Pomocnicy nie byli w stanie podawać w strefy zagrożenia i piłka długimi okresami krążyła z dala od bramki rywali. Wagnerowi na pewno za to udawał się pressing, którego McKennie był istotnym elementem.

Gra bez piłki

Mierzący 185 centymetrów wzrostu McKennie jest dobrze zbudowanym zawodnikiem i dobrze walczy bark w bark. Dużo biega i haruje w środkowej części boiska, a duża wytrzymałość pozwala na utrzymanie wysokiego tempa. Cały czas stara się być w ruchu, pokazuje się na pozycje, przeszkadza rywalom w wyprowadzeniu piłki. Dobra szybkość w średnim dystansie, ale nienajlepsze przyspieszenie. Również nienajlepsza zwinność i zmiany kierunku biegu – poprawa w tych elementach pozwoliłyby mu być bardziej efektywnym przy tym poziomie pracowitości na boisku. Jest to zawodnik fizyczny, ale często brakuje mu agresji i zadziorności. Ma dobry wyskok i w powietrzu czuje się dobrze – wygrywa 65% pojedynków powietrznych, co jest najlepszym wynikiem wśród pomocników Bundesligi. Jest silny, ale bywa powolny – praca na zwinnością i zrywem bardzo poprawiła by jego grę, ale nie można powiedzieć, że jest w tych kategoriach bardzo źle.

Jak wspominałem, Wagnerowi na pewno za to udawał się pressing, gdzie McKennie był ważną postacią. Zespół z Zagłebia Ruhry często gra w formacji 4-2-3-1, gdzie Amerykanin gra defensywnego pomocnika, po prawej stronie. McKennie pressuje rywali średnio 6,5 raza na mecz i notuje 2,2 przechwytu – to dobre wyniki obrazujące pracowitość. W pomocy zachowuje się inteligentnie bez piłki, wygląda na dobrze wpasowanego i rozumiejącego system gry Wagnera.

Dobrze się ustawia, odcina linie podań, wspiera pressing w bocznych strefach. Czytanie gry na dobrym poziomie pozwala przewidzieć zagrożenie, przechwytywać piłkę i być w odpowiedniej strefie do szybkiego pressingu. Ta umiejętność pozwala mu na nadrobienie ubytków w przyspieszeniu. Bardzo dobrze “przyczaja się” w pomocy, tzn. nie uczestniczy bezpośrednio w pressingu Schalke, ale wyczekuje tuż za zawodnikami, którzy wydają się bezpieczną opcją do podania. Nie odcina linii podania – by zmusić rywala do podania do bramkarza lub wybicia w przód – ale “zaprasza” przeciwnika do podania w swoją strefę, po czym błyskawicznie doskakuje i przechwytuje piłkę lub atakuje jej odbiorcę. Takie ustawianie się w martwych strefach i atakowanie zawodników z zaskoczenia wymaga dobrego czytania gry i inteligencji boiskowej.

McKennie jest dobry w sytuacjach, w których przeciwnik próbuje przebić się przez środek pola, czemu pomocnik musi przeciwdziałać i wiedzieć jak bronić. Potrafi umiejętnie blokować podania do przodu i wyłączać z gry pomocników szukających wolnego miejsca, by podać do przodu.

Jednak takie sytuacje najczęściej zdarzają się w tercji środkowej, gdy przyjmujący piłkę rywal jest nieruchomy lub tyłem do McKenniego. Amerykanin jest jednak dużo mniej skuteczny przeciw rozpędzonym przeciwnikom – 35% skuteczności odbiorów to dość dobry wynik, ale ta statystyka bywa myląca. W pojedynkach 1 na 1 dynamiczni przeciwnicy go mijają, bo często wykonuje nieprzemyślany wślizg i brakuje mu przyspieszenia. W małych przestrzeniach McKennie w jeszcze miarę nieźle sobie z tym radzi – wykorzystuje swoją atletyczność, by zablokować dryblerowi dostęp do piłki, przejąć i podać do kolegi z zespołu. Jednak przy większej przestrzeni i rozpędzonym rywalu, próby odbioru kończą się przedryblowaniem go ze strony przeciwnej niż oczekiwał.

Potrafi bardzo dobrze zbierać odbite górne piłki, przerywać kontry i kasować długie górne podania. Umie odepchnąć przeciwnika od piłki i atakować go z tyłu. Umie korzystać ze swojej siły, ale czasami może mu brakować przy tym techniki, co skutkuje faulami. Siła fizyczna w większości sytuacji boiskowych pozwala na odebranie piłki rywalowi bez wślizgu. Wślizgiem ratuje się głównie przy szybkich rywalach nabiegających od frontu, atakowanie piłki z boku czy tyłu wychodzi mu znacznie lepiej.

Schalke przy piłce

W porównaniu z tą pracowitością i zawziętością w odbiorze McKennie jest mniej aktywny i efektywny przy piłce. Taktyka, formacje i role zawodników Schalke były modyfikowane na każdy możliwy sposób po powrocie Bundesligi. McKennie, występujący dla niemieckiego zespołu od 18. roku życia, grał u dwóch trenerów – Tedesco i Wagnera – i był wykorzystywany w wielu rolach. Wydaje się, że mimo raczej oczywistych wad i zalet McKennie nie wytworzył sobie jeszcze wyraźnego stylu i ulubionej roli na boisku. Ta wszechstronność to przydatna rzecz, ale trudno jest naprawdę ocenić zawodnika, który co mecz gra w innej roli. Dopiero zobaczenie naprawdę dużej liczby meczów Schalke pozwoli stwierdzić, gdzie najlepiej pasuje. Mam chyba pomysł na jego najlepszą rolę na boisku, ale o tym na koniec.

Zaczynając od podawania – w tym sezonie McKennie wykonywał średnio 45 podań na 90 minut. Pełniąc różne role u dwóch różnych trenerów i przy zmiennej formie drużyny, liczba podań w meczu może się bardzo zmieniać, podobnie jak obszary, w których są one wykonywane. Poniżej cztery mapy podań z meczów po lockdownie, gdy McKennie grał pełne 90 minut.

Pierwsza mapa to spotkanie przeciwko Augsburgowi, gdzie w fazie budowania akcji miał za zadanie wchodzić pomiędzy stoperów tworząc trójkę, podawał jednak piłkę głównie do nich, nie przenosząc akcji w przód. Tworzył środek pomocy z Serdarem, który nie gra rewelacyjnie. Serdar sporo traci, co tworzy McKenniemu dużo pracy do wykonania w odbiorze, z piłką jest dość jednowymiarowy i słabo podaje w przód. Generalnie bolączką Schalke ostatnio jest nikła progresja piłki środkiem pola – myślę, że to jeden z powodów testowania McKenniego w różnych rolach. Mimo że Amerykanin również jest w tym elemencie nienajlepszy, to chce się go zobaczyć w lepszej drużynie, w ustabilizowanej linii pomocy z większą liczbą opcji do podania – Schalke często jest tu rozsypane i ma wręcz puste centrum boiska.

Sam McKennie mógłby jednak lepiej się ustawiać, gdy jego drużyna ma piłkę. Większość podań, które wykonuje, następuje po przejęciu bezpańskich piłek lub odbiorze – szybko podnosi głowę i gra prosto do najbliższego kolegi. Jednak gdy drużyna próbuje budować atak pozycyjny – i gdy nie dostał akurat polecenia cofania się pomiędzy stoperów – rzadko pokazuje się do gry i jest pasywny. Nie stara się uwolnić od krycia, tworzyć linii potencjalnych podań i często nie chce dostać piłki. W porównaniu z dużą aktywnością bez piłki, jest wręcz ospały.

Poniżej trzy przykłady z początku meczu z Frankfurtem, gdzie bramkarz ma piłkę. McKennie jest za blisko drugiego środkowego pomocnika i w tej samej pionowej linii – nie oferuje linii podania, ani nie tworzy trójkątów. Nie szuka też wolnych przestrzeni i jest statyczny, podczas gdy linia obrony ma poważne problemy z wyjściem z pressingu.

źródło

Gdy McKennie już ma piłkę, jego podania są proste i płynne, brakuje im jednak nieco dynamiki. Mogłyby być mocniejsze, aby przyspieszyć tempo gry – to właśnie Amerykanin jest często odpowiedzialny za zbyt wolne rozgrywanie akcji Schalke. Ma on jednak umiejętność błyskawicznego podejmowania decyzji przy szybkim ataku. Zaraz po odzyskaniu piłki potrafi szybko zagrać w przód.

Potrafi atakować wolną przestrzeń, ale nie robi tego za często. Nie próbuje akcji 1 na 1, wtedy woli cofnąć i odegrać piłkę. Prowadzi piłkę niezbyt elegancko, ale sprawnie i mógłby to robić częściej. Podłącza się do kontrataków, ale pokryty w wielu przypadkach spowalnia atak, co wynika ze wspomnianego unikania gry 1 na 1. Ogólnie jednak z piłką czuje się dobrze: sprawnie przyjmuje, manewruje i podaje obiema nogami. Umie przyjąć piłkę tyłem do kierunku ataku i umiejętnie się obrócić, ale nie nabiega ze zbyt dużą prędkością na bramkę rywala. Poda i ruszy w przód, ale finalnie nie będzie stanowił wielkiego zagrożenia. Dało się zauważyć też sporo niecelnych podań w przód, wynikających z nieprzemyślenia i podawania już w momencie ruchu do przodu.

Niemniej posiada bardzo dobry przegląd pola – i gdy ma czas i miejsce – wybiera najlepszą opcję podania. Zasięg jego podań nie jest zbyt imponujący. Rzadko też usiłuje testować własne ograniczenia w tym aspekcie – to coś, co mógłby zdecydowanie poprawić, nabrać pewności siebie, by dobrze oceniać, kiedy jest odpowiedni moment na ambitniejsze podanie.

Podsumowanie

Uważam, że McKennie jest typem gracza, którego można nie doceniać, ponieważ przy piłce bywa niedostrzegalny, brakuje mu jakości i nie ma dużego wpływu na ataki. Jego najlepsze zdolności i inteligencja mogą długo pozostać niezauważone, dlatego trzeba oceniać go nieco cierpliwiej. Jest silny, wystarczająco techniczny i pracowity – bardzo dobrze pasowałby do zespołów stosujących pressing. Pasowałby też do drużyn z niskim posiadaniem piłki, ale słabo odnajdzie się jako pomocnik wbiegający w strefę ataku.

Powiedziałbym, że przypomina role Hendersona i Wijnalduma w Liverpoolu Kloppa. Nie są to najbardziej efektowni czy eleganccy gracze, raczej wybiegani pomocnicy box-to-box – kluczowi dla Liverpoolu, ale niedoceniani przez kibiców innych drużyn. McKennie nie jest do końca podobny do żadnego z nich, ale mógłby być graczem, którym Klopp byłby zainteresowany. Klopp i Wagner są zresztą często porównywani (są bliskimi kolegami), nawet jeśli ten pierwszy ma dużo większe sukcesy. McKennie ma dopiero 21 lat i jeśli uda mu się poprawić w ofensywie, grze 1 na 1 i progresji piłki, może być topowym zawodnikiem. Jest póki co dość nieśmiały, ale z większym doświadczeniem ma szansę być bardziej decydującym zawodnikiem, może i liderem. Bardzo chce się w końcu zobaczyć, jak gra z lepszymi partnerami, w lepiej poukładanej drużynie. Bundesliga zdecydowanie mu pasuje, więc mógłby być dobrym wyborem dla drużyny, która chce grać pressingiem.

Autor: Luke Griffin, Źródło: targetscouting.com
Przetłumaczył: alina, Karol Ogrodnik

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
3 lat temu

Już w pierwszych dwóch spotkaniach pokazał się z dobrej strony. Fajny początek, trzymam kciuki!

3 lat temu

Ma zadatki na kocura. Pod okiem Pirlo może uda się nie zmarnować tego potencjału.