Wywiad z Claudio Ranierim
Wywiad z Claudio Ranierim
Po przegranym meczu z Chelsea i w obliczu kolejnej potyczki ligowej z Napoli przed kamerami Juventus Channel usiadł trener Juventusu, Claudio Ranieri. Włoski szkoleniowiec odpowiedział dzisiejszego popołudnia na wiele pytań, między innymi tych dotyczących potyczki z Anglikami, niektórych piłkarzy Juventusu, w tym decydującego się na piłkarską emeryturę Nedveda, oraz poziomu włoskiej piłki.
Kilka słów na temat jutrzejszego meczu z Napoli?
Cóż mogę powiedzieć… Napoli przechodzi teraz przez dosyć specyficzny i niełatwy dla siebie okres. Musimy sobie z nimi poradzić, musimy coś strzelić. W moim odczuciu zdobywamy za mało bramek, dlatego mam nadzieję na to, że będziemy bardziej regularni w tym zakresie. Napoli ma pięć punktów więcej w porównaniu z zeszłym rokiem o tej porze, a to wiele mówi o poziomie futbolu we Włoszech.
A jaki jest ów poziom włoskiego futbolu?
Szczerze mówiąc, bardzo martwi mnie pozycja futbolu we Włoszech. Tak czy inaczej, to pewien powtarzający się cykl – czasem jesteś na szczycie, innym razem nie. Jesteśmy konkurencyjni na najwyższym poziomie, ale są momenty, w których mimo wszystko nie jesteś w stanie dojść do finałów. Normalne jest, że na szczyty powracają Niemcy. Powoli zaczyna znów odzywać się Holandia. Włosi zawsze są na szczycie, ale obawiam się, że w ciągu najbliższego roku bądź dwóch może się to niestety zmienić.
Co poszło nie tak w meczu z Chelsea?
O błędach powiem drużynie, a nie wszystkim przed kamerami. Musimy dążyć do absolutnej perfekcji. Błędy popełnia się zawsze, nawet wtedy, gdy się wygrywa. To, co najbardziej mnie interesuje, to wyniki we Włoszech. Przegraliśmy pierwszy mecz z Chelsea, musimy więc skupić się na rewanżu. Wcześniej jednak nasza uwaga skierowana będzie wyłącznie na Napoli.
Czy jesteś zaskoczony decyzją Nedveda o rozstaniu się z piłką? Czy jakikolwiek piłkarz jest w stanie go zastąpić? Czy musi być podobny do niego?
Nie, nie jestem zaskoczony słowami Nedveda. Gdybym był, żyłbym chyba nie na tym świecie. Uważam, że powinniśmy uszanować jego decyzję. Każdy piłkarz jest wyjątkowy, tym bardziej, jeśli wygrywa Złotą Piłkę. Szczerze mówiąc, miałem nadzieję, że jeszcze z nami pogra. Rzecz jasna każdy piłkarz, który zająłby jego miejsce, będzie potrzebował czasu do tego, by się zaaklimatyzować. Jeśli nie będzie mu się to udawać, będzie skazany na powszechną krytykę i wieczne porównania do Nedveda, ale tak naprawdę niekoniecznie musi być przecież do niego podobny.
Następne miesiące obfitują w bardzo ważne mecze, od ligi począwszy, przez Champions League, na Coppa Italia skończywszy…
Zagramy w każdym z tych turniejów w tej końcowej fazie sezonu. Chcieliśmy dostać się tu, gdzie dzisiaj jesteśmy i teraz tylko od nas zależy, czy pokażemy zęby i udowodnimy, do czego jesteśmy zdolni. Wszystko jest w naszych rękach. Nie jestem jednak zmartwiony. Mamy przed sobą kalendarz z zaplanowanymi meczami, z których każdy będzie bardzo istotny. Zamierzamy też myśleć o jednym meczu na raz. Bezcelowe byłoby patrzenie zbytnio w przyszłość, ważne jest, by skupić się na najbliższej potyczce. Okres między listopadem a grudniem zeszłego roku nie był problemem. Postaramy się powalczyć na wszystkich frontach. Miejsca starczy dla każdego. Najważniejsze, żeby każdy kto będzie grał, dał z siebie 110%.
Miałeś nadzieję na to, że będziesz miał do dyspozycji Zebinę i Knezevića, tymczasem nie zostali oni do tej pory powołani na mecz…
Zebina prawdopodobnie zagra w niedzielę z Primaverą, żeby już oswajać się na serio z boiskiem.
Czy twoim zdaniem niekończąca się opowieść o Amaurim i reprezentacji narodowej wykańcza tego piłkarza?
Myślę, że Amauri rozgrywa świetny sezon. Gra dla drużyny, ostatnio strzelił bramkę, więc jestem bardzo zadowolony. Myślę, że historia z reprezentacją może sprawiać, że czuje się rozbity w wolnych chwilach, ale kiedy pracuje z nami albo gra w meczach, z pewnością tego po nim nie widać. Walczył ze wszystkich sił, żeby trafić do Juventusu i radzi sobie kapitalnie. Jest typowym Amaurim.
Milan został wyeliminowany z dalszych rozgrywek w pucharze UEFA…
Nie spodziewałem się tego. Teraz skupią się tylko na lidze, więc to swego rodzaju nowy problem…
Czy twoim zdaniem trenerzy we Włoszech nie są wystarczająco doceniani?
To nie jest kwestia wdzięczności czy doceniania. Masz pod opieką drużynę i masz obowiązek za każdym razem dążyć do zwycięstwa. To po prostu motto włoskiego futbolu.
Źródło: www.juventus.com
Przetłumaczył: mnowo