Wywiad z Gianluką Pessotto

Przeciwko Argentynie zaczęliśmy dobrze, ale nie utrzymaliśmy rytmu gry i to oni przejęli całkowitą kontrolę. Błędem jest zwalanie całej winy na pomoc, gdyż jest to gra zespołowa, ale z pewnością wiele rzeczy musi być zrobione pod tym kątem. Trapattoni poeksperymentował trochę i wyszło to na dobre, gdyż zawsze trzeba być gotowy na wszystko. Zbyt łatwo jest mówić, że młodzi zawodnicy nie są gotowi, więc nie przekreślajmy ich niech sami poznają ryzyko i sami zrezygnują. Zadebiutować w reprezentacji nie jest łatwo. Musimy to zrozumieć, nie tylko na szczeblu kadry narodowej, lecz także klubu. Pierwszym przykładem jest młodzik Cassano, który musi być dopuszczony do gry.

Bari 1:1 Juventus – Serie A [7th matchday] (24.10.1999) Jesteśmy nadal zastawieni pozytywnie, gdyż nie zrobiliśmy nic głupiego. Z pewnością grają wyjątkowo dobrze. Wciąż mówią, iż wszystko idzie po ich myśli, ale ja tak nie myślę, odkąd są na dobrej pozycji. Jednakże zawsze są niespodzianki w ostatecznej konfrontacji sezonu. Popatrzmy tylko na nas w zeszłym sezonie w marcu. Mieliśmy mistrzostwo w garści, ale koło się odwróciło i zaczęliśmy przegrywać. Nie potrzeba wyjaśniać reszty. Czy może ich to spotkać? Kto wie, ale nas nie, odkąd nasze najgorsze momenty były na początku sezonu.

Zmiana trenera była dla nich wyjątkowo ważna. Crespo odzyskał formę i teraz cały zespół zaczyna zbierać plony. Wciąż są zespołem, którego należy się obawiać i z pewnością odegrają ważną rolę w tym wyścigu.

Graliśmy z nimi pierwszy mecz, kiedy przeżywali swój najlepszy okres, a my swój najgorszy. Jednakże Friuli zawsze był złym boiskiem dla nas i rzadko, kiedy wywozimy stamtąd jakieś punkty. Zrobimy, co w naszej mocy, aby potwierdzić naszą obecną dobrą formę, podczas gdy oni borykają się z trudnościami.

W porównaniu ile szans mieliśmy wykorzystaliśmy ich bardzo niewiele. Na szczęście jest zauważalny wzrost pod tym względem.

To nie ja powinienem to wyjaśniać, ale musze powiedzieć, że jestem szczęśliwy w tej sytuacji. Być może jestem osobą, która nie stwarza żadnych problemów, co idzie po mojej myśli, w tym sensie, że kiedy nie gram promuję swoja pracę tam gdzie inni zawodnicy, podając to do wiadomości publicznej nie są szczęśliwi.

To prawda, że wiele się mówi, ale mało robi, ale tak jest zawsze. Są prawa i nikt ich nie respektuje. Najgorszym problemem jest z pewnością przemoc na stadionach. Coś musi być zrobione w tym kierunku, gdyż wychodzimy na boisko w obawie, że ktoś nas czymś uderzy, nasze rodziny są zmuszane nie chodzić na mecze. Musimy postępować jak Wielka Brytania gdzie kary za przemoc na meczach są bardziej odpowiednie. Na przykład wsadzanie chuliganów do więzienia, jak w Wielkiej Brytanii, mógłby być to początek dojścia do czegoś.

Będzie to oryginalne, ale to się nigdy naprawdę nie zmieni, chodzi o to, że zawsze mam ten sam kontrakt i te same pieniądze. Może dla innych zawodników robiłoby to różnicę, ale nie dla mnie.