Wywiad z Higuainem

“Rywale są coraz silniejsi, ale to Juve wciąż zwycięża. Dybala? U nas ma się świetnie”. Gonzalo Higuain w rozmowie z dziennikarzem włoskiego dziennika La Stampa podkreśla, że cieszy się z nowych wyzwań, jakie czekają na niego w nadchodzącym sezonie: “Stać nas na to, by spróbować raz jeszcze z Ligą Mistrzów” i podkreśla: “Przejście do Juventusu sprawiło, że jestem lepszym piłkarzem”.

Rok temu stawałeś się graczem Juventusu. Kim dzisiaj jest Gonzalo Higuain?
Dojrzalszym i lepszym piłkarzem, ale tez człowiekiem. W Turynie odnalazłem motywację i chęci, których było mi potrzeba.

Konkurencja też się zmieniła. Rywalizacja w Serie A będzie trudniejsza?
Naszym najważniejszym przeciwnikiem jesteśmy my sami, ponieważ wciąż musimy poświadczać nasze umiejętności. Poza tym, od lat wiele mówi się o innych zespołach, a koniec końców i tak wygrywa Juventus. Ale to prawda, nasi rywale wzmocnili się i walka o mistrzostwo będzie cięższa.

Bonucci w Milanie – to zaskoczenie?
To była jego decyzja. Moim zdaniem każdy powinien robić to, co daje mu szczęście, aby się rozwijać. Jak widać uznał, że ten wybór będzie dla niego najlepszy.

A dla was?
Bonucci pomagał nam odnosić zwycięstwa, a teraz przeniósł się do naszego bezpośredniego rywala. Nie zmienia to jednak faktu, że jesteśmy wciąż bardzo silną drużyną. Tylko od nas zależy, czy uda nam się grać tak, by nie odczuć tej starty. Dysponujemy zawodnikami, którzy nam to umożliwią.

Zastanawiałeś się już, czy w starciu Juve-Milan to właśnie Bonucci będzie cię krył?
Jeśli obydwaj zagramy to bardzo możliwe. Powiem tyle – znam go bardzo dobrze i zawsze lubiłem strzelać bramki.

Odszedł także Dani Alves. Wiedziałeś coś o tym wcześniej?
Skądże. Media rozpętały burzę po mojej wiadomości, tymczasem ja powiedziałem tylko, że mam nadzieję grać z nim przez długie lata. Nie miałem pojęcia, że odchodzi.

Było ci z tego powodu przykro?
Tak, ale cóż, taka jest piłka. Musimy szanować wybory, jakich dokonuje każdy z zawodników.

Milan szuka obecnie “dziewiątki”. Kogokolwiek by nie ściągnęli wciąż będziesz najlepszy na tej pozycji?
Nie wypowiadam się nigdy na własny temat, pozostawiam ocenę wam.

A Dybala? Odmówi Barcelonie?
Jest teraz w delikatnym wieku. Ja już to przeżyłem, gdy w wieku 18 lat znalazłem się w Realu, by odejść stamtąd mając 25 lat. Nie będę mu jednak dawał dobrych rad, ani tym bardziej nie przystawię mu pistoletu do głowy.

Dlaczego?
Jest młody i aktualnie jest w klubie, który mu pomógł i w którym chcą dla niego dobrze. Paulo sam będzie wiedział, co jest dla niego najlepsze.

Gdybyś powiedział mu “Zostań tutaj, razem wygramy Ligę Mistrzów” to byłaby bzdura?
Cóż, w minionym sezonie byliśmy przekonani, że sie uda i doszliśmy do finału. Dlatego powiedziałbym raczej, by został zdobyć siódme scudetto z rzędu i czwarty Puchar Włoch. Jeśli później dojdzie do tego wygrana w Lidze Mistrzów, tym lepiej.

Co zapamiętasz z Cardiff?
Bardzo dobre wejście w mecz i drugą połowę, podczas której Real nas zmasakrował – mogliśmy zrobić dużo więcej. Ale co było, minęło.

Jest coś, czego nie możesz przeboleć?
Nie podobało mi się, że cały sezon w naszym wykonaniu został zdezawuowany. Zgadzam się z Allegrim, to był niesamowity rok. Nie podoba mi się też, że przed finałem wszyscy uważali nas za najsilniejszy zespół w Europie, a potem nagle zostaliśmy drużyną, jakich wiele.

Jak w takim razie opisałbyś obecnie Juve?
To drużyna, która w Europie może powalczyć z każdym. Może walczyć o zwycięstwo w Lidze Mistrzów. Nie powiedziałbym, że to przeciętny klub.

Luiz Adriano utrzymuje, że z Douglasem Costą u boku Pipita zaliczy ponad 40 goli w sezonie. Co o tym sądzisz?
Douglas Costa to piłkarz, którego gra bardzo mi się podoba. Dla mnie to idealny kompan – jest silny fizycznie, a jednocześnie drybluje i podaje bardzo szybko, bez tracąc ani chwili. Lubię taką grę.

Do drużyny dołączy też Bernardeschi. Więcej jakości, więcej celnych podań do ciebie?
To są bardzo istotne inwestycje, których celem jest rozwój drużyny. Bernardeschi jest Włochem, zna Serie A, nie powinien mieć problemów. Podobnie De Sciglio i Szczęsny. Młodemu Bentancurowi, tak jak i Douglasowi, pomożemy my. W takich sprawach Juventus radzi sobie dobrze.

Ustawienie się nie zmieni, wciąż będziecie grać 4-2-3-1?
Gram tak praktycznie przez całe życie. Z drugiej strony w innych ustawieniach też wygrywaliśmy, więc nie ma chyba jedynego prawidłowego rozwiązania.

Co sprawiło ci większą przykrość – gwizdy na San Paolo czy wysłuchiwanie, że nie umiesz strzelać goli w Lidze Mistrzów?
Przykrość sprawia mi, gdy ktoś z moich bliskich ma problemy ze zdrowiem. Rzeczy związane z piłką nie zaprzątają zbytnio moich myśli. Inna sprawa, że o piłce wypowiadają się absolutnie wszyscy – ja, skoro nie znam się na kuchni, staram się raczej słuchać i się uczyć.

Ubiegłego lata dużo mówiło się o twojej posturze, teraz wyglądasz świetnie – jak to się stało?
Tamto lato było dla mnie ciężkie. Siedziałem zamknięty w domu, nie było jak wyjść i kupić sobie kanapkę. Cierpiałem ze względu na miasto, grupę, sztab szkoleniowy i przyjaciół, których zostawiałem.

Jak jest teraz?
Teraz to co innego. Czuję się świetnie, mam wsparcie świetnych kibiców, mieszkam w mieście, które pozwoliło mi odnaleźć równowagę, tak psychiczną, jak i fizyczną.

Po szóstym scudetto z rzędu jesteś wciąż głodny zwycięstw?
Ja zdobyłem tylko jedno i szczerze mówiąc, dałbym się pokroić za następne.

Bernardeschi, Douglas Costa. Jak wyobrażasz sobie to nowe Juve?
Grające szybciej i wykorzystujące więcej prostopadłych podań. Pięknie.

Autor: Massimiliano Nerozzi
Źródło: La Stampa, 25.07.2017