Wywiad z Martinem Caceresem

Marzenie Caceresa – “Być jak Montero”

Urugwajczyk po powrocie do Juventusu ma nadzieję, że uda mu się
konkurować z mistrzem z niedalekiej przeszłości: “Paolo na obronie był jak skała. Chciałbym zostawić po sobie ślad, tak jak on to zrobił. Na razie noszę na koszulce ten sam numer
“.

Twoja historia w Juventusie zaczęła się w sierpniu 2009 roku.

Byłem wtedy w Barcelonie, razem z Messim, Iniestą, Xavim, Pique, słowem drużyną złożoną z fenomenalnych graczy. Ale nie czułem się częścią grupy. Wykorzystywano mnie w niewielkim stopniu, więc gdy pojawiła się możliwość przejścia do Juve, nie miałem żadnych wątpliwości.

To był trudny sezon, ten rozpoczęty z Ferrarą, a zamknięty z Zaccheronim?

Było wtedy trochę problemów, zarówno w drużynie, jak i osobistych. Strzeliłem natychmiast gola, w moim debiucie przeciwko Lazio, który okazał się jedynym w lidze. Potem, jak wszyscy wiedzą, sezon zakończył się dla mnie kiepsko, także ze względu na kontuzję biodra. I w czerwcu wróciłem do Barcelony.

Gdzie tak naprawdę rozpoczęła się twoja piłkarska droga?

Zaczynałem w urugwajskiej Serie A, w drużynie Defensor Sporting. W wieku dziewiętnastu lat byłem już jej kapitanem. Potem przyszedł czas na podroż do Europy. Jej pierwszym etapem był pobyt w Villareal, gdzie nie dano mi pograć ani minuty i skąd sprzedano mnie do Recreativo Huelva. Tam miałem bardzo dobry sezon, dzięki niemu dałem się lepiej poznać. I rzeczywiście, zauważyła mnie Barcelona. Rozegrałem w barwach
Blaugrana jeden sezon, zakończony zwycięstwem, tak w Primera Division, jak i w Lidze Mistrzów. A potem było Juve.

Jednak nie zapuściłeś korzeni w Turynie za pierwszym razem.

Nie, wróciłem do Barcelony, która po tym jak zajęliśmy czwarte miejsce z Urugwajem na Mundialu 2010, sprzedała mnie do Sevilli. Ale fortuna kołem się toczy i w styczniu tego roku znowu znalazłem się w Juve. To było przeznaczenie.

Wszystko było łatwiejsze niż trzy lata temu?

Największą zaletą był powrót do środowiska, które znałem, nawet jeśli na miejscu znalazłem zupełnie nowy klub. Powrót był łatwy, odnalazłem wielu kolegów, z którymi grałem poprzednio. W Sevilli czułem się dobrze, ale byłem bardzo szczęśliwy, kiedy mój agent, Daniel Fonseca, powiedział mi, że Juve znów mnie chce.

W ten sposób Conte dostał znaczące wzmocnienie. Obrona i pomoc – potrafisz grać wszędzie?

Mogę grać jako boczny obrońca, zarówno na lewej, jak i na prawej flance, albo na boku pomocy, ale najbardziej lubię występować na środku obrony. Jednakże wiem, jak się odnaleźć na skrzydłach, także dlatego, że z takiej pozycji mogę łatwo dotrzeć w pobliże bramki przeciwnika.

Właśnie. W poprzednim sezonie strzeliłeś dwie bramki Milanowi w Pucharze Włoch i jedną Interowi w lidze. Kilka dni temu dorzuciłeś ważnego gola w meczu z Napoli. Wszystkie te bramki były bardzo istotne.

Nie wiem czy to los, szczęście, czy coś innego. W każdym razie,
jestem zadowolony. Tak jest lepiej…

W Juventusie Antonio Conte często zdarza się, że gole strzelają zawodnicy wchodzący z ławki.

W tym tkwi nasza siła. Nie ma podziału na podstawową jedenastkę i rezerwowych. Przy tak długiej ławce zawsze jest zwarta grupa zawodników, gotowych by rozegrać zarówno dziewięćdziesiąt, jak i dziesięć minut. Nikt nie jest wykluczony, nawet jeśli jest oczywiste, że zawsze są tacy, którzy grają częściej od innych. Jednak nasza mentalność sprowadza się do myślenia, że wszyscy jesteśmy przydatni.

Dlaczego jak dotąd nie daliście rady pokazać się na arenie europejskiej w tak solidny sposób jak w lidze? (wywiad został przeprowadzony przed meczem z Chelsea – przyp. red.)

Poziom włoskiej piłki jest inny, ale to prawda, że jak dotąd nie
zdołaliśmy przenieść do Pucharu Mistrzów sportowej złości i woli
zwycięstwa, która wcześniej pozwoliła nam pokonać dla przykładu Romę czy Napoli.

Trzy lata temu nosiłeś na koszulce dwójkę, numer Claudio Gentile. Obecnie czwórkę Montero. W obu przypadkach chodzi o gladiatorów pola karnego, zawodników, którzy trwale zapisali się w historii Juventusu. Kim dla ciebie jest Paolo?

Przykładem, który chciałbym naśladować. Montero, dla urugwajskiego obrońcy, takiego jak ja, jest mitem. Ale jest zbyt wcześnie, by stwierdzić, czy pozostawię po sobie w Turynie trwały ślad, jak on.

Aby iść w szranki z Montero trzeba umieć włożyć głowę tam, gdzie kto inny nie włożyłby nawet buta. Wiesz o tym?

Na boisku był twardzielem. Jesteśmy innymi osobami. Paolo był
szaleńcem, w dobrym znaczeniu tego słowa. Kiedy grał, drużyna którą współtworzył była najważniejsza na świecie. Jego przywiązanie do kolegów z drużyny było całkowite.

Juve, które musi bronić scudetto jest takie samo czy inne od tego, które zdobywało mistrzostwo?

W poprzednim roku dopiero odkrywaliśmy naszą siłę. Teraz jesteśmy jej bardziej świadomi. Kiedy wychodzimy na boisko, jesteśmy bardziej pewni naszej wartości.

Zwycięstwo wyrwane Napoli było pokazem waszej solidności?

Na razie wciąż sprawiamy wrażenie drużyny, która w pełni kontroluje
sytuację. Jednak nie chcę wybiegać zbyt daleko w przyszłość, do końca sezonu zostało jeszcze trzydzieści spotkań. Nie będzie łatwo być za każdym razem tak uważnym i zdeterminowanym. Ale pracujemy nad tym.

Co ci się podoba najbardziej w tej drużynie?

Charakter, który sprawia, ze jesteśmy w stanie udźwignąć ciężar
koszulki, którą zakładamy. Pragnienie, aby nigdy się nie oszczędzać,
które zaszczepił nam Conte. W końcu liczymy na to, że rezultat będzie taki, jak w ubiegłym roku.

Co Martin Caceres robi po treningu?

Uwielbiam spokojne życie, z dala od centrum miasta. I rzeczywiście, mieszkam w Moncalieri (miejscowość położona w pobliżu Turynu – przyp. red.). Życie dzielę pomiędzy dom a treningi. Z moją dziewczyną Natalią jestem od sześciu lat, mamy córkę Martę.

W drużynie najlepsze kontakty masz z innym zawodnikami z Ameryki Południowej?

Na zgrupowaniach mieszkam w pokoju z Vidalem, więc dlatego to właśnie z nim mam najbliższy kontakt. Ale generalnie nie jest trudno złapać dobry “feeling” ze wszystkimi. Nawet jeśli te znajomości nie wychodzą w większości przypadków poza szatnię. Po treningach każdy z nas ma swoją rodzinę, swoje życie osobiste. Choć czasem zdarza nam się wyjść razem na kolację.

Uważasz się za smakosza?

We Włoszech jeśli nawet ktoś nim wcześniej nie był, momentalnie nim zostaje. W żadnym kraju nie je się tak dobrze, jak u was.

Gotować też lubisz?

Nie potrafię. Moja dziewczyna jakoś sobie z tym radzi. Najlepsza
kuchnia jest jednak w Vinovo, gdzie zawsze zatrzymuję się po treningu, żeby coś zjeść.

Jakie są twoje cele?

Grać jak najwięcej, ale to zależy od Conte. Poza tym, raz jeszcze wygrać ligę.

Łatwo nawiązać dobry kontakt z Conte?

Dużo wymaga, nie zajmuje się niepotrzebną paplaniną, jest
konkretny. Tłumaczy swój wybór, kiedy pozwala ci grać, ale też gdy
pozostawia cię poza drużyną, zawsze podaje powody. O mojej roli nie
dyskutowaliśmy. Dostosowuję się do tego, czego ode mnie wymaga.
Obecnie nie słyszymy krzyków dobiegających z ławki i to dziwne
uczucie.

Tłumaczenie: dhoine

Źródło: Hurra Juventus (listopad 2012)

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
16 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

MartinKoks
MartinKoks
11 lat temu

Jeden z najlepszych piłkarzy Juventusu moim zdaniem.

grande amore
grande amore
11 lat temu

Mocny Caceres to z jednej strony mocniejsze Juve, a z drugiej - rownie silny Urugwaj.

Dżesiu
Dżesiu
11 lat temu

Caseres, co nie wynika z wywiadu jest w moich oczach walecznym i zdeterminowanym piłkarzem. Mimo niewielu szans świetnie to pokazuje, a mecz Polska- Urugwaj,w którym był najlepszy z obu drużyn tylko potwierdza jego klasę.

JUVEWWO2
JUVEWWO2
11 lat temu

Raz jeszcze wygrać lige????. chyba w każdym sezonie. ale go lubię więc wybaczam.

Olek1987
Olek1987
11 lat temu

@Urban

😀

Simoninho
Simoninho
11 lat temu

Wg mnie on powinien wejść na prawe skrzydło, bo Lichy ostatnio lami jak złoto ;/

Sila Spokoju
Sila Spokoju
11 lat temu

Uwielbiam tego piłkarza. Już wcześniej, przed drugimi przenosinami do Juve zaskarbił sobie mój szacunek.

Mam nadzieję, że jego rola w drużynie będzie coraz to większa, bo facet grać potrafi i naprawdę może dać wiele (szczególnie w ofensywie) tej drużynie 😉

Symiel
Symiel
11 lat temu

Dzisiaj ma znowu szansę. Mam nadzieję, że strzeli jak to mu się zdarza z silnymi oponentami. Sympatyczny gość, nie wiedziałem, że ma dziecko.

Diego1984
Diego1984
11 lat temu

@Urban zeby tylko glosno to robil to nasz najwazniejszy mecz w sezonie jak narazie 🙂 co do samego Martina to ma zdecydowanie zbyt malo okazji do gry

ombre
ombre
11 lat temu

"(Conte)Tłumaczy swój wybór, kiedy pozwala ci grać, ale też gdy pozostawia cię poza drużyną, zawsze podaje powody".
Eljero Elia is not impressed.

MRN
MRN
11 lat temu

Szkoda, że tak mało gra bo cholernie go lubię !

ali
ali
11 lat temu

Bardzo ale to bardzo go lubię. Sam nie wiem dlaczego. Chciałbym aby był dla Juve jeszcze kimś ważniejszym niż teraz. Trzymam kciuki Martin !

sombrero
sombrero
11 lat temu

bardzo lubie Martina juz od 2009 roku, bardzo zalowalem, ze go nie wykupili, na szczescie wrocil 🙂 mam nadzieje, ze bedzie gral jak najczeszciej (ostanio Lichemu lekko odbija :P)

tersihal
tersihal
11 lat temu

W fifie on w obronie na skrzydle z lichenstainem w pomocy i juz jest 3 liga

dejvid_00
dejvid_00
11 lat temu

Uwielbiam tego gościa za tą waleczność!!!Licze że będzie kluczowym piłkarzem juve!!!

Urban
Urban
11 lat temu

"Obecnie nie słyszymy krzyków dobiegających z ławki i to dziwne uczucie."
- jeszcze troche, 9.12 się zacznie darcie! ;D

Lub zaloguj się za pomocą: