Wywiad z Pavlem Nedvedem
Nie do twarzy w czarno-niebieskim
Przez długi czas kibice Juventusu żyli w niepewności. Nad przedłużeniem umowy zastanawiali się David Trezeguet, Mauro Camoranesi oraz Pavel Nedved. Wszystko jednak skończyło się dobrze i każdy z tych piłkarzy będzie w przyszłym sezonie reprezentował biało-czarne barwy. Choć niewiele brakowało, by ostatni z nich mecze Juventusu w zbliżającym się sezonie oglądał… w kapciach przed telewizorem!
Co się działo z Pavlem Nedvedem w ostatnich tygodniach? Nikt nie wyobrażał sobie przyszłego sezonu bez ciebie na boisku.
Przez pewien czas myślałem o zakończeniu kariery. Wyobrażałem sobie siebie w kapciach przed telewizorem. Byłem zmęczony ciężkim sezonem. Odpocząłem jednak i znalazłem odpowiednią motywację. Za bardzo kocham piłkę, żeby tak po prostu się z nią rozstać. Wciąż mam jeszcze wiele do zrobienia.
Co jest priorytetem?
Wiesz doskonale, że w mojej głowie wciąż jest Liga Mistrzów. Ciężko ocenić, na co będzie nas stać w przyszłym sezonie. Juventus zaoferował mi kontrakt do 2009 roku. Postanowiłem jednak póki co grać jeszcze przez rok. Potem pomyślę, co dalej.
Pavel Nedved
Co było przyczyną tak długich negocjacji? Pieniądze? Konflikty?
To prawda, że nie mogliśmy dojść do porozumienia w sprawie kontraktu. Jednak uwierz mi, zrobiłem wszystko, żeby zostać w Juve. Finansowo miałem korzystniejsze oferty.
Na przykład ta z Interu?
Nie lubię o tym mówić. Tym zajmuje się mój agent. On załatwia sprawy, a ja podejmuje decyzje.
Postanowiłeś zostać…
Tak, i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy, nawet jeśli musiałem z czegoś zrezygnować. To ważne dla mnie, żeby grać właśnie tutaj.
Przed rokiem także miałeś wiele ofert.
Rok temu czułem się zobowiązany, żeby zostać i pomóc klubowi, aby powrócił tam gdzie jego miejsce. W tym roku oferty były jeszcze bardziej korzystne, co mnie bardzo zaskoczyło, w moim wieku. Nie chciałem jednak stracić szacunku ludzi związanych z Juventusem, przyjaźni z piłkarzami i kierownictwem klubu. Chciałem i pozostałem wśród przyjaciół i bardzo się z tego cieszę.
Buffon także pozostał, jako pierwszy. Zaskoczony?
Czy zaskoczony? Trudno powiedzieć. Jedno jest pewne, to był świetny wybór. Miałem nadzieję, że zostanie.
Kilka tygodni temu powiedziałeś, że Juventus nie będzie w stanie walczyć o mistrzostwo kraju. Nadal tak uważasz?
Na ówczesna chwilę tak mi się wydawało. Teraz jednak jest inaczej, drużynę wzmocniło wielu bardzo ważnych piłkarzy. Staliśmy się bardziej konkurencyjni.
Wystarczająco?
Ciężko stwierdzić. Wszystko wyjdzie “w praniu”. Będziemy walczyć, może wywalczymy mistrzostwo, kto wie. Okno transferowe wciąż jeszcze jest otwarte.
Claudio Ranieri i Pavel Nedved
Czy to prawda, że nie chciałbyś aby Cannavaro wrócił do Juve?
Jeśliby wrócił, nie miałbym nic przeciwko. Uszanowałbym to. Mimo, że do dziś mi przykro, że niektórzy piłkarze zostawili “Starą Damę” w potrzebie.
Co sądzisz o Interze i Milanie?
Mecze przeciwko tym klubom będą dla nas w zbliżającym się sezonie bardzo ważne. Jesteśmy bardzo umotywowani i mamy nadzieje na zemstę. To będzie piękne, by wrócić na San Siro i walczyć o punkty. W minionym sezonie brakowało nam wielkich wyzwań.
Jak układają się twoje relacje z Ranierim?
To był bardzo dobry wybór. Szanujemy się i współpraca układa się dobrze. Płyniemy na tej samej łodzi.
Byłbyś w stanie zagrać dla Interu?
Dobre pytanie. Zebina przyznał ostatnio, że nie wyglądałbym dobrze w koszulce w niebiesko-czarne pasy. Ma całkowitą rację. Jestem szczęśliwy w Juventusie.
Który z transferów wydaje ci się najlepszy?
Nie wszystkich piłkarzy jeszcze znam. Jestem zadowolony, że dołączył do nas Iaquinta. Jest wszechstronnym zawodnikiem i będzie bardzo przydatny.
Grygera?
To dobry obrońca, znamy się dobrze. Jeśli wkomponuje się w zespół będzie nam się grało znacznie łatwiej, z świadomością, że jest za naszymi plecami.
Żałujesz odejścia Deschampsa?
Było mi bardzo przykro, kiedy dowiedziałem się, że odchodzi. Byłem przekonany, że będziemy kontynuować współpracę.
W tym roku postanowiłeś pozostać przy futbolu. Czy widmo kapci i telewizora wciąż nad tobą ciąży?
Póki co nie. Skupiam się wyłącznie na piłce. Co będzie dalej, pomyślimy w przyszłym roku.
Autor: W Pinzolo rozmawiał Massimiliano Nerozzi
Źródło: La Stampa (14.07.2007)
Przetłumaczył: DeeJay