Zadziwiająco przemalowany
Zadziwiająco przemalowany
W przeciwieństwie do Mediolanu, Turyn jest miastem, w którym przypadek przeprowadzki piłkarza do rywala “zza miedzy” należy do prawdziwych rzadkości. Na przestrzeni dziesiątek lat takie wydarzenie miało miejsce zaledwie kilka razy. Pierwszym piłkarzem, który zrezygnował z gry w AC Torino na rzecz Juventusu był w roku 1952 Riccardo Carapellese. Osiem lat później w ślady Carappy poszedł Luigi Simoni. Na kolejnego piłkarza, który zamienił granatową koszulkę na biało-czarne pasiaki trzeba było już czekać aż do roku 1985. Wówczas w szeregi Juventusu włączony został Serena Aldo. W 1994 roku ratujące się przed bankructwem Torino sprzedało do “Starej Damie” kolejnych dwóch piłkarzy – Lukę Fusiego i Roberta Jarniego. Ostatni przypadek miał miejsce w 1995 roku. Wówczas po roku spędzonym w Torino, Juventus zasilił grający do tej pory w jego barwach Gianluca Pessotto. Prócz tego ostatniego, który biało-czarną koszulkę nosi już od jedenastu lat, żaden ze wspomnianych zawodników ani nie zrobił w Juve oszałamiającej kariery, ani nie zagrzał miejsca na dłużej. Ciekawostką jest, że żaden piłkarz Juventusu nigdy nie zasilił odwiecznego rywala.
W Juventusie grało również dwóch zawodników, którzy wychowywali się w Torino. Mowa o Dino Baggio i Christianie Vierim. Ci jednak, zanim zasilili Bianconerich reprezentowali w między czasie barwy innych klubów. Przypadek Federico Balzarettiego jest dość osobliwy. Jako wychowanek Torino przeszedł do Juventusu bezpośrednio. Prawie całe swoje życie spędził w Torino, od siódmego roku życia pokonując kolejne szczeble sekcji młodzieżowych. W dorosłej drużynie rozegrał ponad sto spotkań i był przewidywany na kapitana zespołu następnej dekady…
Kiedy w sierpniu 2005 roku AC Torino zbankrutowało, kibice nie mieli złudzeń, że rozpocznie się wielka wyprzedaż. Mieli jednak cichą nadzieje, że Federico zostanie, a jeśli nie, to że nie wzmocni klubu, który jest ich bezpośrednim rywalem. “To był dla mnie ogromny cios, gdy dowiedziałem się, że muszę się rozstać z Torino.” – wyznaje Balzaretti. “Franco Cimminelli oraz prezydent Attilio Romero obiecywali, że uratują klub. Niestety, było to nie możliwe. Czułem niesamowity ból”
Balzaretti ujawnił, dlaczego był zmuszony zmienić klubowe barwy. “Nie dostałem od nowego Torino żadnej propozycji. Byłem wolnym piłkarzem i sam mogłem podjąć decyzję.” Odszedł. Ponownie, jak już to miało miejsce wcześniej został połączony z Lazio, Treviso i Parmą. Wkrótce jednak to Roma była o krok od podpisania kontraktu z zawodnikiem.
Federico został jednak zaproszony przez Luciano Moggiego na kilkugodzinne spotkanie. Wychodząc z niego Balzaretti był już piłkarzem Juventusu! “Była to oferta, której nie mogłem odrzucić” – mówi dwudziestoczteroletni obrońca. “Spodziewaliśmy z moją dziewczyną dziecka, Lucrezii. Chcieliśmy być blisko domu i rodziny. Bianconeri obiecali mi, że nie oddadzą mnie do żadnego innego klubu na wypożyczenie. Postanowiłem przyjąć ofertę Juve, nawet jeśli nie dostawałbym regularnej szansy gry.”
Był jednym z największych idoli kibiców “Squadra Granata”. Jednak po jego odejściu do odwiecznego rywala wielu kibiców znienawidziło Balzarettiego. W Torino uznano to za akt zdrady. Do gracza, który wśród największych fanatyków Torino cieszył się ogromnym szacunkiem zaczęły dochodzić nawet listy z pogróżkami.
“Nie rozumiem tych gróźb” – mówi Federico. “Inteligentni ludzie zrozumieją moją decyzję, inni pewnie nigdy jej nie zaakceptują. Na szczęście od mojego przejścia minęło już trochę czasu i znów mogę żyć spokojnie.” Letnie okno transferowe był dla tego zawodnika prawdziwym kotłem. Teraz, gdy emocje opadły, coraz więcej kibiców zaczyna rozumieć jego decyzję.
Choć Balzaretti to bez wątpienia bardzo zdolny i utalentowany gracz, w Juventusie ma silną konkurencję. Światowej klasy Zambrotta, radzący sobie ostatnio coraz lepiej Chiellini. Jest Birindelli, Pessotto oraz dostający szansę gry również na obronie Blasi.
“Balzaretti jest bardzo dobrym piłkarzem, może grać zarówno na lewej jaki na prawej stronie” – komplementuje zawodnika Luciano Moggi. “Musi póki co zaakceptować fakt, że jest zawodnikiem rezerwowym. Na pewno jednak dostanie swoją szansę.” Sam Balzaretti byłby z pewnością niezwykle zadowolony, gdyby mógł pokazać choćby próbkę swoich umiejętności.
Federico grał w Torino od najmłodszych lat. Po wygraniu z drużyną młodzieżową Pucharu Włoch, został wypożyczony najpierw do Varese, a później do Sieny. Po trzech latach wrócił do Torino, gdzie stał się podstawowym zawodnikiem, jednym z najpewniejszych punktów drużyny.
W Juventusie wszyscy są zadowoleni z pozyskania młodego obrońcy. Jest niezwykle wszechstronny, potrafi świetnie wkomponować się w akcję ofensywne, gra niezwykle nowoczesny futbol. “Chciałbym dostać więcej szans, aby udowodnić, że jestem zawodnikiem godnym Juventusu. W klubie zadomowiłem się bardzo dobrze. Trenując u boku takiego piłkarza jak Zambrotta można się bardzo wiele nauczyć. Juventus jest zespołem, w którym każdy każdemu pomaga.”
Początkowo, wiadomość o pozyskaniu Federico Balzarettiego kibice Juventusu nie przyjęli ze zbyt wielkim entuzjazmem. Z biegiem czasu zawodnik zyskuje wśród nich coraz większe poparcie. Kto wie, być może Federico pójdzie w ślady Gianluki Pessotto i będzie kontynuował jego dzieło w następnej dekadzie?
Źródło: Calcio Italia (Grudzień 2005, numer 124)
Wyszukał i przetłumaczył: DeeJay