Strona główna » Aktualności » Benatia: Allegri mnie zdradził!
Benatia: Allegri mnie zdradził!
Medhi Benatia – mimo wielu świetnych meczów w barwach Juventusu, z pewnością wielu kibicom Starej Damy kojarzy się jednak przede wszystkim z dwóch sytuacji. Marokańczyk w rozmowie z włoskimi mediami postanowił wrócić myślami do pamiętnych meczów z Napoli i Realem.
“Po porażce z Napoli po golu Koulibaliego, cały tydzień był fatalny dla wszystkich fanów Juve, a w szczególności dla mnie. Zagrałem jeden z najlepszych meczów w Juve, po kontuzji Chielliniego trzymałem praktycznie całą obronę sam, miałem wiele ważnych odbiorów. W 90 minucie przy rzucie rożnym, sędzia powiedział nam, że będzie bardzo zwracał uwagę na ciągnięcie za koszulki. Starałem się więc nie dotykać Koulibaliego, straciłem wizję gdzie jest piłka i w ostateczności straciliśmy też bramkę. Czułem wtedy, że nie tylko przegraliśmy, że wszystko przepadło. Nie spałem trzy noce, z nikim nie rozmawiałem na treningu” – przyznał Benatia w rozmowie dla Sky Sport Italia.
“Zaczęliśmy przygotowania do starcia z Interem, które miało być fundamentalne i wiedziałem, że Allegri na mnie nie postawi. Grałem regularnie, więc byłem ukarany za gola, którego straciliśmy z Napoli. Na szczęście wygraliśmy 3-2 i obroniliśmy scudetto, nadal jednak czułem, że przestał na mnie stawiać. Myślałem sobie, czy on nie widział jak dobrze grałem w tym meczu? Napoli dominowało, mogliśmy stracić wtedy ze cztery bramki. Czułem się zdradzony, wcześniej grałem nawet po kontuzji, wiedziałem, że drużyna mnie potrzebowała, a później Allegri mnie odsunął“.
Wcześniej Benatia był również antybohaterem rewanżu z Realem w Lidze Mistrzów, gdy w kwietniu 2018 po jego faulu, sędzia w doliczonym czasie rewanżu na Santiago Bernabeu podyktował karnego przeciwko Juventusowi, który prowadził wówczas 3-0. “To okropne wspomnienie. Ja i Miralem byliśmy zawieszeni w pierwszym meczu i przegraliśmy 3-0. Potem jednak zobaczyliśmy, jak Roma odrabia straty z Barceloną i zdaliśmy sobie sprawę, że też możemy to zrobić. Gigi Buffon był niesamowicie zmotywowany. Zagraliśmy świetny mecz, ale na koniec Cristiano wyskoczył wyżej niż Alex Sandro. Starałem się wyprzedzić Vazqueza nie dotykając go, ale on się przewrócił. Nie faulowałem go, jeśli był jakikolwiek kontakt, to moim udem już w momencie opadania w dół. Jeśli w ostatniej sekundzie meczu dyktujesz rzut karny, musisz mieć 100% pewność, że był faul. Takie rzeczy zdarzały się w Madrycie w Lidze Mistrzów wiele razy, to nie był pierwszy raz, gdy wiedzieliśmy tam coś tak dziwnego“.