Relacja z 5. kolejki Serie A
Milan pokonał po bardzo emocjonującym meczu Inter w szlagierze piątej kolejki Serie A. Jedyną bramkę dla podopiecznych Carlo Ancelottiego zdobył Brazylijczyk Ronaldinho. Tym samym na pierwsze miejsce w tabeli powróciło Lazio, które wygrało w Turynie 3-1. W piątej kolejce wygrali solidarnie wszyscy faworyci, żaden mecz nie zaskoczył kibiców niespodziewanym rozstrzygnięciem.
Fiorentina – Genoa 1-0 (0-0)
61′ Gilardino
Fiorentina nie gra zbyt efektownie do czego przyzwyczaiła swoich kibiców. Fioletowi grają jednak efektywnie i na własnym obiekcie konsekwentnie zgarniają po trzy punkty. Pieniądze wydane na Alberto Gilardino zwrócą się Violi bardzo szybko. Włoch odzyskał we Florencji formę i znów jest niezwykle skuteczny. Pierwsza połowa to huraganowe ataki gospodarzy, którzy oddali w sumie dziewięć strzałów na bramkę rywali. Dorobek Genui w tym okresie gry wynosił zero. Po przerwie Fiorentina nareszcie zdobyła bramkę. Dario Dainelli dograł głową do Gilardino, który z trudnej pozycji zaskoczył bramkarza gości. Od tej pory mecz jeszcze bardziej się zaostrzył, a sędzia nie wahał się karać zawodników żółtymi kratkami. Wynik jednak nie uległ zmianie i Viola powoli, powoli odbija się od dna.
Roma – Atalanta 2-0 (2-0)
17′ Panucci, 32′ Vucinic
Roma podobnie jak Fiorentina, w tym sezonie zdobywa punkty tylko w meczach u siebie. Tym razem z Stadio Olimpico z kwitkiem musieli odjeżdżać piłkarze Atalanty. Kolejny raz bohaterem Romy okazał się Christian Panucci, który już po kwadransie gry świetnie znalazł się w polu karnym i strzałem lewą nogą pokonał bramkarza gości. Chwilę później świetną szansę miał Alberto Aquilani, lecz piłkę po jego strzale z jedenastu metrów zdołał odbić Coppola. Bramkarz przyjezdnych nie miał już tyle szczęścia w 32. minucie kiedy Mirko Vucinic strzałem prawą nogą podwyższył prowadzenie Rzymian. Bramkarz gospodarzy – Doni nie miał praktycznie nic do roboty przez całą pierwszą połowę. W drugiej odsłonie mecz nie był szczególnie atrakcyjny, Roma była zadowolona z prowadzenia a goście z Bergamo chcieli już chyba jak najszybciej zejść z murawy i wracać do domu.
Torino – Lazio 1-3 (0-1)
90′ Amoruso (rzut karny) – 30′ Pandev, 64′ 83′ (rzut karny) Zarate
Lazio zgodnie z oczekiwaniami pewnie wygrało w Turynie. Pierwsza połowa należała jednak do gospodarzy, którzy raz po raz atakowali bramkę Rzymian. To jednak Biancocelesti jako pierwsi strzelili bramkę. Matteo Sereniego strzałem z około dwunastu metrów pokonał Goran Pandev. Był to jedyny strzał gości w pierwszej odsłonie. Torino choć atakowało, było nieskuteczne. Skuteczny za to w tym sezonie jest Mauro Zarate. Młody Argentyńczyk w drugiej odsłonie strzelił dla swojego zespołu kolejne dwie bramki. Z sześcioma trafieniami prowadzi w klasyfikacji strzelców Serie A. Honor gospodarzy uratował Nicola Amoruso, który już w doliczonym czasie gry wykorzystał rzut karny.
Udinese – Siena 2-1 (2-1)
22′ Quagliarella, 29′ Pepe – 39′ Kharja
Udinese wygrało drugi mecz z rzędu i powoli pnie się w górę w ligowej tabeli. Zespół który jakby mogło się wydawać osłabił się podczas letniego okienka transferowego, jednak daje sobie radę zarówno we Włoszech jak i w europejskich pucharach. Jak długo potrawa świetna passa Bianconerich, zobaczymy. Tym razem piłkarze z Udine na Stadio Friuli pokonali Sienę. Już w 22. minucie podanie Antonio Di Natale wykorzystał Fabio Quagliarella i gospodarze prowadzili 1-0. Nie minęło kolejne siedem minut a strzelec zamienił się w asystenta, dograł do Simone Pepe, który z jedenastu metrów pokonał bramkarza gości. Sienę było w tym meczu stać jedynie na kontaktowe trafienie, którego autorem był Houssine Kharja. W drugiej połowie tempo meczu spadło, mniej również było sytuacji bramkowych. Wynik nie uległ zmianie, kibice opuszczali stadion w Udine zadowoleni.
Bologna – Napoli 0-1 (0-0)
87′ Denis
Długo w Bolonii zanosiło się, że mecz zakończy się podziałem punktów. Choć zdecydowanym faworytem meczu byli goście, nie widać było jednak tego na boisku. Na początku Azzurri jeszcze przeważali, później jednak do głosu coraz częściej dochodzili gospodarze. Obydwu ekipom brakowało jednak skuteczności. O wyniku meczu zadecydowała akcja z 87. minuty. Po dośrodkowaniu Gargano z rzutu rożnego celnym strzałem głową popisał się German Denis. Pięć meczów – jedenaście punktów. Napoli pokazuje, że po świetnym zeszłym sezonie, w tym celuje jeszcze wyżej.
Palermo – Reggina 1-0 (0-0)
52′ Miccoli
Palermo nadal konsekwentnie zgarnia po trzy punkty we własnej twierdzy. Po Romie i Genui, tym razem bez punktu z Stadio Renzo Barbera wyjechali piłkarze Regginy. Pierwsza połowa rozgrywana była pod dyktando gospodarzy, którym jednak brakowało skuteczności by wykończyć stwarzane przez siebie sytuacje bramkowe. Zbawicielem Palermo po raz kolejny w tym sezonie okazał się Fabrizio Miccoli, który tuż po przerwie zdobył pierwszą i jak się później okazało ostatnią bramkę w tym meczu. Po straconym golu gra przyjezdnych się nieco ożywiła, Palermo jednak grało solidnie i konsekwentnie, dzięki czemu utrzymało korzystny rezultat.
Lecce – Cagliari 2-0 (1-0)
34′ Giacomazzi, 62′ Castillo
Beniaminek Lecce w tym sezonie jak narazie pokazuje, że na własnym obiekcie będzie trudny do pokonania. Trzy mecze, dwa zwycięstwa i remis – to bilans Giallorossich na Stadium Via del Mare. Tym razem Lecce odprawiło z kwitkiem najgorszy zespół ligi – Cagliari. W pierwszej połowie to goście, którzy niezwykle pilnie potrzebują punktów, przeważali i stwarzali groźniejsze okazje. W futbolu wygrywa jednak ten kto strzela gole, a w niedzielne popołudnie dużo bardziej skuteczne było Lecce, które po słabym meczu pokonuje Cagliari 2-0.
Catania – Chievo 1-0 (1-0)
16′ Paolucci
Catania rozegrała trzeci mecz na własnym stadionie i każdy wygrała w stosunku 1-0. Tym razem ze Stadio Angelo Massimino bez punktu do Werony wraca Chievo. Jedyną bramkę już na samym początku meczu zdobył będący na wypożyczeniu piłkarz Juventusu – Michele Paolucci. Młody Włoch w 16. minucie znalazł się na piątym metrze przed bramką Chievo i strzałem z prawej nogi wyprowadził swój zespół na prowadzenie. W pierwszej połowie gospodarze przeważali, w drugiej nieco lepiej prezentowali się goście ale ostatecznie spotkanie zakończyło się rezultatem 1-0. Catania jest niezwykle regularna, w każdym meczu strzela po jednej bramce, czy to rywalem jest Inter, Juventus, czy Chievo.
Milan – Inter 1-0 (1-0)
36′ Ronaldinho
Derby Mediolanu dla Milanu! W pierwszej połowie przeważali zawodnicy Carlo Ancelottiego, którzy swoją wyższość udokumentowali w 36. minucie. Wtedy to świetnym dograniem z prawej strony pola karnego popisał się Kaka. Brazylijczyk wypatrzył swojego kolegę z reprezentacji – Ronaldinho, który strzałem głową skierował piłkę do siatki Julio Cesara. W pierwszej połowie Inter były wyjątkowo ospały i bezradny. Jose Mourinho w 58. minucie zdecydował się postawić wszystko na jedną kartę. Wprowadził dwóch napastników: Adriano i Julio Cruza. Jednak nawet oni nie byli dziś w stanie przebić się przez szczelną obronę Milanu. Sytuacja Interu jeszcze bardziej skomplikowała się w 76. minucie kiedy z boiska wyleciał Nicolas Burdisso, który bezpardonowo próbował zatrzymać szarżującego na bramkę Interu Kakę. Inter miał swoją szansę na wyrównanie w 81. minucie: sprzed pola karnego potężnie uderzył Stanković, a odbitą przez Abbiatiego piłkę przejął Adriano. Brazylijczyk strzelił jednak nad poprzeczką. Chwilę później sędzia zauważył głośno protestującą ławkę Interu, w konsekwencji czego Zanettiego ukarał żółtą kartką, a czerwoną zobaczył Marco Materazzi. Jak widać na powtórkach, protestujący mieli jednak rację bowiem w poprzedniej akcji Flamini faulował Brazylijczyka. W 84. z boiska zszedł żegnany brawami Ronaldinho a w jego miejsce na placu gry pojawił się Szewczenko, który już po kilkunastu sekundach groźnie strzelał na bramkę Interu. Tym razem Julio Cesar popisał się jednak świetną interwencją. Do końca spotkania już nic się nie zmieniło, tym razem w Mediolanie króluje Milan!
Zobacz także:
Tabela i następna kolejka
Terminarz Serie A