Strona główna » Aktualności » 5 powodów do tego, by być optymistą
5 powodów do tego, by być optymistą
Remis z Fiorentiną, dwa zwycięstwa po 1:0, remis z Catanią, remis z Sampdorią, na koniec remis z BATE. Dla wielu obecną sytuację Juventusu trudno nazwać wesołą. Dziennikarze Tuttosport pokusili się jednak o przedstawienie pięciu powodów do tego, by mimo tego być w tym wszystkim optymistą.
Po pierwsze: sytuacja w tabelach.
Nie jest co prawda wesoło, ale zarówno w lidze, jak i Champions League sytuacja Juventusu w tabeli nie jest najgorsza. Trzy remisy z rzędu nie wyrządziły tak naprawdę aż takich szkód, jakie by mogły. W lidze należy podziękować Milanowi, który ograł Inter, w Lidze Mistrzów Realowi, który przystopował Zenit. W Serie A Juventus ma realne szanse na dogonienie Interu, jako że traci do nich tylko jeden punkt. Pozycję Bianconerich w Champions League póki co mimo wszystko można nazwać w miarę bezpieczną.
Po drugie: powroty nieobecnych.
Do gry w Serie A powraca Gigi Buffon (na zdjęciu). Numer jeden Juventusu i reprezentacji Włoch wyleczył kontuzję, z jaką zmagał się od jakiegoś czasu i która wykluczyła go z występu w dwóch ostatnich meczach ligowych oraz z wyjazdu do Mińska. W meczu przeciwko Palermo między słupkami bramki Bianconerich zobaczymy już właśnie jego.
Po trzecie: talent.
Sebastian Giovinco udowodnił, że potrafi zrobić różnicę nawet na arenie międzynarodowej. Pomijając klasę przeciwnika, jakim była drużyna FC BATE Borysów, zwykle nie jest łatwo doprowadzić do remisu ze stanu 0:2. Dzięki dwom świetnym zagraniom Giovinco stało się to jednak realne. Patrząc na grę młodego Włocha można patrzeć w przyszłość z optymizmem… o ile Ranieri zechce wykorzystać ten talent.
Po czwarte: dobra forma zmienników.
Chodzi o Vincenzo Iaquintę. Jeśliby uznać, że nie jest on podstawowym napastnikiem Bianconerich, to na pewno należy nazwać go solidnym zmiennikiem. Jest swego rodzaju gwarancją bezpieczeństwa dla Juventusu. Wchodzi na murawę i strzela bramki. Jeśli nie strzela, to zostawia serce na boisku. Claudio Ranieri z pewnością może na niego liczyć w każdej sytuacji.
Po piąte: powiew świeżości.
Dario Knezevic, który zmienił w meczu z BATE kontuzjowanego Nicolę Legrottaglie, pokazał, że jest niezłym zawodnikiem i może w pewien sposób rozładował wszechobecne napięcie. W obliczu krytyki, jaka spadła na kierownictwo klubu za przeprowadzone dotychczas operacje transferowe, przeprowadzkę Knezevica można uznać za swego rodzaju plus. Oczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale może pozwala patrzeć w przyszłość z większym optymizmem.
www.tuttosport.com