Przed meczem Bologna – Juventus
Choć Bologna to klub zajmujący w tabeli czwarte miejsce od końca, do ligowych autsajderów zaliczyć jej nie można. Na rozkładówce ma przecież kluby z absolutnej czołówki, jak Milan czy Lazio. Jednych ograli na San Siro, drugich przed własną publicznością. Na Stadio Dall’Ara piłkarzy Juventusu czeka trudna przeprawa.
Historia
Bologna jest piątą drużyną po Interze, Milanie, Torino i Romie, z którą Juventus rozegrał największą ilość spotkań w historii. Ich liczba sięga 158. Pierwszy mecz odbył w roku 1921. W szóstej kolejce grupy eliminacyjnej na boisku w Bolonii padł remis 1:1. Od tamtej pory przez kolejnych sześćdziesiąt jeden lat drużyny te regularnie spotykały się w rozgrywkach o mistrzostwo kraju. Pierwsze spotkania były bardzo wyrównane. Najczęściej padały wyniki remisowe bądź któraś z drużyn minimalnie zwyciężała jedną bramką. Sytuacja ta trwała do wczesnych lat powojennych. Wtedy Juventus zaczął powoli zaznaczać swoją wyższość. W 1949 roku Bianconeri zwyciężyli aż 4:0 a rok później odnieśli najwyższe jak dotąd ligowe zwycięstwo nad Bologną – 5:0. Obydwa zwycięstwa miały miejsce na terenie rywala.
W roku 1958 drużyny Juventusu i Bologny po raz pierwszy w historii spotkały się w meczu Pucharu Włoch. Była to pierwsza powojenna edycja tych rozgrywek. W półfinale Bologna uległa Fiorentinie 2:4, natomiast Juventus rzymskiemu Lazio 0:2. W małym finale padł wynik 3:3. O zdobyciu trzeciego miejsca zadecydował rzut monetą. Los uśmiechnął się do Bologny.
Sześć lat później doszło do rewanżu w Coppa Italia. Tym razem Bianconeri okazali się zdecydowanie lepsi pokonując rywala aż 4:1 i awansując do półfinału. Rok później los po raz kolejny zetknął Juventus z Bologną. “Stara Dama” wygrała ponownie, jednak miała z tym sporo problemów. Po remisowym meczu o awansie do półfinału zadecydowały rzuty karne. Te lepiej wykonywali piłkarze Juve, wygrywając 4:3. Kilka miesięcy później “Stara Dama” sięgnęła po puchar.
Ostatni pojedynek przed pierwszym w historii spadkiem Bologny do drugiej ligi w roku 1982 zakończył się bezbramkowym remisem. Zakończył się również okres świetności Rossoblu. Co prawda Bologna wróciła do Serie A po sześciu latach, jednak już nigdy nie powróciła do gry i sukcesów z przed lat. Stała się typowym ligowym średniakiem, który często miał problemy z utrzymaniem w lidze.
Warte odnotowania jest jeszcze jedno spotkanie. Z kwietnia 2003 roku. Wówczas po 74 minutach Bologna prowadziła na Stadio Dall’Ara 2:0. Kibice powoli przygotowywali się już do świętowania triumfu nad wielkim Juventusem. Na trzy minuty przed końce bramkę kontaktową zdobył Zambrotta. Po zakończeniu regulaminowego czasu gry sędzia Paparesta oznajmił, że pojedynek będzie trwał jeszcze przez pięć minut. W końcowych sekundach spotkania Mauro Camoranesi wyrównał wynik spotkania a arbiter równo ze zdobyciem bramki odgwizdał koniec spotkania. Wściekli kibice Bologny przecierali oczy ze zdumienia. Mecz ten wzbudził w środowisku piłkarskim we Włoszech bardzo wiele kontrowersji i każdemu kolejnemu spotkaniu tych drużyn dodaje specjalnego smaku.
Statystki spotkań Bologny z Juventusem
Tło meczu
Kibice rossoblu nie są w najlepszych nastrojach, bo ich drużyna radzi sobie słabo. Wygrane z Milanem czy Lazio na pewno cieszą, ale stracone komplety punktów, przede wszystkim w spotkaniach przed własną publicznością, w sześciu pozostałych spotkaniach na pewno piłkarzom Daniele Arrigoniego chluby nie przynoszą. Szkoleniowiec Bologny zapewnia jednak, że wygrana z w starciu z Juventusem jest możliwa i ma nawet na to receptę. “Na pokonanie gości z Turynu musi złożyć się kilka czynników. Przede wszystkim moi piłkarze muszą wzbić się na wyżyny swoich umiejętności, zagrać bardzo ostrożnie. Przydałaby się też odrobina szczęścia” – zapewnia. “Stara Dama to silny zespół, nawet jeśli wielu jej czołowych piłkarzy zmaga się z urazami” – ostrzegł swoich podopiecznych na koniec rozmowy z dziennikarzami.
W Bolonii narzekają, w Turynie się cieszą. Po serii pięciu kolejnych spotkań bez zwycięstwa, Juventus wygrał dwa kolejne. I to nie z byle kim. W pokonanym polu zostawili piłkarzy madryckiego Realu oraz odwiecznego rywala zza miedzy, Torino. Claudio Ranieri obawia się jednak o odpowiednią koncentrację w starciu mniej prestiżowym. “Nie możemy zlekceważyć przeciwnika. Musimy utrzymać naprawdę wysoką koncentrację, by podtrzymać dobrą passę. Trzeba też jakoś przetrwać problemy z kontuzjami” – przyznał na konferencji prasowej. A te stają się w drużynie Starej Damy prawdziwą plagą. Ostatnie nie najlepsze wieści dotyczą kapitana zespołu, Alessandro Del Piero. Napastnik narzeka… na stłuczenie pośladka. Jak zapewniają koledzy z zespołu, nie jest to bynajmniej efekt chęci “wykopania” piłkarza z pierwszego składu, choć na urazie Alexa skorzysta najpewniej Vincenzo Iaquinta.
Prócz kapitana drużyny, na liście kontuzjowanych znajduje się jeszcze aż 11 piłkarzy! Do Jorge’a Andrade, Gianluigiego Buffona, Claudio Marchisio, Christiana Paulsena, Davida Trezeguet, Crisitano Zanettiego i Jonathana Zebiny dołączyli w ostatnim czasie Paolo De Ceglie, Zdenek Grygera, Hasan Salihamidzić i Nicola Legrottaglie. Do dyspozycji trenera będzie natomiast Mauro Camoranesi. Claudio Ranieri nie ma zbyt dużego pola manewru. Będzie trzymał się ustawienia 4-4-2, w którym zagrają najlepsi dostępni piłkarze. Debiutu od pierwszych minut doczeka się najpewniej Szwed Albin Ekdal.
Arrigoni zastosuje najpewniej taktykę z pięcioma pomocnikami. Dwóch z nich będzie wspierać trzyosobową linię obrony, natomiast pozostali mają pomagać Massimo Marazzinie i Marco Di Vaio w akcjach ofensywnych.
Przewidywane składy
Bologna (3-5-2): Antonioli – Moras, Castellini, Bombardini – Lavecchia, Mudingayi, Mingazzini, Marchini, Valiani – Di Vaio, Marazzina
Ławka: Colombo, Zenoni, Terzi, Lanna, Bernacci, Adailton, Rodriguez
Juventus (4-4-2): Manninger – Mellberg, Knezević, Chiellini, Molinaro – Marchionni, Sissoko, Ekdal, Nedved – Amauri, Iaquinta
Ławka: Chimenti, Catiglia, Ariaudo, Giovinco, Camoranesi, Tiago, Rossi
Zawodnicy godni uwagi
Marco Di Vaio (Bologna): Napastnik był piłkarzem Juventusu w latach 2002 – 2004, gdzie w 60 meczach strzelił 20 bramek. Radził sobie nieźle, ale rywalizacji o grę w pierwszym składzie nie potrafił wygrać ze znajdującym się wówczas w wyśmienitej dyspozycji duetem David Trezeguet – Alessandro Del Piero. Z pewnością będzie chciał pokazać się z jak najlepszej strony w starciu przeciwko byłemu pracodawcy.
Mauro Camoranesi (Juventus): Z Argentyńczykiem z włoskim paszportem wiąże się pewna bardzo ciekawa historia. W kwietniu 2003 roku Bologna wygrywała na własnym stadionie z Juventusem 2:0. Na trzy minuty przed zakończeniem regulaminowego czasu gry Gianluca Zambrotta strzelił bramkę kontaktową, a w ostatnich sekundach piątej doliczonej minuty Camoranesi zdobył bramkę wyrównującą, doprowadzając kibiców gospodarzy do furii. Jeśli zagra, będzie to dla niego pierwsze spotkanie po kilku tygodniowej kontuzji.
Sędziowie
Spotkanie Bologny z Juventusem poprowadzi Matteo Trefoloni ze Sieny. W przeszłości prowadził aż 22 spotkania z udziałem piłkarzy Bianconerich (16 wygranych, 4 zremisowane i 2 przegrane). Na liniach wspomagać go będą Simone Pirondini i Luca Maggiani. Czwartym sędzią będzie Renzo Candussio.
Mecz na żywo
Spotkanie będzie można obejrzeć na poniższych stacjach zagranicznych:
Al Jazeera Sport +2, DigitAlb SuperSport 3, Sky Calcio 1
oraz za pośrednictwem Internetu. Linki znajdziecie na poniższych stronach:
www.rojadirecta.com
www.myp2p.eu
www.soccer-live.pl
www.live-sport-tv.com
Zobacz także
Temat na forum
www.gazzetta.it
www.juventus.com
www.futbol.pl
www.liveonsat.com