Strona główna » Aktualności » Del Piero: Znów mieć dwadzieścia lat…
Del Piero: Znów mieć dwadzieścia lat…
Gdy w czterdziestej minucie niedzielnego meczu Chievo-Juventus Alessandro Del Piero (na zdjęciu) podszedł do piłki, połowa kibiców zgromadzonych na stadionie w Weronie zamilkła, druga połowa natomiast wstrzymała oddech. Tak naprawdę wszyscy wyobrażali sobie jednak, jak to wszystko za chwilę się skończy. Powtórka z rozrywki – tak jak w spotkaniach przeciwko Zenitowi, Palermo, Romie i Realowi. Więcej niż rzut wolny, wyrok. Jest tylko on, piłka oraz bramka: bramkarz natomiast wraz z ustawionym murem znajdują się tam tylko dla zachowania patosu. “Praktycznie rzut wolny w wykonaniu Alexa jest rzutem karnym” – podsumowuje Giovanni Cobolli Gigli dodając po chwili: “także ze względu na tę ciszę, jaka zapada na chwilę przed strzałem.”
Powody do uśmiechu ma Claudio Ranieri. Jak z perspektywy ławki rezerwowych daje się odczuć moment tuż przed podejściem Alexa do piłki?: “Pozostajemy zawsze nastawieni pozytywnie, za każdym razem gdy Del Piero jest w posiadaniu piłki z boiska emanuje pewna magia. On wyczynia rzeczy z innego świata.” Główny bohater wczorajszego, i nie tylko, meczu uśmiecha się i tym razem: “Miałem nadzieję na tego gola, podobnie jeśli chodzi o zwycięstwo. Oczywistym jest, iż to wspaniały prezent urodzinowy i bardzo miły moment w życiu.”
Na trzy minuty przed zakończeniem stadion Bentegodi w Weronie zamienia się na chwilę w Santiago Bernabeu: wszyscy na stojąco, nawet ci w których żyłach nie płynie biało-czarna krew. On sam przesyła pozdrowienia w stronę trybun, ściska rękę Ranieriego schodząc z boiska.
“Pinturicchio, dzisiaj jest twój dzień, dokonaj arcydzieła” – głosi napis na jednym z dwudziestu wywieszonych na trybunach banerów. Mówisz i masz chciałoby się rzec. Doprawdy artysta: “O sposobie strzału decyduję niemalże w ostatnim momencie biorąc pod uwagę szereg różnych czynników.”
“Kto zna go dobrze stwierdza, że znajduje się obecnie w fenomenalnej formie, zarówno fizycznie jak i psychicznie, aby podołać zrobić takie rzeczy w dodatku polepszając swą średnią goli zdobytych z rzutu wolnego.” – powiedział prezydent 29-krotnego Mistrza Włoch.
Alex może już zacząć żartować: “Nie będę dalej w stanie zdobywać goli z akcji, oto moja obawa. Wróciłbym chętnie do czasu, kiedy miałem dwadzieścia lat – w tym celu, aby móc zagrać kolejne dwadzieścia, a nie tylko sześć-siedem jak mam zamiar uczynić. Odstępując od żartów, faktem jest że czas pomaga i czyni cię doroślejszym. Sivori i Platini – uwielbiałem ich, marzyłem o nich, i to pomogło mi w taki sam sposób jak pomagają zawsze wskazówki otrzymane od rodziców, oczywiście nie zapominając o treningu.”
Tym razem po zdobytym golu nie rozgorzała dyskusja pt. Czy bramkarz popełnił błąd? “Myślę, że Sorrentino ustawił mur dobrze, jednak także ja poprawnie wykonałem swoje zadanie.”
Wczorajszego wieczoru Alex stanął przed okazją zdobycia bramki numer 250 dla Juventusu, podyktowany rzut karny pozostawił jednak Iaquincie, jak sam zresztą twierdzi zwycięstwo jest zasługą całej drużyny.
www.lastampa.it