Relacja z 20. kolejki Serie A

W dwudziestej kolejce Serie A padło kilka ciekawych rozstrzygnięć. Sensacją był z pewnością rezultat z Rzymu, gdzie Lazio, które tydzień temu tak dzielnie stawiało czoła Juventusowi, przegrało z Cagliari 1-4. Padła też twierdza Neapol, Azzurri zostali rozgromieni przez Romę. Na szczycie tabeli bez zmian, Inter przed Juventusem i Milanem.

Reggina – Chievo 0-1 (0-0)
90′ Italiano
W meczu drużyn walczących o utrzymanie lepsze Chievo. Goście z Werony dzięki temu zwycięstwu wydostali się nareszcie z ostatniego miejsca w tabeli na które zepchnęli swych niedzielnych rywali. Pierwsza połowa to przewaga gospodarzy. Jednak na cztery minuty przed końcem pierwszej odsłony czerwoną kartkę za niesportowe zachowanie dostał Carlos Carmona. Reggina, mimo iż w dziesiątkę nadal próbowała atakować w drugich 45 minutach. Szczęście uśmiechnęło się jednak do rywali. W ostatniej minucie spotkania bramkę strzelił ten sam zawodnik, który okazał się katem Regginy w pierwszej kolejce – Vincenzo Italiano. Trzy punkty pojechały więc do Werony.

Lecce – Torino 3-3 (2-0)
12′ 45′ Munari, 73′ Castillo – 46′ Saumel, 56′ Dellafiroe, 77′ Natali
Grad bramek w Lecce. Obydwie drużyny walczą o utrzymanie w Serie A, mecz był więc zacięty i mógł się podobać. Po pierwszych 45 minutach bliżsi trzech punktów byli gospodarze, którzy grali lepiej, składniej i skuteczniej niż rywale. Dwie bramki zdobył Munari. Całą wypracowaną w pierwszej połowie przewagę gospodarze roztrwonili w następne jedenaście minut. Torino wzięło się ostro za odrabianie strat. Miejscowi jednak nie załamali się takim obrotem spraw i na kwadrans przed końcem strzelili trzecią bramkę. Kibice i zawodnicy nie cieszyli się jednak długo, zaledwie cztery minuty później Torino zadało kolejny cios i mecz zakończył się podziałem punktów, który chyba nie satysfakcjonował żadnej z drużyn.

Siena – Atalanta 1-0 (1-0)
44′ Frick
Siena nadal zadziwia. Tym razem Bianconerim nie dała rady Atalanta, który nie zdołała strzelić żadnej bramki fantastycznie spisującej się defensywie Sieny. Siena zagrała jak zwykle u siebie, topornie. Meczy był nudny, a zrobił się niemal nie do oglądania po bramce Fricka pod koniec pierwszej połowy. Gospodarze zadowoleni z takiego obrotu sprawy nie kwapili się do dalszych ataków a gościom z Bergamo brakowało koncepcji na rozgrywanie swoich akcji.

Palermo – Udinese 3-2 (1-1)
17′ 54′ Simplicio 57′ Cavani – 2′ Pepe, 63′ Di Natale
Mecz świetnie zaczął się dla przyjezdnych, którzy po strzale Pepe objęli prowadzenie. Przez całą pierwszą połowę przeważali jednak gospodarze, którzy doprowadzili do remisu za sprawą Simplicio. Na początku drugiej odsłony świetną szansę miało Udinese w postaci rzutu karnego. Piłka po strzale Quaglairelli trafiła jednak w poprzeczkę. Podłamało to trochę przyjezdnych, którzy w ciągu sześciu następnych minut stracili dwie bramki. Mimo iż dość szybko kontaktową bramkę strzelił Di Natale, gościom nie udało się doprowadzić do remisu i trzy punkty zostały w Palermo, które w tym roku jeszcze nie przegrało. W ostatniej minucie gry z boiska wyleciał z powodu czerwonej kartki Federico Balzaretti.

Genoa – Catania 1-1 (0-0)
73′ Milito – 67′ Martinez
Faworytem spotkania była Genoa. Zgodnie z przewidywaniami gospodarze od początku ruszyli do ataku. Brakowało jednak skuteczności. Po przerwie sytuacja się nieco skomplikowała. Czerwoną kartkę ujrzał Matteo Ferrari i gospodarze musieli do końca meczu radzić sobie w dziesiątkę. Szybko wykorzystała to Catania, która wyszła na prowadzenie po strzale Martineza. Genoa miała jednak w tym meczu powracającego po kontuzji Diego Milito. Prawdziwa gwiazda drużyny z Luigi Ferraris po raz kolejny udowodnił, że pieniądze na niego wydane były świetną inwestycją. Do końca meczu nic się nie zmieniło, obydwie ekipy podzieliły się punktami.

Napoli – Roma 0-3 (0-2)
18′ Mexex, 32′ Juan, 50′ Vucinić
Po raz pierwszy w tym sezonie Napoli przegrało na własnym stadionie. Była to jednak porażka dotkliwa, Roma wbiła bowiem gospodarzom trzy bramki. Od początku meczu osłabione brakiem swojego podstawowego zawodnika – Marka Hamsika, Napoli oddało inicjatywę przyjezdnym. Roma szybko to wykorzystała i już do przerwy prowadziła dwoma bramkami. Sytuacje próbował ratować Lavezzi, jednak jego próby okazały się nieskuteczne. Po przerwie Roma postawiła “kropkę nad i”. Do końca nic się nie zmieniło, Napoli nie miało ochoty do gry a Roma była usatysfakcjonowana wynikiem.

Lazio – Cagliari 1-4 (1-4)
3′ Rocchi – 6′ 9′ Jeda, 20′ Acquafresca (rzut karny), 41′ Matri
Lazio szybko, bo już w trzeciej minucie wyszło na prowadzenie. Gospodarze chyba za szybko uwierzyli w to, że już mecz mogą dopisać sobie do wygranych. Następne minuty były niesamowite w wykonaniu Cagliari, któremu wychodziło niemal wszystko. Juz po dwudziestu minutach Sardyńczycy mieli na swoim koncie trzy bramki, a tuż przed przerwą kolejną dołożył Matri. Z kolei Lazio było kompletnie bezradne. Nie wykorzystało dwóch karnych – nie trafili zarówno Rocchi jak i Zarate. Na dodatek czerwoną kartkę ujrzał rezerwowy – Fabio Firmani, który głośno protestował przeciwko decyzjom sędziów. Cagliari udał się więc w pełni rewanż za porażkę w pierwszej kolejce kiedy to na własnym stadionie przegrali z Lazio właśnie 1-4.

Bologna – Milan 1-4 (1-3)
9′ Di Vaio (rzut karny) – 12′ Seedorf, 17, 43′ Kaka, 59′ Beckham
Po tym meczu miała skończyć się skończyć passa Milanu i Bologny. Zakończyła się pozytywnie dla gości, którzy wygrali pierwszy wyjazdowy mecz od października, negatywnie dla gospodarzy, którzy doznali pierwszej porażki pod wodzą Mihajlovica. Najskuteczniejszy strzelec Serie A – Marco DI Vaio dał o sobie znać już w dziewiatej minucie kiedy pewnie wykorzystał rzut karny. Na nic więcej jednak Bolognę nie było stać w tym meczu. Dzielił i rządził Kaka, który zdobył dwie bramki. Po przerwie gola na swym koncie zapisał także David Beckham, dla którego było to pierwsze trafienie na włoskich boiskach. Milan nie zwalnia więc tempa i nie pozwala by prowadząca dwójka odskoczyła na jeszcze większą przewagę.

Inter – Sampdoria 1-0 (1-0)
45′ Adriano
Przez cały mecz optyczną przewagę miał Inter, stwarzał też groźniejsze sytuacje do strzelenia bramek. Wpadła tylko jedna jedyna, w ostatniej minucie pierwszej połowy z czterech metrów futbolówkę do bramki wbił Brazylijczyk Adriano. W drugiej odsłonie także gospodarze byli stroną dominującą ale nie udało im się już podwyższyć prowadzenia. Inter po jednym dniu spędzonym na drugim miejscu w tabeli wraca więc na sam szczyt.

Zobacz także:
Tabela i następna kolejka
Terminarz Serie A

Zapisy na Juventus-Milan!

Subskrybuj
Powiadom o
7 komentarzy
oceniany
najnowszy najstarszy
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze

Yachu_
Yachu_
15 lat temu

Zgadzam Sie Z Marcinkiem ;PP

Grzesie
Grzesie
15 lat temu

Dziwny ten portal, nie ma żadnej listy powołanych? Ostatni news był przed siódmą rano...

pauluss
pauluss
15 lat temu

a dla mnie Cagliari jest rewelacją zobaczymy co pokażą z Juve to już chyba w sobote

Archilus
Archilus
15 lat temu

nie prawda...Inter grał lepiej (beznadziejnie, ale lepiej) miał więcej sytuacji (mało, ale zawsze) no i był skuteczniejszy... Tyle w tej kwestii..
PS. myśląc takim tokiem: Juventus-Fiorentina powinno być 1:2

Adi666666
Adi666666
15 lat temu

a sory jest na dole w "na czasie" 😛

Adi666666
Adi666666
15 lat temu

btw .... ciekawe czego nikt nie wspomniał że dzisiaj 22 lata kończy Sebastian Giovinco 😉

marcinek
marcinek
15 lat temu

Inter - Sampdoria 1-0 (1-0)
45' Adriano
eh tu chyba jaks pomylka ;P powinno byc 0-1 dla sampy 😉

Lub zaloguj się za pomocą: