Caceres: Bałem się, że stracę… włosy
Miesiąc po groźnym wypadku, Martin Caceres (na zdjęciu) w rozmowie z urugwajskim dziennikiem El Observador ujawnia, czego obawiał się najbardziej podczas pobytu w szpitalu.
“Gdy przewieziono mnie do szpitala i zrozumiałem, że poza paroma zadrapaniami nic poważnego mi nie jest najbardziej obawiałem się, że zetną mi włosy. Była tam jedna taka pielęgniarka – biedna dziewczyna, czyściła rany na mojej głowie i uparła się, by ściąć mi włosy. Powiedziałem, żeby tego nie robiła, ale zupełnie nie rozumiała, co znaczy “ściąć włosy” dla kogoś, kto zawsze nosił je długie“.
Caceres - ten zawodnik zasługuje na pierwszy skład...
Mam nadzieje że dadzą mu teraz trochę więcej pograć!!
Bardzo go szanuje ok goś2
E-tam, "no hair - no problem" 😉 Vialli i Collina cos o tym wiedza.
Noszę długie włosy od niedawna (4 lata) ale już teraz za nic bym nie dał sobie ich obciąć.
Dobrze wiem o czym mówi ;]
Swój człowiek
Hehe martin jestes prze gosc
Dobrze Martin, nie daj się! Ja po scięciu długich włosów byłem na siebie wściekły i miałem poczucie, że zrobiłem wielką głupotę. Ale teraz znowu są długie i jest git 🙂
Gościu ledwo uszedł z życiem, a martwił się żeby mu nie ścieli włosów w szpitalu...
Prawda jest taka, że prawdopodobnie stracimy fantastycznego obrońcę, bo Caseres nie będzie wiecznie grzecznie siedział na ławce. A prawda jest taka, że bez różnicy gdzie ten facet gra w obronie, to jeszcze nigdy nie zawiódł. Jestem pewien, że gdyby w paszporcie miał wpisane "Italia" to grałby zdecydowanie więcej kosztem Lichstainera czy Bonucciego. Super piłkarz, wielka szkoda, że Conte tak mało na niego stawia...
Też bym nie dał 😛
po ścięciu długich włosów na bardzo krotkie pierwsza mysla jaka mi przyszla do glowy to "dlaczego dopiero teraz?" Wiec mysle ze by sie ucieszyl jeszcze na koniec 😉
jak śmiał!?