8 minut Juventusu
We wczorajszym spotkaniu Juventusu z Milanem wynik 1:1 utrzymywał się na tablicy dokładnie przez 2 minuty 49 sekund. Zastanawiacie się może jak długo podczas obecnego sezonu Juventus przegrywał spotkanie i musiał gonić wynik? Ciekawą statystykę po wczorajszym meczu zaprezentował na swoim blogu Rafał Stec.
“Juventus, jak powszechnie wiadomo, mknie jak opętany po czwarte mistrzostwo Włoch z rzędu, wyczyn nie widziany w tej części Turynu od przedwojnia. I nie widywany współcześnie w czołowych ligach – hiszpańskiej, niemieckiej czy angielskiej. Juventus, jak powszechnie wiadomo, dysponuje najbardziej stabilną i zarazem najrozsądniej konstruowaną kadrą w całej lidze włoskiej – z reprezentującą także Włochy obroną, drugą linią z wirtuozerskim Pirlo i najzdolniejszym w Serie A Pogbą, napastnikiem petardą Tevezem etc. Juventus, jak powszechnie wiadomo, ma też najsłodsze perspektywy na przyszłość, bo zbudował własny, pozwalający komercyjnie rozkwitać stadion, podczas gdy najgroźniejsi – teoretycznie najgroźniejsi – konkurenci mają je na razie wyłącznie w postaci planów architektonicznych.
Dzisiaj – gdy po wyrównującym golu Milanu turyńczycy odpowiedzieli po kilkudziesięciu sekundach – znów nabrałem głębokiego przekonania, że absolutna dominacja w kraju ich deprawuje i uprzykrza życie w Lidze Mistrzów. Serie A nie jest już żadnym wyznacznikiem klasy drużyny, Serie A co najwyżej nadmiernie uspokaja, nie pozwala dostrzec swoich wad, łudzi. Jak Bayernowi w zeszłym sezonie roku zaszkodziła wszechprzewaga w Bundeslidze, tak Juventusowi bruździ – bardziej – wielosezonowa wszechprzewaga w lidze włoskiej. Turyńscy piłkarze właściwie nie znają gry w stanie zagrożenia. W tym sezonie w kraju przegrywali w sumie tylko przez osiem minut – jedną w meczu z Romą, jedną w meczu z Genoą oraz sześć w zremisowanym meczu w Sassuolo. Popatrzcie, jak to wygląda na tle innych faworytów Ligi Mistrzów“.
A Wy, zgodzicie się z opinią Rafała Steca?