Agresti o sytuacji Cana
Saga transferowa z Emre Canem (na zdjęciu) wydaje się nie mieć końca, a zapowiadane przez media kolejne terminy wizyty pomocnika w Turynie mijają. Romeo Agresti zapewnia jednak, że nie ma w tej sprawie powodu do obaw – 24-letni Niemiec może być już nazywany piłkarzem Juventusu.
W zeszły czwartek, w jednej z renomowanej londyńskich kancelarii prawnych, doszło do spotkania piłkarza i jego otoczenia oraz przedstawicieli Juventusu – tam dopięto ostatnie szczegóły kontraktu, który zapewni Canowi zarobki w wysokości 5 milionów euro rocznie. Sam zawodnik ma pojawić się w Turynie w połowie miesiąca, wtedy też przejdzie badania medyczne.
Agresti donosi, że Juventus stoczył długą i zażartą walkę o podpis Cana. Piłkarzem interesowały się kluby takie jak Bayern Monachium i Manchester City, ale najdłużej w tej sprawie działali włodarze Paris Saint-Germain, którzy wielokrotnie kontaktowali się z agentem piłkarza. Nic z tego – ostatecznie trafi on do Juve. Canowi zależy na tym, by od pierwszego dnia w nowym klubie zrobić na wszystkich jak najlepsze wrażenie – pomocnik zaczął już uczyć się języka włoskiego. Zmartwieniem nie powinien być także jego stan zdrowia – dzięki ciężkiemu, spersonalizowanemu programowi rehabilitacji wyleczył trapiącą go kontuzję pleców i uniknął operacji.
@ origi
Masz rację . Ludzie obejrzeli chyba kilka filmików z Youtube i myślą, że Can to ofensywny gracz co umie strzelać. Nic mylnego . Spowalnia grę, gra do najblizszego po ziemi na pare metrów ja bym porównał to do Matuidiego zagrań.
Oby Max został i sprawił, że Can stanie się jeszcze lepszym piłkarzem .
Póki nie zobaczę go podpisujacego kontrakt nie uwierzę plotkom.
Witsel tez juz byl w juve i byl dogadany, pozyjemy zobaczymy.
Emre Can ma ozywic nasza pomoc? Wezcie ludzie dajcie spokoj. Idzcie spac, to jest defensywny pomocnik, wolny bez kiwki , podaje czesto do tylu itd. Trzeba bylo brac Freda, a nie teraz cudow o Cana oczekiwac.
przecież to sie nie skończy do 1 lipca.
Niemiec o nazwisku Can..dobry żart
Nie kończąca się opowieść 😀
Potrafi kropnąć zza pola karnego niczym niegdyś Pavel Nedved. Będzie z niego pożytek.
Mam wrażenie, że to przeciąganie czasu jest zależne od samego Cana. Jakby czekał do ostaniej chwili aż ktoś zaproponuje mu jeszcze więcej. Już dawno mógł złożyć wszystkie podpisy to takie zwlekanie... mam obawy co do tego transferu.
Chciałbym żeby rozwinął się u nas jak Casemiro.
A ja niestety mam dziwne przeczucie, że zaraz na początku sezonu dostanie kontuzji, która go wykluczy z gry na dłuuugi okres...obym się mylił.
Przeciąga się i przeciąga... Dopóki nie będzie oficjalki nie można mówić, że jest praktycznie nasz czy juz prawie nasz...
Mam nadzieję, że ożywi on naszą klockowatą pomoc.