Allegri: Piłka to sztuka, nie nauka ścisła
Po remisie z Torino z włoskimi mediami rozmawiał trener Juventusu Max Allegri (na zdjęciu). Szkoleniowiec Starej Damy był zadowolony ze swych zawodników, którzy jak twierdzi, dali z siebie wszystko. W drugiej części wywiadu znów powrócono do tematu Ligi Mistrzów i odpadnięcia Bianconerich po dwumeczu z Ajaksem.
“Porażka byłaby niezasłużona, ponieważ zespół rozegrał dobre spotkanie. Popełniliśmy kilka błędów, ale Torino w zasadzie nie oddało strzału na naszą bramkę w drugiej połowie. Podarowaliśmy im bramkę po wyrzucie z autu, później stwarzali nam zagrożenie w kontrach. Muszę pochwalić moich zawodników, którzy zawsze dają z siebie wszystko, nawet po wygraniu scudetto. Mamy jeszcze kilka ważnych gier w których chcemy się sprawdzić. Takie gry są dobre dla młodych zawodników, którzy mogą nabrać doświadczenia tak bardzo potrzebnego im do rozwoju” – rozpoczął trener Starej Damy.
Był to pierwszy wywiad Allegriego dla Sky Sport Italia od momentu ostatniej kłótni z Lele Adanim po meczu z Interem. “Byłem rozczarowany tym co wydarzyło się w sobotę, ale jestem tutaj by rozmawiać o tym co dzieje się na boisku. Ludzie od lat rozmawiają o ewolucji futbolu, ale nie sądzę, że powinniśmy wylać dziecko z kąpielą i zapomnieć nagle o wszystkim, czego trenerzy nauczyli nas w młodości. Praca trenera jest trudna i powinniśmy zacząć dostrzegać jakie są różne momenty sezonu, jak czuje się zespół i co należy zrobić. W przeciwnym razie, każdy mógłby zostać trenerem. Piłka nożna nie jest nauką ścisłą. W innym przypadku mógłbyś wyjaśnić, dlaczego mieliśmy 38% posiadania piłki a wygraliśmy 3-1 z Realem, a zdominowaliśmy posiadanie piłki z Ajaksem i przegraliśmy. Nie chciałbym, aby młodzi trenerzy opierali się na statystkach, ponieważ w futbolu czasem liczby się nie sumują“.
“Istnieją różne opinie i oczywiście mogę być krytykowany, ale nadal sądzę, że powinniśmy wziąć to wszystko czego nauczyliśmy się już w przeszłości i połączyć z tym, co może nas czekać w przyszłości. Piłkarze to gwiazdy, oni rozgrywają mecze, my trenerzy ustawiamy ich odpowiednio na boisku, by mogli dać z siebie wszystko. Ludzie mogą krytykować mój styl, ale zadaniem trenera jest przede wszystkim osiąganie dla klubu odpowiednich wyników. W tym sezonie zagraliśmy trzy symboliczne spotkania, z Valencią, Manchesterem i Atletico. Z United zagraliśmy świetne spotkanie ale nikt o tym nie pamięta, bo przegraliśmy. Miałem szczęście trenować Juventus i Milan. Są to dwa kluby z różnym DNA, nie mogą więc naśladować Barcelony czy Bayernu. To proste, popatrzmy na Ligę Mistrzów, Liverpool miał trzy duże szanse na gola, ale Barcelona miała cztery i trzy z nich wykorzystała. Czemu? Ponieważ ich gracze są na wyższym poziomie i mogą zrobić różnicę w pewnych sytuacjach. W ciągu ostatnich 10-15 minut Liverpool mógł stracić pięć bramek. Obserwując ich twarze widziałem, że nie byli w stanie poradzić sobie z presją półfinału Ligi Mistrzów. Tak jak my, przegraliśmy z Ajaksem, ponieważ przestraszyliśmy się gdy straciliśmy bramkę. Barcelona ma graczy przyzwyczajonych do tego poziomu i to udowodnili, niezależnie od tego czy Liverpool zagrał dobry mecz czy nie. To jak w wyścigu na kilometr, każdy może prowadzić po dziewięćsetnym metrze, ale tylko nieliczni są na przodzie po ostatnich stu metrach“.
Adani upierał się jednak, że lepiej było pójść na wymianę ciosów jak Liverpool przeciwko Barcelonie, niż zaprezentować się tak jak Juve przeciwko Ajaksowi. “Pierwszą bramkę straciliśmy w 37 minucie praktycznie z niczego. To ciężkie do wyjaśnienia, nie powinniśmy tego zrobić, ale w przerwie czuliśmy ogromny lęk przed porażką. Liga Mistrzów zawsze była celem, tak jak mistrzostwo i puchar. To bardzo trudny cel do osiągnięcia, bardzo trudny. Są chwile, gdy wszystko idzie po twojej myśli. U nas w drugim meczu zagrało pięciu kontuzjowanych graczy. Potem Ajax pojechał do Londynu, gdzie zagrał z przeciwnikiem któremu zabrakło dwóch głównych napastników. Ajax to oczywiście dobry zespół, ale mieli też trochę szczęścia, docierając tam gdzie teraz są“.
Adani nie dawał jednak za wygraną, twierdząc, że istnieją różne sposoby na wygrywanie, zwłaszcza z jakością, jaką Allegri ma do dyspozycji w Turynie. “Jest wielu piłkarzy i wielu trenerów, ale tylko nieliczni wygrywają. Bardzo nieliczni. Jeśli muszę przywieźć do domu dobry wynik, a zespół nie jest w najlepszej dyspozycji, wówczas jestem szczęśliwy jeśli zagramy pięć czy sześć meczów źle, ale wygramy. Rozumiem, że w futbolu są obecne mody i trendy ale tylko nieliczni trenerzy wygrywają, piłka to sztuka, nie nauka ścisła. To co robią Ronaldo i Messi to sztuka. Możesz powiedzieć im co zrobić, oni i tak znajdą swoją ścieżkę. Wszystko co możemy zrobić, to zorganizować innych“.