Strona główna » Aktualności » Przywódcy ultras aresztowani
Przywódcy ultras aresztowani
Włoska policja dokonała wczoraj obławy na osoby powiązane z grupami ultras Juventusu. Zatrzymania miały miejsce w związku z postępowaniem prowadzonym przez prokuraturę w Turynie oraz Digos (specjalna jednostka policji).
Zarzuty przedstawione zatrzymanym dotyczą różnego rodzaju przestępstw – wymuszeń, pobić, prania brudnych pieniędzy, pomocnictwa. Śledztwo objęło kilka grup kibicowskich – Tuttosport wymienia wśród nich Drughi, Tradizione-Antichi valori, Viking, Nucleo 1985 oraz Quelli… di via Filadelfia.
O 11:30 odbyła się konferencja prasowa prokuratury. Jej przedstawicielka, Patrizia Caputo podkreślała, że Juventus jest stroną pokrzywdzoną: “Znaleźliśmy wiele dowodów, iż mnóstwo rzeczy osiąganych było przemocą oraz przez wymuszanie pewnych działań na klubie. Odwetem ze strony grup były rasistowskie przyśpiewki, doprowadzanie do dyskwalifikacji, grzywn. Czyli mówiąc w skrócie – jeśli nie dacie nam tego, co chcemy, przy pierwszej okazji wyciągniemy takie banery, jak przy Juve-Napoli albo zarządzimy strajk – czyli odbierzemy wszystkim możliwość kibicowania“.
“Chodziło o kontrolę nad stadionem przez zastraszanie, którego siła brała się z organizacji. Jeśli byłoby tego więcej – a nie było – mówilibyśmy o artykule 416bis (dotyczącym organizacji o typie mafijnym). Dla śledztwa ważna była współpraca klubu, który zdał sobie sprawę, że z takimi zjawiskami należy skończyć i który miał odwagę pojawić się u Digos i zeznawać.
Inny z prokuratorów, Paolo Borgna, dodał: “Stroną pokrzywdzoną jest Juventus, ale też kibice, ofiary zastraszania, zmuszeni by zrezygnować z przychodzenia na stadion, bo nie są w stanie znosić pewnych zachowań, klimatu, rasistowskich sloganów, które są obrazą dla Turynu i dla Piemontu. Wiem, że z zewnątrz może to wyglądać tak, jakby aresztowani byli prowodyrami dla innych kibiców. Śledztwo jednak wykazało, że odpowiedzialność za przestępstwa mają konkretne osoby. Zebraliśmy dowody i teraz zostaną one postawione przed sądem“.
Giuseppe De Matteis, odpowiedzialny w Turynie za bezpieczeństwo publiczne, dorzucił: “To śledztwo może być powtórzone na terenie całego kraju. Może stać się precedensem. Kto zawodowo zajmuje się piłką, kocha ją, dystansuje się od takich zachowań. Doniesienie zostało złożone przez Juventus. a my podążyliśmy tą ścieżką. Od jutra począwszy żaden baner grup objętych postępowaniem nie będzie mógł pojawić się na stadionie“.