Podsumowanie 17. kolejki Serie A
Ostatnia kolejka w tym roku kalendarzowym przyniosła kilka ciekawych rozstrzygnięć. Kosmiczne bramki w Genui dające zwycięstwo Juventusowi, 4 bramki Romy, które zwolniły Montellę. Niespodziewana wygrana Udinese nad Cagliari oraz SPAL nad Torino, pogrom w Mediolanie i w Bergamo oraz zwycięskie Napoli.
Brescia 0-2 Sassuolo
Przy okazji wcześniejszego meczu Juventusu w ramach 17. kolejki Serie A, również w środę 18 grudnia, swoje zaległe spotkanie z 7. kolejki rozegrały pomiędzy sobą drużyny Brescii i Sassuolo. Beniaminek Serie A po przekonującym zwycięstwie nad Lecce zaliczyła dziś zderzenie z rzeczywistością. Lepsze okazało się Sassuolo, które pozbawiło gospodarzy punktów. Neroverdi na prowadzenie wyszli w 25. minucie po bramce Traore, który otrzymał podanie od Domenico Berardiego. Drugi gol padł dopiero w 71. minucie, jego autorem był Francesco Caputo. Brescia nie była w stanie odpowiedzieć na zadawane ciosy i po raz kolejny musi uznać wyższość rywali. Dzięki swojej wygranej Sassuolo awansowało na 11 pozycję w tabeli.
Sampdoria 1-2 Juventus
Juventus wywozi cenne punkty ze Stadio Luigi Ferraris wygrywając z Sampdorią 2-1. Zgromadzeni na stadionie i przed telewizorami mieli nie lada ucztę dla oczu. Bramki, które padały dla Juventusu były dziś niezwykłej urody. Pierwsza z nich padała w 19. minucie. Jej strzelcem został Paulo Dybala, który świetnym uderzeniem z woleja z pierwszej piłki, z okolic narożnika pola karnego nie dał szans Audero. Asystę przy tej bramce zaliczył Alex Sandro. W 36. minucie spotkania, mimo naporów Juventusu, to Gigi Buffon musiał skapitulować. Gospodarze wykorzystali błędy obrony Bianconerich i piłkę w siatce mocnym strzałem umieścił Gaston Ramirez. Duży udział przy tej bramce miał… Alex Sandro. Rozdrażniony Juventus zabrał się do odrabiania strat i w 45. minucie, tuż przed przerwą Stara Dama dopięła swego. W akcji po raz kolejny zobaczyliśmy Alexa Sandro który posłał wysokie dośrodkowanie w pole karne Audero, do którego wyskoczył Cristiano Ronaldo i umieścił piłkę w siatce. Co to była za bramka! CR7 oderwał się od ziemi na 71 cm, aby przy kontakcie z piłką osiągnąć wysokość 2,56 metra! Tę bramkę zdecydowanie warto zobaczyć. Druga połowa spotkania nie przyniosła już bramek a tempo meczu siadło. Była to brzydsza i nudniejsza odsłona spotkania. Obrazu gry nie uległ zmianie również po wprowadzeniu zmienników. Kibice mimo wszystko mogą być zadowoleni, gdyż niecodziennie ogląda się takie bramki jak te dzisiejsze. Oczywiście w gorszych humorach bedą kibice gospodarzy. Juventus natomiast zyskuje cenne 3 punkty i spokojnie czeka na mecz Interu z Genoą.
Fiorentina 1-4 Roma
Cierpliwość Rocco Commisso ma swoje granice. Vincenzo Montella po kolejnym fatalnym meczu Fiołków został zwolniony ze stanowiska. Tym razem gospodarze ulegli świetnie dysponowanej Romie. Pojedynek na Stadio Artemio Franchi zakończył się wysoką wygraną Wilków 4:1. W 19. minucie padła pierwsza bramka w tym meczu. Jej strzelcem okazał się Edin Dżeko, który wykończył dośrodkowanie Nicoli Zaniolo. Trzy minuty poźniej Roma prowadziła już 2-0. Tym razem do siatki trafił Kolarov. Gospodarze ostatkiem sił zdołali strzelić bramkę kontaktową. Padła w 34. minucie za sprawą Badelja. Do przerwy utrzymał się wynik 2-1. Po zmianie stron Roma powiększyła prowadzenie i dobiła rywali, nie pozostawiając Montelli żadnych złudzeń. Vincenzo juz wiedział, że będzie to jego ostatni mecz w roli trenera Fiorentiny. Zwolniony przez klub, w którym przecież tyle lat był gwiazdą. W 73. minucie po odegraniu Edina Dżeko, bramkarza Fiorentiny płaskim uderzeniem zza pola karnego zaskoczył Lorenzo Pellegrini. Ostatni gwóźdź do trumny wbił Nicolo Zaniolo, zamykając wynik spotkania w 88. minucie. Fiorentina 1, Roma 4.
Udinese 2-1 Cagliari
Niespodziewana wygrana Udinese nad faworytem tego spotkania. Gospodarze sprawili wszystkim niespodziankę i przełamali swoją fatalną passę. Na pierwszą bramkę zgromadzeni na Dacia Arena musieli czekać do 39. minuty. Seko Fofana odegrał piłkę do Rodrigo De Paula, a ten strzałem w samo okienko bramki nie dał żadnych szans bramkarzowi gości z Sardynii. Czas upływał a Cagliari nie potrafiło odrobić jednobramkowej straty, gospodarze nieco spokojniejsi, ale również nie mogli znaleźć sposobu na ponowne pokonanie bramkarza rywali. Wszystko zmieniło się w 84. minucie kiedy Fargo odegrał do Joao Pedro a ten wyrównał wynik meczu. Radość Cagliari trwała jednak zaledwie 60 sekund. W 85. minucie na listę strzelców wpisał się Seko Fofana po asyście Stefano Okaki. Prawdziwy wybuch euforii na Dacia Arena. Trzy punkty zostają w Udine. Cagliari wraca do domu na tarczy i z czerwonym kartonikiem dla Pisacane z 92. minuty.
Inter 4-0 Genoa
Kibice Juventusu muszą poczekać na kolejny mecz, Inter nie popełnił żadnego błędu w meczu ze słabo dysponowaną drużyną Genoii. Podopieczni Thiago Motty nie potrafili odpowiedzieć choćby jednym golem na kanonadę Nerazzurrich. Od pierwszych chwil meczu jasnym było, że mecz należeć będzie do gospodarzy. Już w 14. minucie okazję na otwarcie wyniku miał Gagliardini, ale jego strzał wyłapał Radu. Kilka minut poźniej bliski szczęścia był Biraghi. Wynik spotkania otworzył w 31. minucie Romelu Lukaku. Dośrodkowanie w pole karne wykonał Candreva, obrońca gości za wcześnie wyskoczył w powietrze, co wykorzystał Lukaku, zdobywając bramkę głową. Dwie minuty poźniej było już 2-0, tym razem Gagliardini się nie pomylił. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie. W drugiej połowie, ledwie po rozpoczęciu idealną okazję do podwyższenia wyniku zmarnował Lukaku trafiając prosto w bramkarza. Trzecia bramka padła w 64. minucie. Adila faulował w polu karnym Gagliardiniego i sędzia podyktował jedenastkę, która pewnie wykonał Esposito. Trzy minuty później na listę strzelców wpisać mógł się Sanabria, który oddał strzał z okolicy 18. metra, ale dobrze interweniował jednak Handanovic. Gospodarze ustalili wynik meczu w 71. minucie. Doppietę zaliczył Romelu Lukaku. Dzięki tej wygranej Inter pozostaje na pozycji lidera Serie A, mając na koncie identyczną liczbę punktów co Juventus, jednak przewagę w liczbie bramek.
Torino 1-2 SPAL
Długowyczekiwane zwycięstwo SPAL stało się faktem. Goście nie potrafili zdobyć trzech punktów od 5. października. Było to także pierwsze wyjazdowe zwycięstwo ekipy z Ferrary w tym sezonie. Na domiar złego dla Torino, oprócz przegranej, drużyna z Turynu będzie musiała radzić sobie w przyszłej kolejce bez Bremera, który otrzymał czerwoną kartkę. Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy. Na prowadzenie wyprowadził ich Tomás Rincón, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Goście wyrównali tuż przed przerwą. W 43. minucie piłka trafiła do zamykającego akcję Strefezzy, który silnym uderzeniem pokonał Sirigu. Ku zaskoczeniu wszystkich, w 81. minucie wynik meczu ustalił Petagna dając nieoczekiwane zwycięstwo ekipie z Ferrary. Dzięki tej wygranej SPAL lekko odbiło się od dna awansując na 19. pozycję w tabeli, mając o jedno oczko więcej niż Genoa.
Atalanta 5-0 Milan
Atalanta powróciła na zwycięska ścieżkę, potwierdzając niejako, że mecz z Bologna był rozegrany na „lekkim kacu”. W dzisiejszym meczu Rossoneri nie mieli czego szukać w starciu będąca w świetnej dyspozycji La Deą. Pierwsze 25 minut meczu to absolutna dominacja Atalanty ukoronowana bramką w 10. minucie, której autorem był Alejandro „Papu” Gomez. Najpierw przebiegł z piłką niczym rajdowiec po torze, a poźniej oddał mocny strzał, przy którym Donnarumma był bezradny. Była to jedyna bramka w pierwszej odsłonie meczu. Po zmianie stron La Dea wrzuciła wyższy bieg. Pierwszy cios po przerwie zadał Mario Pasalić w 61. minucie. Po kolejnych dwóch minutach na listę strzelców wpisał się Ilicić, który dołożył swoja drugą bramkę w 72. minucie. Zwycięstwo zwieńczył Muriel, strzelając bramkę w 83. minucie. Upokożony Milan zaliczył 8. porażkę w obecnej kampanii, a gospodarze awansowali na 5. lokatę w tabeli.
Lecce 2-3 Bologna
Prawdziwy thriller przeżywali kibice Bolognii w dzisiejszym starciu z Lecce. Piłkarze Fabio Liveraniego chcieli dziś za wszelka cenę pokonać gości jedna mimo dobrej końcówki meczu ta sztuka im się nie udała. Rossoblu ostatecznie zainkasowali trzy punkty, chociaż drżeli o nie do samego końca spotkania. Pierwsza bramka padła tuż przed przerwą, w 43. minucie. Jej strzelcem został Orsolini. Ta odsłona spotkania zakończyła się zatem pomyślnie dla gości. W drugiej części spotkania Bologna dołożyła jeszcze dwie bramki, kolejno w 56. i 66. minucie do siatki trafiali Soriano oraz ponownie Orsolini. W końcówce spotkania natomiast goście mocno się zdekoncentrowali i Łukasz Skorupski był w poważnych tarapatach. W 85. minucie Polaka pokonał Babacar. W 91. minucie na tablicy pojawił się wynik 2-3 za sprawą Fariasa. Nie wystarczyło jednak czasu dla Lecce by wyrównać stan spotkania i ostatecznie to Rossoblu ciszyli się z wygranej.
Parma 1-1 Brescia
Zgromadzeni na Stadio Ennio Tardini większe emocje przeżywali dopiero w drugiej połowie. To również wtedy padły obie bramki w tym meczu. Na prowadzenie w 72. minucie wyszli goście za sprawą Mario Balotelliego i kiedy wszyscy zgromadzeni myśleli, że takim wynikiem zakończy się spotkanie, w 2. minucie doliczonego czasu remis dla Parmy uratował Grassi.
Sassuolo 1-2 Napoli
Pierwsze, chociaż bardzo szczęśliwe, zwycięstwo Gattuso w roli trenera Napoli. Pierwsza połowa meczu należała zdecydowanie do gospodarzy, którzy zdołali przeprowadzić kilka groźnych akcji. Po jednej z nich, w 29. minucie do siatki Mereta trafił Traore, zmieniając wynik spotkania na 1-0. W drugiej połowie, z biegiem czasu do głosu zaczęli dochodzić Neapolitańczycy. Najpierw w 56. minucie celne, chociaż słabe uderzenie oddał Arkadiusz Milik. Kolejny strzał dosłownie minutę poźniej oddał Allan i to on doprowadził do remisu. W 70. minucie bliskie zdobycia drugiego gola było Sassuolo, jednak strzał wylądował na poprzeczce. Napoli dalej próbowało, czego efektem były sytuacje Callejona i Mertensa. Goście wyszli na prowadzenie rzutem na taśmę w 4. minucie doliczonego czasu gry, za sprawą Elmasa. Tak oto trzy punkty powędrowały do Neapolu, a gospodarze mają czego żałować.