Pobity Milan
Mecz meczowi nierówny i nawet takie srogie lanie, jakie podopiecznym Piolego sprawili rywale zza miedzy, nie wskazuje murowanego faworyta jutrzejszego spotkania. Wprawdzie zostali znokautowani przez Inter w drugiej połowie, ale przez pierwsze 45 minut prezentowali się doskonale.
Droga do półfinału Pucharu Włoch prowadziła Milan przez łatwe zwycięstwo nad Brescią (3:0) i o wiele trudniejsze, wygrane dopiero w dogrywce, spotkanie z Torino (4:2). Mediolańczycy musieli gonić wynik i dopiero przed końcowym gwizdkiem udało się doprowadzić do remisu. W dogrywce dołożyli dwa trafienia i dzięki temu jutro zmierzą się z mistrzami Włoch.
Najlepszym strzelcem zespołu jest… lewy obrońca Theo Hernandez, który nazbierał 6 bramek. Jedną mniej strzelił nieobecny już Krzysztof Piątek i bohater meczu z Torino, Hakan Calhanoglu. Cztery gole ma na koncie Ante Rebic, a po trzy Zlatan Ibrahimovic i Giacomo Bonaventura. Najwięcej minut na boisku spędził za to Alessio Romagnoli.
Pomimo gorzkiej porażki w niedzielę, trenerowi Stefano Piolemu udało się znaleźć ciągłość pod względem wydajności i tożsamość, która znacznie się zmieniła po przybyciu Zlatana Ibrahimovicia. Szwed poprawił zdolności ofensywne zespołu, jego mentalność i kreatywność, co pomogło szkoleniowcowi skupić się na budowaniu defensywy. W niedzielę Milan udowodnił też, że jest w dobrej kondycji (przebiegnięte 106km), mimo fatalnej drugiej części meczu.
Najczęściej używaną formacją, w ostatnich kilku spotkaniach, to 4-4-1-1 lub 4-3-2-1, w zależności od pozycji zajmowanej przez Rebicia, który okazał się mieć decydujący wpływ na grę Milanu.