Cuadrado: Patrzymy w przyszłość

Po porażce w rzutach karnych przed mikrofonami RAI Sport pojawił się również Juan Cuadrado. Kolumbijczyk podzielił się swoim punktem widzenia na temat rozczarowującego meczu: “Weszliśmy na boisko by zwyciężyć, trafiliśmy jednak na drużynę, która broniła się cała jedenastką i robiła to dobrze. Było nam ciężko znaleźć dla siebie jakąś przestrzeń i dojść do pozycji strzeleckiej. Teraz patrzymy w przyszłość, przed nami Serie A i Liga Mistrzów. Oczywiście, jest w nas żal za względu na przegranie walki o puchar, na który liczyliśmy, ale jesteśmy wielką drużyną i musimy wrócić do formy, w której byliśmy przed tą długaśną przerwą. Taka już jest piłka i trzeba zawsze myśleć o tym, co przed nami”.

Dziennikarze ciekawi byli co Kolumbijczykowi powiedział pod koniec meczu Ronaldo: “Byliśmy wszyscy smutni ze względu na wynik, on też, ale karne to zawsze loteria. Sarri? Trener motywował nas w szatni, utrzymywaliśmy się dobrze w posiadaniu piłki, ale mieliśmy problem ze znalezieniem sobie wolnej przestrzeni. Próbowaliśmy zwyciężyć, ale stało się inaczej, musimy wyciągnąć z tego wnioski. Musimy bardzo poprawić naszą grę, by znowu być w gazie“. W ostatniej części meczu u Bianconerich widoczne było zmęczenie fizyczne: “Nie jest łatwo wrócić do gry po takim czasie. Próbowaliśmy gry jeden na jeden, a także podań ze skrzydeł, ale Napoli świetnie się ustawiało. Wyciągniemy z tego naukę na przyszłość, musimy znów być bardziej konkretni w ataku“.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Samael
3 lat temu

Robienie z Cuadrado bocznego obrońcy to marnowanie jego potencjału. Mi się bardziej podobał wczoraj niż CR czy Costa...

3 lat temu

Akurat do Cuadrado nie można się przyczepić, bo to jeden z nielicznych, że jak gra to człowiek widzi to zaangażowanie i chęci !

Poki
3 lat temu

Pfahahaha ich gra wyglądała jak praca 2 maja, albo w okresie pomiędzy Bożym Narodzeniem, a Sylwestrem. Nikomu się nic nie chce, ale trzeba pojawić się w miejscu pracy (boisku)