“Juventus nie zasłużył na zwycięstwo”
Trwa polemika po wczorajszym meczu na San Siro. Juventus pokonał Inter, ale nie zachwycał swoją grą. Dziennikarz Mario Sconcerti jest zdania, że Bianconeri nie zasłużyli na zwycięstwo.
“Pirlo zarządza teraz nowym Juve wolną ręką, zrozumiał duszę i istotę klubu, jest w tym całkowicie panem. Przemawia do zespołu jako wielki gracz i jest rozumiany“.
“Anomalną konsekwencją wieczoru jest to, że Stara Dama nie zasłużyła na zwycięstwo. Strzelili dwa gole bez prawdziwego uderzenia na bramkę, po rzucie karnym i błędzie Handanovicia. Jako całość, Juve ani razu nie zagroziło bramce rywali” – powiedział dziennikarz Corriere della Sera.
Fot. Grzegorz Wajda
Lis pola karnego Bernardeschi prawie ich wykończył , jak zawsze prawie ale bylo blisko
Ile oni wygrali meczy dzieki stalym fragmentom to glowa mala, a nic nie grali. Conte zawsze musi na kogos wine zwalic.
Po tak katastrofalnych błędach to oni równie dobrze nie zasłużyli, bo mecz sam w sobie z obu stron raczej nie porywał, prędzej irytował. A z resztą po ostatnim gwizdku to Juventus strzelił 2 bramki a inter 1
Wszak gol dla Interu to nie była w ogóle szmata Buffona 😉
1 raz zagroziliśmy po strzale Berny.
Najważniejsze, że mecze zwycięża się mimo wielu zmian w przepisach ilością prawidłowo umieszczonych piłek w polu bramki. Od około 2 lat część trenerów, kibiców i komentatorów błędnie próbuje wypaczać wynik przez stan boiska, posiadanie piłki, styl gry przeciwnika i inne zmienne, które nadal nie wpływają na końcowy wyniki bramkowy, a jak wspomniałem tylko on jest brany pod uwagę na ich nieszczęście.
O ile jestem zdania, że zagraliśmy słabo i faktycznie z przodu była mizeria, o tyle mówienie, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo, jest głupie. Jasne, że Inter mógł nam strzelić z dwa, trzy gole po przerwie, ale pytanie: czy w takim razie Inter, który sprezentował nam dwa gole i który nie potrafił wykorzystać naszych karygodnych błędów, zasłużył na zwycięstwo? Moim zdaniem nie.
Obie drużyny zagrały słabo. Trzeba pamiętać, że w pierwszej połowie Inter po drugiej bramce dla nas też nie potrafił się specjalnie podnieść, a praktycznie wszystkie ich okazje z drugich 45 min były wynikiem naszych błędów i braku organizacji. Mecz z gatunku tych, które wygrywa drużyna lepiej wykorzystująca błędy rywala.
Ani razu? Chyba ogladalem inny mecz.