#FINOALLAFINE

Pirlo: Utrata koncentracji

Andrea Pirlo podzielił się swoimi spostrzeżeniami po zremisowanych derbach Turynu. W rozmowie z telewizją DAZN Il Maestro przyznał, że jego zespół znów pozwolił sobie na utratę koncentracji.

“Zaczęliśmy dobrze, objęliśmy prowadzenie i to jest najtrudniejsza rzecz przeciwko drużynom, które stawiają głównie na obronę”– zaczął trener Juventusu.

„Jak zwykle komplikujemy sobie życie. Liczyliśmy na inną drugą połowę, ale od razu popełniliśmy ten błąd i musieliśmy wracać do gry. Błąd był podobny do tego, który popełniliśmy w meczu z Lazio, niestety zdarzają się one zbyt często i mamy problemy z koncentracją”.

„Musimy się nauczyć, że nie możemy stracić koncentracji ani na sekundę, ponieważ w momencie, gdy tracimy piłkę, słuszne jest, że zostajemy ukarani”.

„Kiedy grasz przeciwko drużynom, które bronią się głęboko, trudno jest zaatakować przestrzeń, więc musisz okrążyć flanki i spróbować rozciągać grę. Próbujemy tej taktyki, zwłaszcza przeciwko drużynom, które bronią się pięcioma zawodnikami”.

„Ważne jest, aby dośrodkowywać, a przede wszystkim być obecnym w polu karnym. Po drugim golu wróciliśmy do gry, uderzając w słupek, a szansę miał jeszcze Cristiano. To naturalne, że przeciwko drużynom, które bronią się przed spadkiem, nie możemy szybko przesunąć piłki, ponieważ nie ma wolnych przestrzeni”.

„Błędy się zdarzają, niezależnie od tego, czy jesteś zawodnikiem, trenerem czy sędzią. Musimy być w pełni skoncentrowani, zachować czujność i zrozumieć moment, przez który przechodzimy. Pewnej ostrości może brakować po przerwie reprezentacyjnej, ale nie możemy sobie pozwolić na odpuszczenie nawet na chwilę”.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
21 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Wygląda na to, że Pirlo to pirla.

2 lat temu

Daj spokój Pirlo się tylko pogrążasz.. nie potrafisz nawet ryknąć w szatni na nikogo żeby zaczęli grać dlatego każdy leje na Twoje "bycie trenerem"... oni wszyscy uważają Cie tam tylko za kolege. Takie moje zdanie.

zimmi85
2 lat temu

coraz częściej wydaje mi się, że Juventus zamienia się w parodię i sam czuje się źle we własnej "przybranej" skórze, którą sam sobie narzuca. Zawsze tak jest gdy przestaje się iść swoją drogą i próbuje naśladować innych. Nie jesteśmy, Barceloną, Manchesterem czy innym Realem lub Liverpoolem, jesteśmy natomiast Juventusem i powinniśmy trzymać się swojego DNA gdyż to wygląda i działa najbardziej wiarygodnie. Nie wiem czy Naszym docelowym trenerem powinien być Allegri, jednak sam przyznaje, że ostatnio wspominałem Go ciepło. Powinniśmy szczerze i uczciwie spojrzeć na siebie i zrzucając wszystkie maski zacząć być znowu sobą, plus to tego w miarę możliwości otoczyć się ludźmi, którzy zostawili tu swoje serce .
A jeśli komuś nie pasuje Nasze DNA i Nasz styl to chyba powinien poszukać innego klubu i tam ulokować swoje uczucia

Frytek88
2 lat temu

Wiemy gdzie lezy błąd a ciągle go powielamy ,ciekawe kogo to wina.... I ten pomysł na grę 1 napastnik przy 11 i reszta szeroko na skrzydłach , to kto ma strzelać i na kogo wrzuca piłki z tych skrzydeł ?

sebaso
2 lat temu

wystawienie kulu w meczu i danilo w środku pomyłka nie wiem czemu zima nikogo nie wzięli do środka , w srode juz chyba będzie po wszystkim , terminarz jest tak trudny ze tu juz chyba nawet max nie pomoże . dziękujemy zarządowi i pirlo

Juvadik
2 lat temu

Skończ waść, wstydu oszczędź! Nie ma niczego, po takim czasie zero pomysłu. Te wywiady jeszcze go pogrążają. Trochę go prezes w maliny wpakował, zresztą dziecko nie jest zaakceptował cały plan. To co zrobił wcześniej w piłce może się teraz troszkę rozmydlić. Tak jak piszecie trzeba mieć jaja i przerwać tą farsę. I ponownie uśmiechnąć się do Maksymiliana😉

2 lat temu

Z taką kadrą Sarri spokojnie byłby drugi. Nie wiem na ile wystarczyłoby pary, by walczyć o scudetto, ale nie byłoby takiego dramatu.
Po pracy Pirlo pozostaną zgliszcza i wyśrubowana ilość wrzutek.
Skończmy z tym szaleństwem.

Mercik
2 lat temu

Marzy mi się stary Juventus. To, co stało się w przeciągu kilku ostatnich lat, szybkość tych zmian i ich kierunek, sprawiło że nie poznaję drużyny, której wiernie kibicuję od bez mała 30 lat.

Marzy mi się prezes pasjonat, który potrafi zadzwonić do Il Capitano, do człowieka, który nosi nr 10 i zna jego wagę, tylko po to, aby porozmawiać o jakimś czysto piłkarskim szczególe. A mamy korpoprezesa, który jedyne o czym od kilku lat mówi, to utopijna i niezdrowa superliga i ekspansja na rynki azjatyckie. Mamy prezesa, którego nie interesuje gra, a słupki wykresów z Excela. Od tego są dyrektorzy finansowi, a nie prezesi… Marzy mi się prezes, który będzie miał jaja, żeby przyznać się do błędu i błagać na kolanach Allegriego o powrót. Bo z dostępnych trenerów jedynie Allegri ma szansę zapanować nad tym, co tu się dzieje. Choć i jemu będzie ciężko, bo popełniono błędy tak wielkie, że straty w pewnych kwestiach mogą być już nieodwracalne. I, choć naiwność i prostota myślenia wielu użytkowników Juvepoland (na czele z Truefanem) jest wręcz uroczo dziecinna, to myślę, że do większości jednak już zaczyna powoli, powolutku, mozolnie docierać, że z tej mąki chleba nie będzie.

Marzy mi się dyrektor sportowy na poziomie. To jest głównie reprezentacyjna rola, tu coś miłego powiedzieć, tu zadbać o dobrą atmosferę i pijar… A mamy prezesa, który słynie z tego, że jest furiatem, lubi sobie tu w coś pokopać, tu w coś uderzyć, no i wywalił ostatniego trenera, który trzymał ten bajzel w kupie.

Marzy mi się piłkarz z numerem 10, który zna wagę tego numeru, którego ta 10-tka uskrzydla. Jak Alexa, którego legendy – jako piłkarza, ale i po prostu jako dobrego człowieka – Agnelli tak bardzo się bał, że jak tylko mógł wypychał go z klubu. A mamy dziesiątkę, która co chwilę ma problemy. A to z tym, że gra tylko lewą nogą, a to z dziewczyną, a to ze zdrowiem, a to z nielegalną imprezą, a to z horrendalnie wysokim jak na jego możliwości kontraktem, którego i tak nie chce zaakceptować.

Marzy mi się klub, który nie jest jedynie produktem, który należy jak najlepiej sprzedać. Marzy mi się klub, który jest zarządzany w sposób nowoczesny, ale w kontakcie z historią i wartościami pielęgnowanymi przez lata… A mamy herb, który zmieniono w logo złożone z dwóch kopulujących na łyżeczkę liter J, bo herb był zbyt skomplikowany, a każdy jego element miał historię i znaczenie, którą można było opowiedzieć, a to przecież za nudne dla wychowanej na 7-sekundowych filmikach z Internetu współczesnej młodzieży. Mamy klub, który zapominając o swojej tożsamości, rzuca się na sławę i miliony followersów Ronaldo (żeby nie było - jest naprawdę wielkim piłkarzem, ale do Juve po prostu nie pasuje), tworząc komin płacowy, który wpędza klub w długi. Mamy klub, który z pogoni za niby piękną (to znaczy sprzedajną, a przecież rynki azjatyckie…) grą zatrudnia trenera dresiarza z petem w gębie, co od początku pachniało tylko mezaliansem.

Marzy mi się klub, którego siłą zawsze było to, że stawiał na Włochów. ItalJuve, pamiętacie? Jeśli tylko na horyzoncie pojawiał się jakiś młody, zdolny Włoch, działacze robili wszystko, by go zdobyć. W wyjściowych jedenastkach co najmniej połowa piłkarzy była z Włoch. Dlaczego to ważne? Bo Włoch gra u siebie, gra dla drużyny, z którą się utożsamia, w kraju, który jest jego ojczyzną, bo zna realia, bo bardziej mu zależy, bo łatwiej jest mu się dostosować, bo zna mentalność, itp. itd… A mamy drużynę, w której jest tak naprawdę tylko Chiesa. Buffon, Chiello i Bonu schodzą szybciej lub wolniej ze sceny i zostaje tylko Chiesa – jedyny zresztą, któremu się chce. Reszta, to banda sytych najemników, na wysokich kontraktach, które zdobyli tylko dzięki temu, że olali poprzednie drużyny, a to pozwoliło im przyjść za darmo i tym samym zapewnić sobie więcej mamony… W ostatnich latach odpuściliśmy Verattiego, Tonalego, Barellę, Sensiego… Ale przecież mamy pana 7,5 miliona Ramseya…

Patrzę na te moje marzenia i szansy na ich realizację nie widzę. Jest naprawdę źle. To nie jest jeden słabszy sezon młodego trenera i grupy zmęczonych covidem piłkarzy. To klub zarządzany bez sportowej wizji na przyszłość. To chaos i rozmijające się zarządu. To trener, który jest Bogu ducha winien, a jego jedyną zaletą było to, że był tani. To grupa piłkarzy dobrana bez wizji i pomysłu, bez konkretnych kryteriów, wrzuconych do drużyny na zasadzie „może coś się uda z tego sklecić”. To drużyna, która przywodzi mi na myśl outlet. Tu markowe buty za 500zł, a tam barchanowe gacie… I szczerze mówiąc, boję się o przyszłość Juve bardziej niż wtedy, gdy zdegradowali nas do drugiej ligi. Bo wtedy inni próbowali doprowadzić nas do upadku, a teraz prowadzimy do niego, w zastraszającym tempie, sami…

2 lat temu

Trenerze, już wystarczająco się wykazałeś... zrezygnuj!

marcio011
2 lat temu

Trzeba natychmiast zwolnić Pirlo i zatrudnić kogoś żeby ratować ligę mistrzów, potrzebny jest impuls drużynie.
Chelsea w odpowiednim momencie pogoniła Lamparda i zatrudniła Tuchela.
Zawsze byłem zwolennikiem trenerów z twardą ręką, którzy żyją przy linii bocznej, piłkarze to widzą i czują.
Tak jak wspominałem tutaj już po kilku kolejkach sezonu, Pirlo sprawia wrażenie człowieka jakby miał się za chwilę rozpłakać, przypominam sobie Allegriego i te kopnięcia butelką czy rzucanie marynarką. Pirlo zwyczajnie się na ten moment nie nadaje i chyba każdy to widzi.