W kwestii pomocy nic się nie zmienia

Juventus poinformował już oficjalnie, że operacja Arthura Melo zakończyła się sukcesem. Klub potwierdził, że Brazylijczyka czeka ok. trzech miesięcy przerwy w grze.

W takiej sytuacji zaczęto spekulować, że oprócz Manuela Locatellego, Stara Dama będzie musiała celować w jeszcze jednego pomocnika. Calciomercato twierdzi jednak, że do tego nie dojdzie.

Locatelli pozostaje jedyną postacią, która ma wzmocnić drugą linię Massimiliano Allegriego. Można się domyślać, że pod nieobecność Arhura, w zespole pozostanie Nicolo Fagioli. 20-latek otrzymał już w zeszłym sezonie kilka szans na grę w pierwszym składzie.

Calciomercato przypomina za to o sprzedażach, których chce dokonać Federico Cherubini. Dwa pierwsze nazwiska na liście to Aaron Ramsey i Federico Bernardeschi. Problem w tym, że obaj otrzymali mało ofert oraz wierzą, że mogą odbudować się pod wodzą Allegriego.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
2 lat temu

Bez porządnej linii pomocy nie ma co się łudzić, że Juve będzie wstanie coś osiągnąć w Europie. Niestety ale potrzebna jest gruntowna przebudowa drugiej linii.
Ramsey może być jako zmiennik. Klasowym i ważnym ogniwem nie może być, do tego ciągłe kontuzje które go trapią.

Bentancur wydawało sie kilka lat temu, że będzie środkowym pomocnikiem na lata, ale on nie gwarantuje po pierwsze bezpieczeństwa, a do tego zbyt wolno rozgrywa.
Rabiot w swoich najlepszych meczach prezentuje się solidnie, czy to jest odpowiedni poziom na taki klub?
Amerykanin który przyszedł w zeszłym sezonie pokazał się nieźle, z pewnością nie powinien być zawodnikiem który ma być kluczowy w środku jednak jest to dobre uzupełnienie tej strefy, wybiegany i jak na jankesa zadziwiająco dobrze wygląda pod względem techniki.
Arthur nie pograł wiele w zeszłym sezonie, jego przygoda w Barcelonie szybko się zakończyła niepowodzeniem i zarzucano mu tam przede wszystkim kiepską kondycje, jednak nawet bez okresu przygotowawczego i w niepełnej sprawności fizycznej wyglądał lepiej jako rozgrywający niż Urugwajczyk. Na start sezonu niestety wypada i trudno tutaj szykować go jako ważną postać.

Typowych pomocników więcej nie ma, patrząc na to jest mizeria totalna. Jeden transfer prawdopodobnie to będzie zbyt mało. Najmocniej co się rzuca w oczy to brak typowego defensywnego pomocnika typu box to box. Jedyny który mógłby niejako tę rolę pełnić to chyba Weston, ale co dalej? Kolejny sezon liczyć, że w końcu Rodrigo zacznie być topowym rozgrywającym, czy pokładać wielkie nadzieje w przeciętniakach jak Rabiot?