Strona główna » Aktualności » Wraca temat Donnarummy
Wraca temat Donnarummy
Według dziennika CorSera Gianluigi Donnarumma jest niezadowolony ze swojej sytuacji w Paris Saint-Germain, co momentalnie oznacza początek nowych spekulacji na temat przyszłości bramkarza, a w tych nie brakuje informacji o Juventusie.
Bramkarz spodziewał się rywalizacji z Keylorem Navasem, ale nie wyobrażał sobie, że będzie spędzał aż tyle czasu na ławce rezerwowych. Na 9 możliwych do rozegrania spotkań Włoch bronił bramki Paryżan tylko dwukrotnie. Dziennikarze mieli rozmawiać na ten temat ze znajomymi Gigio, który według nich, z powodu takiego obrotu spraw, z dnia na dzień jest w coraz gorszym nastroju. Cała sytuacja ma być również kłopotliwa dla Mauricio Pochettino, który nie był zwolennikiem tego transferu. Sprowadzenie Donnarummy do PSG miało być pomysłem wyłącznie dyrektora sportowego Leonardo, który koniecznie chciał skorzystać z okazji rynkowej.
W takich okolicznościach rozpoczęły się spekulacje na temat przyszłości zawodnika, dla którego brak ciągłości w grze może oznaczać utratę miejsca w bramce reprezentacji Włoch. Wśród klubów, które byłyby zainteresowane sprowadzeniem zawodnika wymienia się jak zwykle tylko te największe, które byłoby stać na tak wielki wydatek. I tu pojawia się Juventus, który minionego lata był mocno łączony ze sprowadzeniem Gianluigiego. Dziennikarze byli już niemal pewni, że to właśnie w Turynie będzie grał bramkarz, ale na drodze do transakcji stanęło kilka czynników. Wysoki kontrakt (7 milionów euro) Wojciecha Szczęsnego miał odstraszać inne kluby, a bez sprzedaży Polaka nie było mowy o kupnie nowego bramkarza. Ponadto wymagania finansowe Donnarummy oscylujące wokół 12-15 milionów euro za sezon gry miały być zbyt wysokie dla Juve, które w tamtym okresie ciągle miało w swoich szeregach Cristiano Ronaldo z jego gigantycznym kontraktem.
Według włoskich dziennikarzy wola zawodnika może być kluczowa i widmo braku gry zdecyduje o jego chęci zmiany otoczenia. Sporym problemem będzie jednak obowiązujący do 2026 roku kontrakt i fakt, że nawet gigantyczna oferta (na którą Juventusu przecież nie stać) może nie skłonić Nasser Al-Khelaïfiego do wypuszczenia bramkarza. Nawet jeśli miałby siedzieć na ławce, to PSG stać na to. Właścicielem klubu jest bowiem spółka Qatar Sports Investments, która jest ścisłe związana z ministerstwem finansów Kataru.