#FINOALLAFINE

Juventus – Sampdoria 4:1 (1:0). Pewny awans do ćwierćfinału

Grafika Meczowa Puchar Dom Sampdoria

Pewne zwycięstwo Juve nad Sampdorią – Bianconeri zdominowali Sampdorię i dzięki bramkom Cuadrado, Ruganiego, Dybali i Moraty medują się w ćwierćfinale Pucharu Włoch.

Juventus dobrze wszedł w to spotkanie, szybko przejmując kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami. Bianconeri tworzyli sobie okazje, ale na prowadzenie wyszli dopiero w 25. minucie – Cuadrado zdecydował się na mocny, płaski strzał z rzutu wolnego, czym zaskoczył bramkarza. Kilkadziesiąt sekund później do siatki rywala po szybkiej akcji trafił Morata, ale arbiter anulował tego gola po konsultacji z systemem VAR z powodu przewinienia Rabiota. Przed przerwą dobre okazje mieli jeszcze m.in. Rugani i Morata, ale wynik nie uległ już zmianie.

Wspomniany Rugani zdobył bramkę kilka minut po przerwie, gdy dobrze główkował po precyzyjnym dośrodkowaniu Arthura. W 62. minucie Landucci wprowadził do gry Dybalę i Chielliniego (za Kulusevskiego i Danilo), a chwilę później kontaktowego gola niespodziewanie zdobyli goście – Conti dostał zdecydowanie zbyt dużo wolnego miejsca w polu karnym Perina i mocnym uderzeniem nie dał szans bramkarzowi. Kilka minut później Bianconeri trafili po raz trzeci – Locatelli przechwycił niedokładnie wyprowadzaną przez Sampdorię piłkę, która trafiła pod nogi Dybali, a ten mocnym, precyzyjnym uderzeniem pokonał Falcone. Do gry za Arthura i Cuadrado weszli Bentancur i Ake, a ten drugi szybko wywalczył rzut karny – piłkę na 11. metrze postawił Morata i pewnym strzałem dał Juventusowi czwartego gola. Na ostatnie minuty za Hiszpana na murawie pojawił się Kaio Jorge, ale Bianconeri nie podwyższyli już wyniku.

Gdyby nie stracona bramka, można by mówić o planie wykonanym w 100%. Pewna wygrana Juventusu musi cieszyć – rywalem Bianconerich w lutowym ćwierćfinale będzie Sassuolo lub Cagliari. W niedzielę podopieczni Allegriego rozegrają niesamowicie istotny pojedynek ligowy z Milanem.

Juventus – Sampdoria 4:1 (1:0)
25′ Cuadrado, 52′ Rugani (asysta Arthur), 67′ Dybala (asysta Locatelli), 77′ Morata (rzut karny) – 63′ Conti (asysta Augello)

Juventus (4-4-2): Perin – De Sciglio, Danilo (62′ Chiellini), Rugani, Alex Sandro – Cuadrado (75′ Ake), Arthur (75′ Bentancur), Locatelli, Rabiot – Kulusevski (62′ Dybala), Morata (79′ Kaio Jorge)

Sampdoria (4-4-2): Falcone – Conti (65′ Candreva), Bereszyński, Magnani, Murru – Thorsby (65′ Vieira), Askildsen, Rincon, Augello (81′ Dragusin) – Caputo (85′ Ciervo), Torregrossa (65′ Gabbiadini)

Żółte kartki: 79′ Alex Sandro – 85′ Rincon, 88′ Vieira

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
35 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Simmii
2 lat temu

Wygląda to trochę jak sabotowannie trenera

2 lat temu

Wy serio myślicie że to jest różnica czy Max jest na lawce albo 2 piętra wyżej? Widzę tu opinie jakby Max od tygodnia nie miał styczności ze składem, ludzie co z wami. To jest be znaczenia.

Don Mati
2 lat temu

Czekam na 3 mecz bez Allegriego na ławce, bo na razie ta jak przewidywałem i mówiłem wam że Allegri cofnął się w rozwoju to 60-70% śmiała się 😀 😀 Wiedziałem że jego powrót to najgorsze rozwiązanie, gorsze niż Pirlo, mimo całej sympatii do Maxa to szkoda że nic nie zmienił w swoim myśleniu po tylu latach

2 lat temu

Po pierwsze Forza Juve.
Po drugie.. czyli można zagrać na większym presingu, przesuwać się w strefach i je mocniej zamykać, miło było popatrzeć. No i jeszcze jedno pisałem że w tym zespole piłką na małej przestrzeni może grać Chiesa, Dybala i ARTUR. A my go chcemy sprzedać a zostawić Berne, Kulu, Rabiota. Jedyny gośc który dawał przewagę bo potrafił brać dwóch na siebie, i otwierać przestrzeń innym. Jednak jest plan go sprzedać. Dla mnie to kpina, przy nim nawet Loca musiał więcej grać kombinacyjnie. Boję się jednak że Pan Max przeciwko Milanowi znów wyjdzie obroną. Obym się mylił.
Po trzecie zawsze Forza Juve

2 lat temu

No to mamy następcę betona, nie potrzebny nam Guardiola ani Klopp 🙂 wynik 4:1 a Juve dalej atakuje - takie cos cche oglądac

mjecho
2 lat temu

Kolejny mecz, który Mr. Calma Calma obejrzał z trybun i kolejne zwycięstwo. 2 na 2 dla asystenta. Zastanawiające. Chyba nawet Nedved z Agnellim zaczynają zdawać sobie z tego sprawę. Można było odnieść takie wrażenie, kiedy najechała na nich kamera. Fanboy'e Betona, będą twierdzili, że to Allegri tak sterował, ale prawda jest taka, że w tym meczu mieliśmy to, czego nie obserwujemy, gdy Max jest przy linii bocznej. Była szybkość, ofensywne nastawienie, zmiany tempa, szybkie wymiany piłki. Zawodnicy pokazywali swoje indywidualne atuty, pojawiały się dryblingi i nieszablonowe zagrania. Na dokładkę zmiany dokonane we właściwym czasie. O dziwo Sandro przypomniał sobie, jak gra się w piłkę choć i tak według mnie stracona bramka idzie na jego konto. Po zawodnikach było widać, że im zależy i było widać chęć do gry. Może po prostu pozwolono im grać, wyjść poza schemat.

P.s. Mina Allegriego, kiedy pokazała go kamera, bezcenna. Mimo maseczki. Nasz trener chyba też zaczyna sobie zdawać sprawę z tego, że to on może być problemem. Powtórzę kolejny raz, Allegri nie może dostać wolnej ręki odnośnie transferów i pozbywania się zawodników. To jego należy się pozbyć.

slavOy
2 lat temu

Mamy swojego Mbappe 😉

LimaK
2 lat temu

Allegri powinien częściej pauzować za kartki ;P

FORZA JUVE!!! 😉