Moggi: Juventus wydaje się być faworytem

Już jutro podopieczni Massimiliano Allegriego zmierzą się w wyjazdowym meczu z Atalantą. Może to być decydujące spotkanie w wyścigu o grę w przyszłorocznej Lidze Mistrzów.

W walce o Scudetto główną rolę odgrywają Inter, Milan oraz Napoli, natomiast Bianconeri oraz La Dea rywalizują o czwarte miejsce w tabeli, gdyż jest to ostatnia pozycja w lidze włoskiej, która zapewnia udział w Lidze Mistrzów.

Stara Dama zajmuje obecnie miejsce tuż za podium, mając dwupunktową przewagę nad Atalantą, jednak gospodarze jutrzejszego spotkania mają rozegrany o jeden mecz mniej.

Były dyrektor sportowy Juventusu Luciano Moggi, uważa, że podopieczni Maxa będą mieli przewagę, ponieważ mają ostatnio dobrą passę.

„To starcie, które prawdopodobnie wyjaśni nam, kto będzie w stanie zakończyć ligę na czwartym miejscu i dzięki temu zagra w kolejnej edycji Ligi Mistrzów” – powiedział Moggi w wywiadzie z Libero.

„Biorąc pod uwagę ostatnie wyniki, Juventus wydaje się być faworytem, mając za sobą dwa zwycięstwa”.

„Z drugiej strony, Atalanta przegrała u siebie z Cagliari w lidze, a w pucharze została wyeliminowana przez Fiorentinę. Na korzyść Juve przemawia również poczucie własnej wartości po udanych transferach, podczas gdy Atalanta odczuwa pewne zniechęcenie, spowodowane kontuzją Zapaty, utratą Ilicica i sprzedażą Gosensa. W roli faworytów widzę Juventus” – podsumował Moggi.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
zimmi85
2 lat temu

dzisiaj ważny mecz i dobra okazja, Atalanta wydaje się rozbita, chodź nie chciałbym by to uczyniło z Nas zbyt pewnych siebie. Trzeba skupienia i koncentracji ... jedziemy !!!

Mr.Hankey
2 lat temu

Tylko zwycięstwo, bo kalkulowanie jak zwykle może się źle skończyć... Do tego Atalanta oststnio pod formą, więc tym bardziej należy pokusić się o zwycięstwo. Obawiam się jednak, że Allegro remis weźmie w ciemno i będziemy oglądać broniące się Juve, zamiast od pierwszych minut wyjść trójzębem i atakować, co o dziwo wyglądało w dwóch ostatnich meczach naprawdę optymistycznie.