Bonucci po meczu z Bologną: Naciskaliśmy, szkoda, że nie udało się wygrać
Leonardo Bonucci udzielił wywiadu po zremisowanym meczu ligowym z Bologną (1:1). Obrońca powiedział DAZN:
„Staraliśmy się naciskać na rywali nawet po wyrównaniu. Gdyby udało nam się zagrać jeszcze konkretniej i ostrzej, to mogliśmy zdobyć zwycięskiego gola. W końcu oni mieli na koncie dwa wykluczenia. Żałujemy tego rezultatu, bo trzy punkty były dla nas niezwykle ważne”.
W drugiej części rozmowy Włoch odniósł się do zamieszania związanego z – popełnionym na granicy pola karnego – faulem na Alvaro Moracie, po którym arbiter podyktował tylko rzut wolny dla Juventusu. Zawodnik skomentował:
„Z perspektywy boiska wyglądało to na jedenastkę, ale VAR jest po to, by rozstrzygać takie sytuacje. Po konsultacji nie było już żadnych wątpliwości”.
Na koniec stoper Starej Damy został poproszony o opinię na temat bieżącej sytuacji w tabeli. Przez stratę punktów Bianconeri oddalili się od Napoli i muszą jeszcze baczniej spoglądać na wyniki Romy, która zajmuje obecnie piątą lokatę. Bonucci stwierdził, że:
„Gra w Juventusie wiąże się z nieustanną presją, towarzyszącą piłkarzom na boisku i poza nim. W niektórych momentach fani mogą pomóc ci wyciągnąć z meczu coś ekstra i tak było dzisiejszego wieczoru. Jednocześnie, mimo prób, nie wygraliśmy. Szkoda” – podsumował.
Kolejnym ligowym rywalem Juventusu będzie ekipa Sassuolo. Wcześniej turyńczycy rozegrają rewanżowy półfinał Pucharu Włoch z Fiorentiną. Spotkanie to zaplanowano na 20 kwietnia.
Bonus powinien pomóc Juve i zwyczajnie zakończyć karierę.
Bonu rozegrał mecz w Fifę z Bologna, naciskał na przyciski, ale i tak się nie udało. Szkoda
z taka gra dziękować za remis
" Naciskaliśmy, szkoda, że nie udało się wygrać " ???Zgadza się - gdyby sędzia nacisnął Bolognę trochę bardziej i wykartkował jeszcze dwóch zawodników Bologny i przedłużył spotkanie o 30 min. to może byście wygrali. Choć wcale nie jest to takie pewne.
Sędzia i tak dwoił się i troił aby dopomóc Juve. Tyle, że oni są tak nieudolni, że nawet wyciągnięta ręka arbitra na niewiele się zdała.