#FINOALLAFINE

Dowody w sprawie plusvalenze. Co prokuratorzy znaleźli w dokumentach i podsłuchach?

Andrea Agnelli Od Midasa Do Syzyfa
Fot. sbonsi / Shutterstock.com

Wczorajsze wydanie Corriere Torino rzuca światło na dowody, jakie prokuratura przedstawiła w sprawie plusvalenze. Jakie są podstawy procesu, który zapewne za niedługo rozpocznie się we Włoszech?

Dokumenty w Excelu i tajemnicze podsłuchy, ukazujące umowy niektórych agentów piłkarskich powiązanych z zawodnikami Juventusu. Umowy, zdaniem prokuratury, dalekie od kryształowej czystości. Do tego stopnia, że mają pozwalać na oskarżenie kierownictwa spółki o wystawianie fałszywych faktur za nieistniejące transakcje.

W trakcie swoich poszukiwań prokuratura odnalazła materiały, które jej zdaniem stanowią rodzaj tajnej “równoległej księgowości”, a które dają obraz prawdziwych prowizji wypłaconych agentom. Według aktu oskarżenia niektórzy przedstawicieli piłkarzy otrzymywali środki za usługi, których nigdy nie wykonali, albo za których wykonanie nie należało im się wynagrodzenie. Chodzi zarówno o możliwe machinacje związane z plusvalenze, ale także o łamanie przepisów, które zabraniają agentom zarabiania na zakupie i sprzedaży praw do występów graczy niepełnoletnich. W obu przypadkach klub miałby wypłacać pieniądze agentom, a następnie rozdzielać te wydatki pomiędzy inne koszty poniesione w związku z mercato.

Oskarżenie, sformułowane przez prokuratora Marco Gianoglio przy udziale Ciro Santoriello i Mario Bendoniego, bazuje na dokumentach zajętych przez śledczych, a także na podsłuchach. Wśród dokumentów znajdują się arkusze Excel, dotyczące lat 2020 i 2021, podzielona na sześć-siedem kolumn o następujących nagłówkach: nazwisko agenta; nazwisko działacza, który zawarł umowę; przedmiot transakcji; uzgodniona wartość transakcji; procent, jaki już zapłacono. W podsumowaniu zawarte są za to transakcje, które wykorzystano aby spłacić należność. Mają one opis “pobrano dnia…“, ale przedmiot płatności nie odpowiada temu opisanemu w tabeli. Stąd prokuratorzy wysnuwają teorię, że stare długi, nie zawarte w sprawozdaniu (których w styczniu 2021 roku miałoby być ponad 8 mln euro), zostały pokryte przez umowy handlowe, w ramach których agenci otrzymywali środki za usługi, których nigdy nie wykonali.

Według oskarżenia materiał zdobyty poprzez podsłuchy potwierdza te podejrzenia: “Dam znać, jak tylko będę miał jakiś transfer wychodzący” – to zdanie, które jeden z działaczy kieruje do agenta. Prokuratura uważa, że jest to dowód na to, że klub decydował o pojawieniu się agenta jako wierzyciela w dokumentach dotyczących transakcji tylko po to, by wypłacić mu należność.

Więcej o sprawie przeczytać można m.in. TUTAJTUTAJ.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
Demon Prince
1 rok temu

Od afery calciopoli siedzą nam na łbie, nawet podejrzanie zapisany dokument w Paint może być "niepodważalnym dowodem"... Masakra.

krzych1988
1 rok temu

Macki merd z Chinteru non stop od 2006 cos kombinuja. Degradacja za niedoszly transfer Suareza to bylo apogeum absurdu. Nie zapomne jak zniknely podsluchy Morattiego, prokuratora i sedziego sadu po tym jak wyszlo na jaw, ze to znajomi. Niestety przez lesnych dziadkow anty Juve w calcio jeszcze dlugo sie nic nie zmieni. Widac to nawet po tym jak sedziowie sprawdzaja kazda nasza zbyta bramke, a nie podchodza do sytuacji jesli, ktora moze byc na nasza korzysc. Teraz zobaczcie od ilu lat jestesmy krzywdzeni w 90% przypadkow przez sedziow, ale jedna sytuacje z Muntarim we Wloszech beda przytaczac jeszcze 20 lat. FORZA JUVE

Poke
1 rok temu

Oskarżenie na podstawie tabelki w Excelu?!
Naprawdę?