Projekt mundial: grupy C i D
Fot. Grzegorz Wajda / WajdaFoto, JuvePoland
Czy Argentyna z Messim w składzie sięgnie po złoto? Czy Wojtek Szczęsny tym razem niczego nie odwali i Polska wyjdzie z grupy? Czy przetrzebionej kontuzjami Francji uda się obronić tytuł? A może to Dania, określana czarnym koniem turnieju wyciśnie z siebie maksimum i sprawi niespodziankę swoim kibicom? Zapraszam na przegląd grup C oraz D.
Grupa C
1. Argentyna
Występy: 18 występ na mundialach.
Największa gwiazda: Leo Messi.
Powiązanie z Juve: Jeden z niewielu zespołów na mundialu reprezentowany przez zawodników Juventusu. Przybywając przed sezonem do Turynu Angel Di Maria po świetnym występie przeciwko Sassuolo rozgrzał serca kibiców i wlał w nie wiarę, że w bieżącym sezonie uda się osiągnąć więcej niż czwarte miejsce. Były zawodnik PSG jest jednak nierówny, a w złapaniu rytmu przeszkadzają mu także urazy. Opieranie siły ofensywnej na piłkarzu w jego wieku to może okazać się strzałem w stopę i niestety na razie na taki wygląda. Niemniej reprezentacja potrzebuje tak wyjątkowych graczy i mam nadzieję, że Angel pomoże swoim kolegom w osiągnięciu jak najlepszego wyniku.
Niespełnione nadzieje pokładane w osobie Paulo Dybali były przyczyną pożegnania tego zawodnika z ekipą Bianconerich. Romans Paulo z klubem można by opisać jako nastoletnią miłość, która początkowo mocno rozgrzewała wszystkie ze stron. Dybala otrzymał najważniejszy numer na koszulce, seryjnie zdobywał bramki i był uwielbiany przez kibiców. Miłość trwała w najlepsze dopóki nie pojawił się ktoś trzeci, bo zawsze ten trzeci psuje relacje. Mam tu na myśli ciągłe kontuzje, powodujące nieobecność w najważniejszych momentach sezonu. To one – wraz z agentem piłkarza – zakończyły piękny związek i każdy poszedł w swoją stronę.
Po sezonie 2012/2013, który Juventus spędził bez nominalnego numeru 10, właściciele zaprezentowali nową gwiazdę w Turynie. Carlos Tevez, bo o nim mowa, początkowo nie spotkał się z aprobatą kibiców. Do Argentyńczyka przylgnęła łatka piłkarza niepokornego i kłótliwego. Jednakże Apacz potrzebował niewiele czasu, by – przez swoje występy – rozkochać w sobie fanów. Wykazywał ogromne zaangażowanie, pracowitość i skupienie na grze. Zdziwiłem się, gdyż oceniałbym go raczej jako najemnika, a nie piłkarza oddanego Juve. Choć Tevez kochał tylko jeden klub – Bocę, okazał się wielkim profesjonalistą. Dobre relacje z władzami Juventusu pozwoliły mu wrócić do Argentyny i to tam miał zakończyć ostatecznie karierę.
Na koniec jeszcze jeden z „nowszych” Argentyńczyków w Juve, a mianowicie Gonzalo Higuain. Jedno słowo, jakie przychodzi do głowy odnośnie do napastnika, to niekochany. Gonzalo był niedocenianym piłkarzem w Realu. Został znienawidzony zamieniając Napoli na Juventus. Bez żalu wypchnięto go z klubu do Milanu i Chelsea, a następnie do MLS. I na koniec, nigdy nie zdobył odpowiedniego szacunku w swojej kadrze. Higuain niestety miał talent do „spalania się” i marnowania okazji w najważniejszych spotkaniach. Z perspektywy czasu wydatek 90 mln euro na tego napadziora to raczej błąd, lecz mimo wszystko niekiedy potrafił dostarczyć wiele radości swoim kibicom.
Krótki sznyt: Reprezentacja Argentyny to jedna z najlepszych ekip jadących do Kataru. Drużyna czuje się doskonale zarówno w piłce pozycyjnej, jak i w grze z kontry. Mając tak ogromną ilość gwiazd nie musi się bać żadnego rywala. Ostatnie zwycięstwo w Copa America tylko to potwierdza. Na dodatek największa gwiazda – Messi, wraca do odpowiedniej formy i znów może pociągnąć swoich rodaków do zwycięstwa w całym turnieju.
Prognoza redakcji: Obstawiam złoty medal.
2. Arabia Saudyjska
Występy: 6 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Grzegorz Krychowiak.
Powiązanie z Juve: Otwierając się na różne rynki Lega Serie A od kilku lat wyciąga łapki po pieniądze z Bliskiego Wschodu i tam organizuje Superpuchar Włoch. Juventus przez swoje świetne osiągnięcia na włoskiej ziemi również tam wystąpił, zgarniając nie tylko premię za występ, ale również Puchar. W 2019 pokonać Milan pomógł Cristiano Ronaldo. Niestety w kolejnej edycji pucharu nie było już tak szczęśliwie i to Juve musiało uznać wyższość rywala – Lazio.
Krótki sznyt: Wyśmiewany przez większość polskich kibiców Grzegorz Krychowiak jest największą gwiazdą saudyjskiej ligi. Daje to pewien obraz gry zespołu z Bliskiego Wschodu, gdyż większość kadrowiczów gra właśnie w tych rozgrywkach. Jednocześnie należy pamiętać o tym, że ostatnie dziewięć spotkań tej ekipy to maksymalnie jedna stracona bramka i tylko dwie porażki. Arabowie grają uważnie w defensywie i tutaj należy upatrywać ich szansy na cokolwiek pozytywnego.
Prognoza redakcji: Szybkie trzy porażki i do domu.
3. Polska
Występy: 9 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Robert Lewandowski.
Powiązanie z Juve: Obecne czasy wyjątkowo obrodziły w polskich reprezentantów w barwach Bianconerich. Po długim okresie, w którym jedynym Polakiem, mającym za sobą występy w Juve był Zbigniew Boniek, przyszedł moment, gdy dla turyńskiego giganta gra dwóch naszych rodaków jednocześnie. Zanim do nich przejdziemy warto przypomnieć kilka faktów o byłym prezesie PZPN. Boniek był zwany we Włoszech „Bello Di Notte” (Piękność nocy), ze względu na najlepsze akcje przeprowadzane przy sztucznym oświetleniu, a nie – jak się czasem uważa – z powodu swojej kiepskiej aparycji. Popularny “Zibi” był jednym z najlepszych polskich piłkarzy w historii, ale jego związek z Juve pozostaje skomplikowany. Dawny filar reprezentacji mocniej kochał się w Rzymie i to Roma wydaje się bliższa jego sercu.
Pozostali dwaj Biało-Czerwoni to rzecz jasna Wojtek Szczęsny i Arek Milik, którzy zaprezentują się w Katarze. Szczęsny jest niekwestionowanym numerem jeden w kadrze Polski i mam nadzieję, że tym razem nie wymyśli czegoś szalonego, czym pozbawi naszą reprezentację szans na ugranie czegokolwiek. Wojtek ma talent do „zaistnienia” na turniejach. Czerwona kartka już była, spacer po piwo też, niefortunne interwencje również. Czas przenieść swoją formę klubową do Kataru. Arkadiuszowi z kolei życzę zaś, by nie był reprezentacyjnym Milikiem na turnieju i tym razem trafiał do bramki, a nie ponad czy obok niej.
Krótki sznyt: Czesław Michniewicz słynie z umiejętności ustawiania zespołu i dobierania taktyki pod konkretnego rywala. Pokazał to w spotkaniu ze Szwecją czy wielokrotnie w europejskich pucharach na ławce Legii. Zajmował się też reprezentacją młodzieżową, która pod jego batutą potrafiła pokonać choćby Portugalię. Spodziewam się raczej wyczekiwania przeciwnika i gry z kontry, zamiast ataków pozycyjnych, natomiast w spotkaniu z Arabią przepchnięcia meczu kolanem.
Prognoza redakcji: Drugie miejsce w grupie w zasięgu, ale nie takie imprezy już kładliśmy więc równie dobrze kolejny raz może być „wstyd, hańba, żenada, kompromitacja, nie wracajcie do domu”.
4. Meksyk
Występy: 17 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Hirving Lozano.
Powiązanie z Juve: Dionicio Farid zapisał się w notesach wszystkich zainteresowanych Juventusem jako zawodnik prężnie rozwijający się w klubie z Piemontu. Dziewiętnastolatek z Oaxacy dzielił się przebiegiem swojej kariery przez profil na Instagramie, gdzie prezentował zdjęcia z celebracji zwycięstw z młodzieżową ekipą Juventusu oraz opowiedział historię o wypatrzeniu przez skautów podczas ich pobytu w Stanach.
Problem w tym, że wszystko to zostało zmyślone. Dionicio Farid, wykorzystał zdjęcia Primavery Juve, podmieniając swoją twarz z Portugalczykiem Joao Serrao i to zupełnie wystarczyło, by zdobyć ponad 16 tys. obserwujących na Instagramie lecz jego profil aktualnie już nie istnieje.
Krótki sznyt: Reprezentacja Meksyku od wielu lat nie była tak słaba i rozbita jak obecnie, ale nie wolno jej lekceważyć. Skandal z rzekomym korzystaniem z usług pań do towarzystwa to wszak nie pierwszyzna w wykonaniu tej reprezentacji, ale przez to do Kataru nie pojechał Chicharito. Atutem Meksykanów może za to być pogoda. Zdaje się bowiem, że klimat na mundialu będzie zbliżony do rodzimego, przez co kadrowicze powinni czuć się lepiej, ale wszystkie pozakulisowe sprawy psują ogólną atmosferę.
Prognoza redakcji: Walka o drugie miejsce w grupie z Polską, ale liczę na zwycięstwo naszych krajan.
Grupa D
1. Dania
Występy: 6 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Christian Eriksen.
Powiązanie z Juve: W 2008 po fiasku pomysłu ze sprowadzeniem do Turynu Xabiego Alonso (Hiszpan też nie był zainteresowany transferem), Juventus pokusił się o pozyskanie Christiana Poulsena, defensywnego pomocnika z Danii, grającego wcześniej w Sevilli. Duńczyk nie był złym piłkarzem, ale Juventus to jednak dla niego zbyt duże buty. Na dodatek sternikiem był wtedy Secco, którego polityka transferowa – oględnie mówiąc – była chaotyczna. Christian padł zatem ofiarą źle zbilansowanej kadry – przyszedł jako jeden z wielu obserwowanych piłkarzy, a jego transfer nie wydawał się dobrze przemyślany. Włodarze chcieli wtedy szybko odbudować klub po degradacji i – jak widać – zdarzało im się popełniać błędy
W sezonie 2012/13 jako uzupełnienie składu i ciekawostka w Turynie zameldował się inny Duńczyk Lord Bendtner (tak, naprawdę ma tytuł Lorda, gdyż zakupił odpowiednią ilość ziemi i uzyskał ten tytuł). Nicklas to raczej kolorowy ptak, który już przechodząc do Juventusu był obok swojej kariery i odklejało mu się coraz więcej klepek. Jednocześnie w reprezentacji potrafił dać z siebie coś ekstra, więc wydaje się, że trochę zaprzepaścił szansę na jeszcze lepszą karierę.
Na początku swojej piłkarskiej przygody, w wieku 18 lat do Turynu przybył jeden z najwybitniejszych zawodników duńskiego pochodzenia – Michael Laudrup. Został on zakontraktowany, by zastąpić Zbigniewa Bońka i stanowił – wraz z Michelem Platinim – o sile ofensywnej Juventusu w drugiej połowie lat 80. Laudrup częściej asystował niż poszukiwał bramek, ale większość swojej kariery spędził w Hiszpanii. Po dwóch latach bez trofeów z Juventusem, w 1989 roku, dołączył do Barcelony, a po kolejnych sześciu latach odszedł do Realu Madryt.
Krótki sznyt: Reprezentacja Danii to świetnie zbudowany kolektyw, mogący postawić bardzo trudne warunki każdej z mundialowych ekip. Sterujący zespołem po „powrocie zza grobu” Christian Eriksen i kapitan Simon Kjear mają wystarczająco dużo umiejętności i charyzmy, by nawet w trudnych momentach odpowiednio zmotywować kolegów. Poza tym selekcjoner – Kasper Hjumland nie raz wpadał na dobre pomysły taktyczne niwelując tym atuty przeciwników.
Prognoza redakcji: Upatruję tutaj jednego z czarnych koni turnieju. Wyjście z drugiego miejsca spowoduje trafienie na Argentynę, ale pokonanie Francji i zajęcie pierwszego to już Polska. Oczywiście jeśli nie położymy turnieju.
2. Tunezja
Występy: 6 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Youcef Msakni.
Powiązanie z Juve: W Juventus Next-Gen (czyli nowej Primaverze), na pozycji pomocnika, występuje tunezyjski zawodnik Hamza Rafia. Aktualnie notuje występy praktycznie w każdym spotkaniu, wiele z nich zaczynając od pierwszej minuty. Początkowo ocierał się nawet o występy w kadrze narodowej i odnotował ich łącznie 19, ale od marcowego zgrupowania w roku 2022 Rafia nie został powołany ani razu. Biorąc pod uwagę wiek zawodnika (rocznik 1999) i występy w młodzieżowej drużynie Juve, pomocnik nie rozwinął się w sposób, jakiego od niego oczekiwano i raczej już na dobre popadnie w przeciętność .
Krótki sznyt: Tunezja postrzegana jest jako jedna ze słabszych reprezentacji afrykańskich przyjeżdżających do Kataru. Selekcjoner „Orłów Kartaginy” preferuje raczej futbol uporządkowany i minimalistyczny. Zamiast słynącej raczej z mocno otwartego futbolu z Afryki, Tunezyjczycy podchodzą do swoich spotkań pragmatycznie.
Prognoza redakcji: Walka o honorowe trzecie miejsce w grupie.
3. Francja
Występy: 16 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Karim Benzema, Kylian Mbappe.
Powiązanie z Juve: David Trezeguet pozostaje najskuteczniejszym obcokrajowcem w historii Juventusu . Łącznie zdobył 171 bramek dla Bianconerich. Na półwyspie apenińskim Francuz spędził 10 sezonów, tworząc znakomity duet z inną legendą klubu – Del Piero. Jako jeden z niewielu pozostał w Juventusie po karnej degradacji do Serie B. W drugim sezonie swojego pobytu we Włoszech został królem strzelców ligi zdobywając 24 bramki, lecz jak to często bywa w historii Serie A, Juventus nie zdobył wtedy mistrzostwa. Jak sam podkreślał w wywiadach, Juventus uczynił go zwycięzcą i sprawił że czuł się mentalnie silniejszy. Warto dodać, że tuż po rozpoczęciu swojej kariery David nie władał nawet językiem francuskim, gdyż dorastał w Argentynie.
Innym świetnym zawodnikiem przyodziewającym biało-czarne pasy był Michel Platini. Trzykrotny zdobywca złotej piłki (reprezentował ówcześnie Juventus, a nagrodę dostawał rok po roku), jest jednym z najlepszych pomocników w historii futbolu. Platini świętował w barwach Starej Damy wiele sukcesów, w tym jeden z najbardziej tragicznych. To on był zdobywcą jedynej bramki w słynnym spotkaniu na Heysel. O Platinim napisano już wiele, a nam pozostało miło powspominać, jak świetnych zawodników kiedyś sprowadzała Serie A, będąca wtedy na szczycie Europy.
W gruncie rzeczy większość francuskich zawodników radziła sobie w Juventusie dobrze lub bardzo dobrze. Jednakże wyrzutem sumienia Bianconerich powinien być Thierry Henry. Ówczesny szkoleniowiec Carlo Ancelotti w spotkaniach sparingowych nie zauważył, że francuski napastnik nie jest skrzydłowym. Komunikacja na linii trener-zawodnik kulała, a panowie nie potrafili się porozumieć odnośnie do odpowiedniej roli na boisku. Carlo był wtedy trenerem niedoświadczonym i rzuconym na głęboką wodę po odejściu Lippiego (który widział Henry’ego na środku ataku), a w pracy skupiał się bardziej na okiełznaniu ego Zidane’a, zamiast na wybraniu pozycji dla drugiego Francuza. Jednakże po latach Henry ostatecznie przyznał, że to nie Ancelotti spowodował chęć opuszczenia przez niego Włoch, a Luciano Moggi i pewne wydarzenia zakulisowe, o których szczegółach już jednak nie opowiedział. Po opuszczeniu Juventusu stał się legendą Arsenalu i dziś nikt nie wie, czy w Juve osiągnąłby równie dużo.
Krótki sznyt: Francuzi zawsze są piekielnie mocną ekipą i skłaniają się do futbolu dominującego nad rywalem. Często przejmują kontrolę nad piłką, umiejętnie zamykają przestrzenie i grają bardzo ofensywnie, wykorzystując, Griezmanna czy Mbappe. Jednakże kadra Didiera Deschampsa jest mocno przetrzebiona kontuzjami (nie zagra np. Benzema) i mimo że zastępcy są też na światowym poziomie, to zwyczajnie niekiedy zabraknąć im zgrania.
Prognoza redakcji: Są jednym z faworytów do końcowego tryumfu, ale nie spodziewam się, że uda się Francji obronić tytuł Mistrzów Świata.
4. Australia
Występy: 6 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Aaron Mooy.
Powiązanie z Juve: W historii klubu ze stolicy Piemontu niezbyt wielu zawodników z Antypodów zakładało koszulkę Juventusu. Ofensywny pomocnik James Troisi ani razu nie zagrał dla turyńczyków w Serie A, podobnie jak wypożyczony z Hellasu jako uzupełnienie bramkarskiej części składu, Jess Vanstrattan. Ostatnim z trójki był Massimiliano Vieri, brat słynnego Christiana także nie zdołał nigdy zadebiutować w Serie A. Jest wychowankiem Juventusu, natomiast korzystając z miejsca swojego urodzenia (Sydney), mógł otrzymać powołanie do zespołu Kangurów. W kadrze też nie zapisał się złotymi zgłoskami.
Opuszczając klub po mistrzowskim 2012/13 sezonie legenda Juventusu – Alessandro Del Piero zdecydował się promować futbol w Australii i przeniósł się do Sydney. Poziom ligi australijskiej w porównaniu do Europy to przepaść i również tam, wiekowy wtedy Alex, był jednym z jaśniejszych punktów całych rozgrywek. Jednakże sam debiut nie mógł być zaliczony do udanych. Jego klub poniósł porażkę z rywalem, a Del Piero mimo prezentowania poziomu zauważalnie wyższego od kolegów, nie potrafił pociągnąć ich do zwycięstwa. Piłka nożna w Australii nie jest priorytetowym sportem i nawet obecność tak utytułowanego zawodnika, którego przyjście stawiano na równi z wydarzeniem, jakim był transfer Davida Beckhama do LA Galaxy, nie zwiększyła miejscowego zainteresowania piłką kopaną.
Miłym akcentem jest również obecny trener Juventus Women – Joe Montemurro będący byłym piłkarzem australijskiego pochodzenia. Zmienił podejście do drużyny i został zatrudniony, by pomóc w osiągnięciu sukcesów również w Europie.
Krótki sznyt: “Kiedyś to było, teraz to nie ma” to najtrafniejsze określenie reprezentacji Australii. Ekipa z Antypodów psim swędem (awans w barażu po rzutach karnych z Peru) zakwalifikowała się na mundial. Spodziewam się futbolu archaicznego, opartego na defensywie, stałych fragmentach i dośrodkowaniach. Czyli tego, co skutecznie prezentował Juventus na początku sezonu, prawda? PRAWDA?
Prognoza redakcji: Australia jest najsłabszą Australią od lat i powalczy maksymaknie o trzecie miejsce w grupie.
Autor: Marcin Zalewski