Projekt mundial: grupy E i F
Fot. Grzegorz Wajda / WajdaFoto, JuvePoland
W grupie E batalię o puchar rozpoczynają dwaj faworyci Hiszpanie i Niemcy. Przekonamy się czy już na początku pokażą dyspozycję pozwalającą myśleć o zdobyciu złota. W grupie F, Chorwaci spróbują powtórzyć sukces z poprzedniego mundialu, a Belgowie będą w końcu chcieli udowodnić, że to najlepsze pokolenie w ich historii. Na te i pozostałe ekipy rzucimy okiem w kolejnej części analizy, zapraszam!
Grupa E
1. Hiszpania
Występy: 16 udział w turnieju.
Największa gwiazda: Pedri.
Powiązanie z Juve: Jednym z najciekawszych i najbardziej niedocenianych piłkarzy z Hiszpanii, jacy występowali w Turynie jest Alvaro Morata. Jego krytyka wynika głównie z nieskuteczności w sytuacjach praktycznie niemożliwych do zepsucia (pozdrawiamy Arkadiusza Milika) i niespełnionych oczekiwań. Morata był określany jako następca Raula czy Morientesa, ale nie wszedł nigdy na ich poziom. Niemniej Hiszpan odgrywa kluczową rolę w taktyce Luisa Enrique i selekcjoner „La Furia Roja” wciąż uparcie stawia na Alvaro. Czy tym razem zobaczymy świetny mundial w jego wykonaniu? Łatwo nie będzie ale życzę mu jak najlepiej.
Nieco wcześniej w historii Juve jednym z rozwiązań problemów ofensywnych miał stać się Fernando Llorente. Urodzony w kraju Basków egzekutor przez lata reprezentował barwy Athletic Bilbao, a pod koniec swojej przygody z tą drużyną został zablokowany przez klub i „zmuszony” do wypełnienia kontraktu. Niestety dla siebie, przed zmianą otoczenia, Llorente nie był już pierwszym wyborem szkoleniowca (zapewne było w tym więcej złośliwości niż argumentów natury sportowej), przez co po przybyciu do Juventusu musiał doszlifować formę. Dwa sezony spędzone w Turynie to czas, który miło wspominam bo hiszpański napastnik był dobrym partnerem w ataku dla Carlosa Teveza, dopóki klub nie przebudował ofensywy, przez co Bask stracił większe szanse na grę.
Krótki sznyt: Luis Enrique preferuje styl gry polegający na długim utrzymywaniu się przy piłce i wymianie setek podań pomiędzy zawodnikami, poszukującymi przestrzeni między strefami. W obliczu gry z rywalami mocno fizycznymi i dobrze zorganizowanymi Hiszpanom zawsze trudno jest znaleźć odrobinę miejsca, ale wystarczy chwila, drobna luka, aby świetni technicznie piłkarze zakręcili przeciwnikami i zdobyli bramkę. Metoda na usypianie oponentów długim rozgrywaniem często jest skuteczna i Hiszpania, która rozpędza się w trakcie trwania turniejów, może osiągnąć sukces.
Prognoza redakcji: Mocny zespół oparty na młodych pomocnikach, może jeszcze nie dorósł do końcowego zwycięstwa, ale półfinał jest w ich zasięgu.
2. Kostaryka
Występy: 6 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Keylor Navas.
Powiązanie z Juve: Skazywani na pożarcie w grupie śmierci na mundialu w Brazylii Kostarykanie wykorzystali marazm w wykonaniu defensywy Italii, składającej się z Barzagliego i Chielliniego strzelając Buffonowi zwycięskiego gola. Faworyzowani Włosi nie zdołali wyjść z grupy ustępując miejsca m.in. właśnie świetnie grającej drużynie z Ameryki Środkowej. Śmiem twierdzić, że niewiele brakowało, a Chiellini sprokurowałby również rzut karny, który dziś w dobie VAR zapewne zostałby odgwizdany.
Krótki sznyt: Powtórzenie sukcesu z 2014 roku, czyli dotarcie do ćwierćfinału będzie kosmicznie trudnym zadaniem i nie wierzę, że w jakikolwiek sposób uda się do tego pułapu dotrzeć. Kadra Kostaryki opiera się głównie na mądrej defensywie i tutaj upatrywałbym jedynej szansy na dopisanie jakiejkolwiek zdobyczy punktowej.
Prognoza redakcji: Trzy szybkie w głowę i do domu.
3. Niemcy
Występy: 20 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Leon Goretzka, Joshua Kimmich.
Powiązanie z Juve: Początkowo po zatrudnieniu Mauricio Sarriego, miał zostać odstawiony na boczny tor. Preferujący ofensywny styl gry nowy szkoleniowiec Juventusu jednakże szybko zakochał się w pomocniku Bianconerich i to od niego zaczął ustalać wyjściowy skład. Sami Khedira, bo o nim mowa był w Juventusie niedoceniany przez wszystkich poza najważniejszymi – trenerami. Niemiec charakteryzował się niesamowitą umiejętnością czytania gry i łatania boiskowych dziur, dzięki czemu dawał drużynie odpowiednią stabilność w fazie budowania akcji oraz szybkiego reagowania na straty w ofensywie. Być może brać kibicowska nie kochała się w nim ze względu na bardziej „prosty” futbol, jaki prezentował. Niemiecki pomocnik nie wyróżniał się ani dryblingami, ani nieszablonowymi zagraniami tylko właśnie odpowiednim „feelingiem” gry. Nie bez kozery to od jego osoby Loew zaczymał ustawianie zwycięskiej mundialowej ekipy w 2014 roku.
Z drugiej strony barykady stał Emre Can, który bez zapowiedzi, po krótkiej rozmowie z Sarrim, został odpalony z rozgrywek Champions League. Dla niemieckiego pomocnika był to wielki mentalny cios, po którym się nie podniósł i każdy jego boiskowy występ w barwach Juve był co najwyżej średni. Popełniał szkolne błędy i gołym okiem było widać, że ani Juventus ani Emre nie powinni dłużej tkwić w tym związku. Niestety czasami podczas przebudowy zespołu ktoś oberwie po głowie, ale tym razem, wydaje się że było to niesprawiedliwe wobec pomocnika.
Krótki sznyt: Drużyna Flicka od początku narzuca swój styl gry, oparty na dominacji boiskowej i szybkiej grze. Najważniejsi w jego taktyce są oczywiście Goretzka i Kimmich, zwłaszcza ten drugi będący jednym z najlepszych pomocników na świecie. Podczas eliminacji moment przejęcia piłki powodował, że niemiecka reprezentacja nastawiała się bardziej ofensywnie zagęszczając strefę przed linią obrony oponentów. Doprowadzeni do takich sytuacji przeciwnicy, zacieśniali grę, dzięki czemu zupełnie uwalniali boczne strefy z czego skrzętnie mogli korzystać skrzydłowi. Mając przy szerokim rozgrywaniu futbolówki więcej miejsca niż zazwyczaj, boczni obrońcy mogli dużo łatwiej zagrywać w pole karne.
Prognoza redakcji: Niemcy to drużyna turniejowa, która rozkręca się w czasie trwania imprezy. Sądzę, że mając u sterów takiego kapitana, jak Flick można ich nazwać jednymi z kandydatów do złotego medalu.
4. Japonia
Występy na mundialu: 7 występ na mundialu i 7 z rzędu.
Największa gwiazda: Daichi Kamada.
Powiązanie z Juve: W 2001 roku do Juventusu trafia Kojiro Hyuga. Młody napastnik zostaje jednak wypożyczony do Regginy,, aby tam szlifować swoje umiejętności i w przyszłości dołączyć do ekipy Starej Damy, by występować u boku Del Piero i Trezeguet. Ta historia brzmi świetnie, ale nigdy nie wydarzyła się naprawdę, bo Kojiro Hyuga to bohater japońskiego anime – Kapitan Tsubasa i to w tym świecie ta opowieść miała miejsce.
Krótki sznyt: Japonia to ekipa zawsze trudna do oceny, więc tym bardziej ciężko wyrokować dokąd zajdą w obliczu tego, jak trudną trafili grupę. Jednocześnie mając wielu utalentowanych zawodników, z których większość z powodzeniem gra w Europie, teoretycznie mogą urwać punkty nawet Hiszpanom czy Niemcom. Nie będzie jednak łatwo, a zdecydowanie najbardziej szkoda mi braku powołania dla Furuhashiego czy Hatate z Celticu, bo oglądanie ich na żywo to uczta dla oczu. Japońscy piłkarze, jak cała nacja, są bardzo zdyscyplinowani i nastawieni na pracę więc gdyby nie trudna grupa mogliby osiągnąć nawet ćwierćfinał.
Prognoza redakcji: Obstawiam niestety trzecie miejsce w grupie.
Grupa F
1. Maroko
Występy na mundialu: 6 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Achraf Hakimi.
Powiązanie z Juve: Najbardziej kojarzonym z biało czarnym trykotem zawodnikiem z Maroka jest Medhi Benatia. Z powodzeniem występował w Juve i był dobrym zmiennikiem dla Chielliniego czy Bonucciego. Niemniej jednak duży kamień do ogródka należy mu się za sprokurowanie rzutu karnego w ostatniej minucie rewanżowego spotkania w Lidze Mistrzów z Realem Madryt, przez co Juve pożegnało się z tymi rozgrywkami.
Swego czasu Juventus zakontraktował młodego Ouasima Bouya. Podpisując z nim umowę żywiono nadzieje, że odpowiednio się rozwinie i pomoże Juve w wygrywaniu. Marokańczyk jednakże nigdy nie spełnił choćby 20% oczekiwań i przez większość kariery tułał się po wypożyczeniach nigdzie nie stanowiąc o sile drużyny. Aktualnie występuje w katarskim Al.-Karitiayath SC.
Krótki sznyt: Marokańczycy to jedna z dwóch najmocniejszych afrykańskich ekip występujących na mundialu. Poza, będącym motorem napędowym prawej flanki, Hakimim w składzie znajdzie się miejsce dla Ziyecha czy Mazraouiego, którzy mają świetne umiejętności techniczne i nie boją się gry obok pressującego rywala. Jeśli umiejętnie uwolnią boczne strefy dla obrońców, a zwłaszcza bardzo szybkiego Hakimiego, to mogą napsuć wiele krwi przeciwnikom.
Prognoza redakcji: Na logikę powinni bić się o trzecie miejsce z Kanadą, lecz nie będę zaskoczony jeśli sprawią niespodziankę i wyjdą z grupy kosztem Chorwacji.
2. Belgia
Występy na mundialu: 14 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Kevin De Bru
Powiązanie z Juve: W drużynie Empoli występuje wypożyczony z Juventusu Koni de Winter. Młody Belg znajduje się zatem w jednym z lepszych miejsc, by się rozwinąć się jako środkowy defensor, bo ekipa Empoli częściej broni niż atakuje. Koni zbiera raczej pozytywne oceny za swoje występy i być może poprawi się na tyle, by dołączyć do kadry Juventusu w przyszłości. Tą drogą podążył niegdyś Daniele Rugani, ale popadł w przeciętność i dzisiaj Allegri woli postawić na bocznych obrońców w środku niż poprosić o występ Daniele.
W sezonie 2016/17 trwała istna telenowela z udziałem innego Belga – Axela Witsela. Po sprzedaniu Paula Pogby Juventus chciał zakontraktować wspomnianego pomocnika, lecz tuż przed zakończeniem okienka transferowego, już po dogadaniu się pomiędzy klubem a piłkarzem, całą transakcję zawetował ówczesny pracodawca zawodnika – Zenit. Juve nie chciało odpuścić Axela tak łatwo i postanowiło spróbować w zimowym okienku lub za rok, tak by podpisać umowę już z wolnym zawodnikiem. Belg już miał przenieść się do Włoch, ale do gry wkroczyły chińskie kluby kilkukrotnie przebijając ofertę Juventusu. Piłkarz nie musiał zastanawiać się nawet dwa razy i z chęcią przeniósł się do Państwa Środka. Jeden powie, że się sprzedał, a inny doskonale wie, że takich ofert się nie odrzuca. To jedna z nowszych historii ukazujących, jak daleko pod względem finansowym zepsuty jest futbol.
Krótki sznyt: Reprezentacja Czerwonych Diabłów każdorazowo stawiana jest jako czarny koń turnieju i wszyscy mówią: „że to już ten moment kiedy osiągną sukces”. Nie inaczej jest również teraz. Mając za kierownicą niesamowitego Kevina De Bruyne, który stanowi o sile Manchesteru City, Belgowie mogą osiągnąć sukces. Jednocześnie nawet wyłączenie z gry wspomnianego pomocnika nie gwarantuje rywalom powodzenia, bo Belgowie mają wystarczająco dużo jakości, by pakować worki bramek słabszym ekipom. Szansę w ugryzieniu Diabłów upatruję poprzez grę z kontry na wyprzedzenie wiekowych już środkowych obrońców.
Prognoza redakcji: Pierwsze miejsce w grupie i walka o podium.
3. Chorwacja
Występy na mundialu: 6 udział w mundialu.
Największa gwiazda: Luka Modrić.
Powiązanie z Juve: W czasach ostatnich seryjnych mistrzostw Italii, jednym z najważniejszych „trybików” w maszynie Bianconerich był Mario Mandzukić. Duża część kibiców widziała w Chorwacie zawodnika zbędnego i nienadającego się do Juventusu, lecz dla Allegriego stanowił ważne ogniwo. Grając jako fałszywy skrzydłowy Mario swoją obecnością w bocznej strefie cześto rozciągał defensywę przeciwników, robiąc miejsce Dybali czy Higuainowi. Mario zawsze pozostawał zaangażowany w grę Juve i wierzył w trenera, więc współpraca między nimi układała się wybornie. Nazywany przez kibiców „Il Guerriero” (wojownik) walczył do końca i wielokrotnie pomagał kolegom w osiąganiu pozytywnych rezultatów. Największym mitem było rzekome kiepskie wyszkolenie techniczne zawodnika. Mandzukić może i nie dryblował szczególnie dobrze (lub wcale), ale technika użytkowa w jego wykonaniu to światowy top. No i ta honorowa bramka w finale Ligi Mistrzów z Realem.
Dwa lata w Turynie spędził Robert Kovać, brat Niko Kovaca, obecnego selekcjonera Chorwacji, w której jest jego asystentem. Jednakże chorwacki defensor nie potrafił wywalczyć sobie stałego miejsca w pierwszej jedenastce zespołu ze stolicy Piemontu i odszedł do Borussi Dortumnd. Plusik przy jego nazwisku pozostawiam za pozostanie w Juve po degradacji do Serie B.
Innym ciekawym zawodnikiem z Chorwacji grającym dla Juventusu był Alen Boksic. Napastnik przyszedł do Turynu z Lazio i niestety po zaledwie jednym sezonie opuścił Piemont i wrócił do Rzymu. Stało się to mimo świetnego momentu, jaki wtedy przeżywała ekipa Starej Damy.
W 2016 roku Juventus pozyskuje wielki talent chorwackiej piłki, który od razu po przybyciu nabawił się urazu, a niedługo później jeszcze pogorszył swoją sytuację i zerwał więzadła. Marko Pjaca, bo o nim mowa, kosztował Juventus prawie 30 mln euro (via Transfermarkt) i był jedną z większych wpadek transferowych w ostatniej dekadzie historii Bianconerich.
Krótki sznyt: W reprezentacji Chorwacji może i brakuje odpowiedniego goleadora, lecz mają świetnych zawodników operujących w środkowej części boiska. Modrić, Brozović i Perisić to piłkarze z ogromnym doświadczeniem i umiejętnościami, którzy zakładając koszulkę w narodowych barwach jeszcze zyskują na jakości . Jeśli uda się zdominować środek pola w spotkaniach z oponentami, to być może, podobnie jak poprzednio, wykręcą dobry wynik.
Prognoza redakcji: W finał w ich wykonaniu nie wierzę, lecz jeśli nie wtopią spotkania z Marokiem to mogą osiągnąć ćwierćfinał.
4. Kanada
Występy na mundialu: 2 występ na mundialu.
Największa gwiazda: Alphonso Davies.
Powiązanie z Juve: Niekwestionowaną gwiazdą klubu ze stolicy Kanady – Toronto był swego czasu Sebastian Giovinco. „Atomowa Mrówka” przez swoje niewystarczające na włoskie i europejskie boiska, umiejętności, odbił się od większego futbolu. W drugim sezonie po swoim powrocie do Juve, na atakującego przestał chętnie stawiać Antonio Conte, a po zmianie szkoleniowca na Maxa Allegriego, Giovinco został całkowicie odpalony z Turynu.
W historii Juventusu znalazłem tylko jednego zawodnika kanadyjskiego pochodzenia. A właściwie to zawodniczkę. Julia Grosso z rocznika 2000 występuje w żeńskiej drużynie Juve na pozycji środkowego pomocnika. Cechuje ją dobry przegląd pola, wysokie umiejętności w destrukcji ataków przeciwniczek i niezły ciąg na bramkę. Julia nie boi się brać ciężaru gry na siebie i często jest jasnym punktem swojej ekipy.
Krótki sznyt: W eliminacjach Kanada gniotła rywali, grając bardzo szybko i dynamicznie. Wygrała eliminacje strefy Concacaf z największą zdobyczą bramkową i najmniejszą liczbą straconych goli (trzeba się cieszyć, że jednak Polska trafiła na Meksyk). Wykorzystywanie szybkich zawodników (nie tylko Daviesa) w kontratakach to klucz do ewentualnego sprawienia jakiejkolwiek niespodzianki.
Prognoza redakcji: Ze względu na brak doświadczenia obstawiam klasyczne mecz otwarcia, mecz o wszystko i mecz o honor.
Autor: Marcin Zalewski