Biało na czarnym #21: Cremonese – Juventus 0:1

Juventus Cremonese Juventus Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Po naprawdę udanym pod względem sportowym mundialu w Katarze czas powrócić do spraw poważnych, czyli to co tygryski lubią najbardziej. Z kopyta w nowym 2023 roku ruszyła włoska Serie A, chociaż obserwując jakie turbulencje zaliczają teoretyczni faworyci, skłaniam się raczej do stwierdzenia, że startuje jak stary diesel. Zmuszony do rotowania składem trener Bianconerich postawił na więcej młodzieży i niestety tylko szczęśliwa końcówka spotkania spowodowała, że to goście wywożą trzy punkty. Po niespełna dwumiesięcznej przerwie ponownie zapraszam do przyjrzenia się postawie poszczególnych zawodników. Zapraszam do lektury!

Cremonese – Juventus 0:1

Bramka

Po genialnym w swoim wykonaniu turnieju Mistrzostw Świata, Wojciech Szczęsny ponownie w swojej karierze wybrał się na grzyby czy tam inną wycieczkę. Niepotrzebnie wyszedł do futbolówki i łatwo dał się przelobować. Szczęśliwie VAR uratował Juventus w tej sytuacji. Poza tą bzdurną sytuacją polski golkiper nie popełnił więcej błędów i dwukrotnie ratował drużynę przed utratą bramki. Ponadto Cremonese dwa razy obiło słupek więc też trochę szczęścia dopisało Polakowi. Wahałem się lekko przed ostateczną oceną bramkarza i chyba określenie poprawnie jest najbardziej adekwatne do tego występu.

Obrona

Juventus wyszedł w trójosobowym bloku obronnym w osobach Gattiego, Bremera i Danilo. Włoski defensor dał sobie kilkukrotnie wrzucić piłkę za plecy, stracił sporo piłek i odnotował tylko 78% celnych podań. Momentami widać było w jego grze niepewność i braki w umiejętnościach, ale było lepiej jak w poprzedniej części sezonu. Grający najbardziej cofniętego obrońcę Bremer zaprezentował się lepiej od kolegi. “Wyczyścił” 8 sytuacji, wygrał połowę pojedynków i zanotował 80% celnych podań. Poza tym wyglądał pewniej od kolegi dobrze powstrzymując ruchliwych Okereke i Dessersa. Najlepiej wyglądał Danilo, pełniący tego dnia rolę kapitana zespołu. Widać, że Brazylijczyk odnalazł nowego siebie i rola jednego z trójki w bloku obronnym to odpowiednie miejsce dla tego zawodnika. W 60 minucie spotkania wspaniale odebrał piłkę Dessersowi, tuż przed wyjściem na świetną sytuację zawodnika Cremonese.

Pomoc

Trójkę środkowych pomocników tworzyli grający na pozycji registy (cofnięty rozgrywający) Locatelli i partnerujący mu Fagioli oraz Mckennie. Włoch miał sporo roboty starając się naprawiać błędy kolegów przez co praktycznie nie mógł angażować się w akcje ofensywne. Mecz bez rewelacji w jego wykonaniu. Amerykanin miał pełnić rolę Adriena Rabiota grając pomiędzy Manu, a Kosticiem i jak już zdążył przyzwyczaić swoich kibiców nie podołał. Zaskakujące, że ktoś w Europie nabiera się na jego umiejętności i gotów jest wyłożyć aż 40 mln euro za tego piłkarza. Nicola Fagioli wyglądał jak stary wyga przy wspomnianym wyżej Westonie, do momentu wręcz idiotycznego zagrania wszerz boiska, idealnie na kontrę dla zawodników Cremonese. “Młodzi zawodnicy popełniają błędy” grzmiał Allegri w jednym z wywiadów i w tej sytuacji przypomniało mi się zagranie Paula Pogby w rewanżowym spotkaniu z Galatasaray w Lidze Mistrzów. Sytuacja bardzo podobna w tamtym momencie zakończona źle dla Juve, tutaj się upiekło. Niestety takie zagrania na tym poziomie to piłkarski kryminał. Po bokach Max Allegri postawił na Kosticia i Soule. Serbski skrzydłowy niekiedy miał problemy z dobrym przyjęciem futbolówki czy zagraniem w odpowiednie tempo. Mogę tylko gdybać czy to niezbyt udany turniej wpłynął na jego postawę czy zwyczajnie zrównał się z kiepskim poziomem drużyny. Warto odnotować niezły strzał w jego wykonaniu sprzed pola karnego, gdzie niewiele zabrakło do trafienia. Niestety na minus nieumiejętność lepszego wykorzystania genialnego podania Adriena Rabiota w drugiej części spotkania. Nieopierzony Matias Soule w pierwszej połowie w ofensywie stanowił najjaśniejszy punkt Bianconerich i jako jedyny zmusił Carnesecchiego do poważniejszej interwencji. Niestety w fazie defensywnej widać było brak odpowiedniego doświadczenia i w sytuacji nieuznanej bramki dla Cremonese zbyt łatwo odpuścił piłkę. Niestety nie słyszałem przez głośniki telewizora czy przypadkiem Wojciech Szczęsny nie krzyknął wtedy “moja”, lecz wierzę że tak było, co lekko usprawiedliwi tego młokosa. Dużo pracy przed młodym Argentyńczykiem.

Ofensywa

Ostatnimi w wyjściowej jedenastce byli wysunięty napastnik – Arkadiusz Milik i podwieszony pod niego Fabio Miretti. Młody Włoch rozegrał nieco ponad godzinę spotkania i niestety wyglądał jak pod koniec roku 2022. Po dobrych spotkaniach z przełomu dwóch sezonów, jego forma spadła do poziomu Serie D i aktualnie wciąż nie wrócił na odpowiednie tory. Jest lepiej, ale zakręcił swoim kibicom w głowach o wiele lepszymi występami. Polski napastnik przez całe spotkanie był praktycznie najgorszy na boisku przypominając ikoniczne występy z kadry. Wystarczyła jedna akcja, aby całkowicie zmienić optykę i pokonać drogę od zera do bohatera. No niech będzie w skali szkolnej od dwójki z minusem do piątki z plusem.

Zmiennicy

Matiasa Soule zastąpił pożądany i wytęskniony Federico Chiesa. Są zawodnicy, których się akceptuje, których się lubi i tacy których się uwielbia. Włoski skrzydłowy łapie się do tej trzeciej kategorii i nawet kiepski w jego wykonaniu występ nie zmieni spojrzenia na tego zawodnika. Federico więcej się wybaczy niż choćby Paredesowi. Skoro już wywołałem Argentyńczyka do tablicy, to powinniśmy wysłać mu bilet w jedną stronę do Paryża. Czy tam gdziekolwiek. Mistrz świata zagrał niczym sabotażysta, dokładając więcej chaosu w środku pola (jakby wcześniej było go zbyt mało). Opieszały w obronie, grał na alibi i doprowadził do groźnej kontry nabijając przeciwnika. Moise Kean zastąpił w ofensywie Mirettiego i próbował szarpać lecz brakowało mu dokładności. Jednakże jego występ to dobry prognostyk na przyszłość, wszak na Vlahoviciu wciąż nie można polegać. Adrien Rabiot zastąpił Mckenniego i przez krótki czas gry zrobił na murawie więcej niż jego kolega. Świetnie odnalazł się w polu karnym lecz zbyt lekko uderzył oraz genialnie obsłużył podaniem Kosticia, który niestety nie potrafił zrobić czegokolwiek sensownego z tego zagrania. Szef. Francuz w tej formie wart jest 7 milionów za sezon, ale ta forma niestety przyszła dość późno i z tyłu głowy pozostaje myśl czy to nie chwilowy wyskok, żeby wywalczyć lepsze warunki kontraktu. Ostatni ze zmienników – Iling Jr zagrał zbyt krótko by cokolwiek sensownego o nim napisać.

Trener

Max Allegri nie mógł skorzystać z wielu zawodników czy to przez kontuzję, czy potrzebę “dania oddechu” po Mundialu, więc wyjściowa jedenastka oparta była o rezerwowych zawodników. Cremonese postawiło trudne warunki pod względem fizycznym i mentalnym, skutecznie utrudniając jakiekolwiek spokojne rozegranie futbolówki Bianconerim, Szczęśliwie pod koniec spotkania Milik znakomicie uderzył na bramkę i uratował komplet punktów. Ocena trenera po takim “spektaklu” nie jest łatwa więc tym razem zostawię go bez oceny. Jednakże śrubujmy te wyniki dalej Panie Allegri.

MVP spotkania

Do ostatniej chwili najbardziej logicznym wyborem na MVP spotkania był szef obrony Danilo, ale po zdobyciu zwycięskiego gola to Arek Milik otrzymuje tą nagrodę.

FLOP spotkania

Najgorszy na boisku był sabotażysta Leandro Paredes. Kilku zawodników pożegna się w lato z kadrą Juventusu i na pewno Argentyńczyk będzie jednym z nich.

Podsumowanie

Okropny był to mecz nie tylko dla postronnego widza, ale też i dla kibiców ekipy ze stolicy Piemontu. Juventus zdążył już przyzwyczaić swoich fanów do ciężkich przepraw z teoretycznymi słabeuszami i również tym razem było wymęczone 1:0. W sobotę czeka nas spotkanie z Udinese i mam nadzieję, że tym razem będzie to lepiej wyglądało. Chociaż trzy punkty to zawsze trzy punkty.

Autor: Marcin Zalewski

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
maras2422
1 rok temu

Szału nie było i nie ma, przypomina mi to Czecha, czyli gra fatalna, ale wyniki jakoś idą, znowu kontuzje...masakra.

1 rok temu

Żeby przypadkiem naszemu nowemu zarządowi nie przyszedł do głowy jakiś głupi pomysł z wymianą naszego MVP spotkania na jakiegoś Hallanda, Benzemę lub innego Mbappe.

Poki
1 rok temu

Jako wierny fan klubu Jube od blisko 30s-tu lat widziałem wczoraj:

  • Allegrizm, który przynosi rezultaty. Konsekwentne 0 przy straconych bramkach i zdobyte 3 punkty.
  • Stawianie na młodzież co świadczy, że nawet Max się zmienił i widzi, że stare fanaberie dla klubu nie są korzyścią.
  • Determinacją, chcieliśmy czasem za bardzo, za szybko.

Co do krytyki poszczególnych piłkarzy. Sporo jest o Gattim czy Mirettim.
A jak tam widzie się De Ligtowi? Na mundialu po totalnej klęsce w pierwszym meczu przytulił krzesełko.
Co z Ansu Fatim?

I drużynowo - PSG porażka = koniec serii bez przegranej, Napoli dołącza do PSG i ciekawe jak się mentalnie będzie prowadzić w najbliższych meczach.
Liverpool, Chealse czy tam już zwolniono trenera? Wyrzucono pół składu? Czy Nunez już opróżnił szafkę?

Są zbędni piłkarze i sporo zagwostek, ale nauczmy się doceniać i cieszyć z dobrych elementów.