Allegri odpowiada i wbija szpileczkę, Sousa się kaja i przeprasza Allegriego

fot. @ juventusfc / twitter.com

Rzadko mamy do czynienia z sytuacją, gdy jeden trener ocenia fach drugiego, a jeszcze rzadziej, jeśli oceniany odpowiada na zaczepkę i tym doprowadza oponenta do wygłoszenia przeprosin. Tak właśnie było w korespondencyjnym pojedynku na słowa pomiędzy Massimiliano Allegrim a Paulo Sousą.

Portugalczyk, niegdyś piłkarz Starej Damy, z którą zdobył Puchar Mistrzów (a rok później w barwach Borussii Dortmund pokonał Juventus w kolejnym finale), kilka tygodni temu objął Salernitanę i w ciągu ośmiu kolejek udało mu się uzbierać dziewięć punktów. Jedno zwycięstwo, sześć remisów i porażka to bilans Sousy, którego podopieczni zajmują piętnaste miejsce w tabeli i mają siedem punktów przewagi nad strefą spadkową.

Były selekcjoner reprezentacji Polski naraził się Allegriemu wywiadem, którego udzielił przed meczem Juventusu ze Sportingiem. Sousa starał się przedstawić dziennikarzom swoją opinię na temat zespołu z Turynu, jednak jego słowa nie przypadły do gustu Allegriemu, który oskarżył trenera Salernitany o brak szacunku.

“Słucham i szanuję opinie innych. Mam już problemy z doglądaniem własnego zespołu, nie mówiąc o udzielaniu rad. Poza tym uważam, że to nie w porządku, to brak szacunku, gdybym zaczął doradzać innym trenerom, co powinni, a czego nie powinni robić. Staram się poradzić sobie z moim zespołem, zostawiając w spokoju, jak inne zespoły mają grać. Ale są bardzo dobrzy trenerzy, którzy wiedzą, jak zarządzać własnym zespołem, a także innymi zespołami“.

Sousa poczuł szpileczkę wbitą przez Allegriego i dał w temu wyraz w pomeczowej (remis z Torino) wypowiedzi dla DAZN. “Nigdy nie jestem banalny, gdy mówię o piłce, ani nie jestem powierzchowny” – tłumaczył – “Mam swoje zdanie, jestem trenerem z przemyśleniami. Zawsze jestem uprzejmy i szanuję innych. Więc jeśli okazałem brak szacunku Allegriemu, przepraszam go“.