#FINOALLAFINE

Sporting – Juventus 1:1 (1:1). Nerwowy awans do półfinału

Grafika Meczowa Juvepoland Liga Europy Sporting Juventus

Juventus melduje się w półfinale Ligi Europy! Bianconeri osiągają kolejną fazę rozgrywek dzięki remisowi ze Sportingiem w Lizbonie.

Mecz ten świetnie rozpoczął się dla Juventusu – już w 9. minucie piłka po rzucie rożnym wykonywanym przez Chiesę spadła w polu karnym pod nogi Rabiota, który uderzył bez przyjęcia z bliskiej odległości i nie dał Adanowi żadnych szans. Nieco ponad 10 minut temu było już 1:1 po tym, jak Edwards pewnie wykorzystał rzut karny. Anglik był głównym bohaterem akcji, po którym “jedenastka” została podyktowana za faul Rabiota na Ugarte – chwilę wcześniej uciekł Alexowi Sandro, a piłka po jego zgraniu trafiła w słupek. Gospodarze chcieli pójść za ciosem i ruszyli po drugą bramkę – Juventus wyglądał nerwowo, ale piłka po uderzeniach Ugarte czy Diomande mijała bramkę Szczęsnego. W ostatniej części pierwszej połowy Bianconerim udało się oddalić grę od własnego pola karnego, ale nie stworzyli konkretnego zagrożenia bramkowego.

Po przerwie Juventus ruszył do ataków, a dwie sytuacje miał Vlahović – najpierw, po dobrej akcji Di Marii, źle dogrywał mu Cuadrado, po chwili jego strzał po podaniu Mirettiego zablokował jeden z obrońców. Wraz z upływem kolejnych minut Bianconeri cofali się coraz głębiej, ale dobrze bronili się przed naporami gospodarzy. Tuż po upływie 70. minuty Allegri dokonał trzech zmian – Milik i Pogba pojawili się za Vlahovicia i Mirettiego, a murawę z urazem mięśniowym opuścił także Bremer, którego zastąpił Gatti. Po tych roszadach jakość gry Juventusu mocno spadła – drużyna chaotycznie wybijała piłkę i kurczowo trzymała się własnego pola karnego. Świetne okazje pod bramką Szczęsnego zmarnowali Esgaio (uderzenie nad poprzeczką po błędzie Daniloi) i Coates, który z sześciu metrów nie był w stanie trafić w praktycznie pustą bramkę, a po chwili z jeszcze bliższej odległości ponownie chybił głową. W doliczonym czasie gry żółtą kartkę za symulację w polu karnym Juve obejrzał Edwards, a Bianconeri w końcu byli w stanie skutecznie oddalić grę od własnego pola karnego i wynik nie uległ już zmianie.

Obrona Juventusu wyglądała momentami rozpaczliwie, ale podopieczni Allegriego dopięli swego i wywalczyli awans. W półfinale zmierzą się z Sevillą, która wyeliminowała faworyzowany Manchester United – mecze odbędą się 11 i 18 maja. Wcześniej czekają ich bardzo ważne pojedynki na krajowym podwórku – pierwszy z nich już w niedzielę wieczorem, gdy do Turynu przyjedzie Napoli.

Sporting – Juventus 1:1 (1:1)
20′ Edwards (rzut karny) – 9′ Rabiot

Juventus (4-3-3): Szczęsny – Cuadrado, Danilo, Bremer (73′ Gatti), Alex Sandro – Rabiot, Locatelli, Miretti (71′ Pogba) – Di Maria, Vlahović (71′ Milik), Chiesa (78′ Kostić)

Sporting (3-4-3): Adan – Diomande, Coates, Inacio (81′ Reis) – Esgaio, Ugarte, Morita, Santos (87′ Gomes) – Edwards, Trincao (81′ Chermiti), Goncalves

Żółte kartki: 24′ Ugarte, 90′ Edwards – 83′ Gatti, 89′ Pogba

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
16 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
LimaK
1 rok temu

Pasowałoby w końcu wygrać coś w Europie, bo od wielu lat posucha...

Poke
1 rok temu

Brawo. Nie było łatwo ani widowiskowo. Ale w miarę spokojnie, nie drżałem o wynik w końcówce jak to nieraz było przy remisie czy prowadzeniu jedną bramką.
Kapitalny Rabiot, nawet mimo sprokurowania karnego.
Dusana nie mogę już oglądać, tak się cieszyłem kiedy przychodził, teraz to nie da patrzec jak się miota po boisku. Wchodzi Milik w 71 i juz pierwzsa akcja zgranie głową i wyjście na pozycje gdzie Cuadrado się pohamił i wybrał strzał.
Reszta dosyć słabo, Chiesa bezzębny, di Maria też, niewidoczny Locatelli, elektryczny Danilo. Cieszy awans , tyle.

1 rok temu

Tak bardzo marzę o europejskim sukcesie że nie będę strzępił ryja na styl bo jest niezmienny.
Na papierze nasz skład wyjściowy jest naprawdę całkiem spoko (z drobnymi korektami) tylko żeby jeszcze ktoś im przywrócił radość z gry...

rashom
1 rok temu

Jesteśmy teraz faworytem, zaraz obok Romy. Z jednej strony człowiek się cieszy i chciałby tego trofeum, z drugiej zdaje sobie sprawę, że wygranie LE to skazanie na Allegriego. Ciężkie jest życie kibica Juve.

Swoją drogą, ciekawostka: Roma w meczu z Feynoordem miała współczynnik goli na poziomie prawie 6 i oddała 33 strzały na bramkę. Nie mogę się doczekać finału z nimi i tych 3 strzałów z naszej strony. FJ!

Ostatnio edytowany 1 rok temu by rashom
1 rok temu

Chyba trzeba się przyzwyczaić, że za Allegrego zawsze to będzie antyfutbol, ale lepiej tak niż dostać oklep jak Manchester z Sevillą. Jeśli z tego gównianego sezonu wyjdzie jeszcze awans do LM i finał Ligi Europy to można przecierpieć ten nieatrakcyjny styl gry.

nedved
1 rok temu

Specjalnie dla Was, w odróżnieniu od eksperta z Juvepoland zupełnie bezpłatnie analiza naszego rywala w półfinale.

Skład z livescore wyraźnie wskazuje na to, że zagramy z ramolami.
Jazda z dziadygami.

32 Bono 23 Bade 26 Marcao 31 Acuna 37 Navas 31 Gudelj 35 Fernando 35 Rakitic 28 Ocampos 31 Lamela 25 Nesyri

30,4 średnia wieku

to nic, że niedawno było tak u nas, teraz szalony koń Rabiot, nieustraszony Loca, czy dziki dzik Gatti sieją spustoszenie

33 31 32 26 28 25 19 34 25 23 35
28,27273

z "młodzianów"Gatti ławka, Fagioli ławka, był 19 letni Miretti

a w finale dajcie mi tych rzymskich osesków na pożarcie

Forza Juve, trzeba coś wrzucić do gabloty w końcu

Poki
1 rok temu

Lepiej 3x mądrze siedzieć niż 2x głupio wstać.
Mogliśmy grać spokojniej zdobywając bramkę przewagi w meczu, co było sprzyjające z perspektywy, gdy ilekroć przechodziliśmy do ataku Sporting się deorganizował. Klub z Portugalia biegał, kombinował i oddał na bramkę 2 celne strzały (w tym pewnie liczy się karny).
Piłkarsko zawiódł mnie Locatelli, Mylicia nie oceniam. Chiesa z Vlaho był zawsze oblężony przez 2-3 przeciwników.
Dobry moment wyłapał Max na zmiany, wybił cug Sportingu.

Bart985
1 rok temu

Ależ on idzie po ten puchar! Złoty człowiek!

1 rok temu

Na farcie ale do przodu 🙂

zimmi85
1 rok temu

Raczej nie warto się rozpisywać, dzisiaj dla Nas szczęśliwy dzień, punkty wróciły i osiągnęliśmy upragniony awans. Brawo.

Ostatnio edytowany 1 rok temu by zimmi85
nedved
1 rok temu

na przekór wszystkim i sobie samemu (styl) półfinał już mamy, na finał czekamy