Sevilla – Juventus 2:1 (0:0, 1:1). Finał nie dla Starej Damy

Grafika Meczowa Juvepoland Liga Europy Sevilla Juventus

Juventus żegna się z Ligą Europy w półfinale. Bianconeri polegli po dogrywce, w której decydującego gola zdobył Erik Lamela.

W pierwszej połowie, zakończonej bezbramkowym remisem, obie strony miały swoje sytuacje. Najpierw Szczęsny zatrzymał na linii uderzenie głową Ocamposa, w odpowiedzi Di Maria podjął niezrozumiałą próbę lobowania bramkarza w sytuacji sam na sam, a Kean który świetnie uciekł obronie trafił w słupek. Następnie Rabiot trafił do siatki, ale sędzia anulował gola z powodu spalonego asystującego mu Locatellego. W doliczonym czasie gry gospodarze mieli nadzieję na rzut karny po bardzo ryzykownej interwencji Cuadrado na skraju własnego pola karnego, ale holenderski arbiter go nie odgwizdał.

Na początku drugiej połowy to Bianconeri mieli więcej z gry – piłka minęła śłupek o kilka centymetrów po solowym rajdzie Rabiota zakończonym strzałem, a Bono obronił strzał głową Bremera. W 65. minucie Juventusowi prowadzenie dał wpuszczony chwilę wcześniej Vlahović, który skorzystał z dogrania Rabiota i podciętym uderzeniem w sytuacji sam na sam nie dał szans Bounou. Gospodarze ruszyli po wyrównujące trafienie i zdobyli je po kilku minutach – Chiesa głupio stracił piłkę przed własnym polem karnym, a po chwili Suso popisał się cudownym uderzeniem w górny róg bramki Szczęsnego. Polski bramkarz dobrą interwencją po strzale En-Nesyriego pozwolił swojej drużynie utrzymać remis do końca doliczonego czasu gry.

Juventus słabo wszedł w dogrywkę – już po kilku minutach gry prowadzenie gospodarzom dał Lamela, który uderzył głową obok bezradnego Szczęsnego po dośrodkowaniu Gila. Podopieczni Allegriego szukali wyrównującej bramki i zepchnęli kończącą mecz w dziesięciu Sevillę do obrony, ale nie byli w stanie powazniej zagrozić bramce Bounou.

Stara Dama straciła szansę na ostatnie w tym sezonie trofeum i będzie to dla klubu drugi taki rok z rzędu. Podopiecznym Allegriego pozostaje godnie zakończyć sezon ligowy i zakwalifikować się do Ligi Mistrzów.

Sevilla – Juventus 2:1 (0:0, 1:1)
71′ Suso (asysta Lamela), 95′ Lamela (asysta Gil) – 65′ Vlahović (asysta Rabiot)

Juventus (3-5-2): Szczęsny – Gatti, Bremer, Danilo – Cuadrado (106′ Milik), Fagioli (41′ Paredes), Locatelli (88′ Miretti), Rabiot, Iling Junior (88′ Kostić) – Di Maria (63′ Chiesa), Kean (63′ Vlahović)

Sevilla (4-2-3-1): Bounou – Navas (106′ Gomez), Gudelj, Bade, Acuna – Fernando, Rakitić – Ocampos (70′ Lamela), Torres (62′ Suso, 117′ Rekik), Gil (100′ Gil) – En-Nesyri

Żółte kartki: 57′ Acuna, 117′ Suso, 120′ Montiel – 11′ Kean, 105′ Danilo, 117′ Paredes
Czerwone kartki: 115′ Acuna (druga żółta)

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
43 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
rammstein
11 miesięcy temu

Ponoć przy golu Lameli mógł być spalony.. zawodnik Sevilli był na spalonym w czasie strzału i mógł absorbować uwagę Wojtka

Samael
11 miesięcy temu

Sevilla wyglądała jak byk w tym meczu! Energia aż się wylewała z tej ekipy na boisku. Przyjemnie by się patrzyło gdyby nasza ulubiona drużyna tak wyglądała. Niestety wyglądaliśmy jak zawsze jak "człapaki", a mimo tego naprawdę mogliśmy to wygrać! Pomimo ogromnej przewagi Sevilla była do odpalenia... tylko ci piłkarze nie potrafią zachować chłodnej głowy. Chiesa wszedł da Di Marię i nie pomógł tylko spaprał cały mecz - raz kiwając się przed własnym polem karnym (potem nie faulując zawodnika za którym biegał), a finalnie spartolił setkę w końcówce dogrywki - fatalnie wygląda ostatnio Włoch (oczywiście ma kredyt zaufania bo jest po poważnej kontuzji i nie przepracował okresu przygotowawczego do sezonu). Mieliśmy swoje okazje do strzelenia bramek, Wojtka który wyjmował wszystko co szło w bramkę i beznadziejnych środkowych obrońców Sevilli ale te ameby i tak odpadły... złość mi jeszcze nie przeszła ale zmalała.

mjecho
11 miesięcy temu

Pożegnaliśmy Ligę Mistrzów, Ligę Europy, mistrzostwo Serie A (już dawno), następnie pożegnamy top 4. Jedyne, czego niestety nie pożegnamy, to Allegri. W sumie pożegnamy jeszcze kilku wartościowych zawodników, kosztem których zarząd będzie chciał zadowolić betona i sprowadzić mu kolejnych wypaleńców. Kolejne pudrowanie trupa. To ostatni gwizdek na zmianę trenera. W przeciwnym razie odbudowa tego klubu może trwać dekady.

Demon Prince
11 miesięcy temu

Jeżeli dominuje nas w środku pola ekipa, która zajmuje 10 miejsce w La Liga, to z całym szacunkiem ale jest tutaj coś nie tak. Gdyby nie Szczęsny to byłoby z 4 albo i 5:1. Dobre mecze rozegrali też Fagioli (mam nadzieję, że szybko wróci po tym urazie) oraz Illing Jr. Mimo wszystko cieszy gol Vlaho, bo zrobił to czego oczekuje się od napastnika w tak ważnych meczach, zabrakło postawienia kropki nad "i" ale wiemy jak jest. Drugi sezon stracony, jestem ciekawy, co będzie dalej.

Ostatnio edytowany 11 miesięcy temu by Demon Prince
11 miesięcy temu

W Sewilli na Estadio Ramón Sánchez Pizjuán atmosfera, doping, śpiewy, reakcje kibiców prawie tak gorące i dobre jak na... 'stadionie' w Turynie. 🙂

Stadion w Sewilli grał razem ze swoją drużyną.

Poke
11 miesięcy temu

No i cóż tu dużo mówić, serce się kraje bo ambicji nie zabrakło. Niestety jeśli tacy gracze jak di Maria, Chiesa, Cuadrado, są zupełnie bez formy trudno liczyć na zwycięstwo z taką druzyną jak Sevilla.
Bardzo rozczarował mnie di Maria, Chiesa trochę mniej, jemu zawsze więcej się wybacza ( zaangażwowanie, kontuzja) Cuadrado okropnie irytuje.
Na początku dziwiłem się decyzji o wystawieniu Keana w podstawie, ale swoją postawą się obronił.
Bardzo szkoda, bo mieliśmy swoje sytuacje i gdyby zawodnicy je wykorzystali mogłoby byc zupełnie inaczej. Choć w drugą stronę można powiedzieć to samo.
PS - mecz był bardzo fajny, dużo się działo, dla postronnego kibica bardzo fajny pokaz piłki nożnej.
PS2 - Brawo Szczęsny, Ogromne brawa!!! Tak jak pisałem, powinien zdecydowanie jeszcze zostać na jakiś czas.
PS3- Fatalne sędziowanie w dwumeczu, nieodgwizdane ewidentne karne, niekonsekwencja w kartkowaniu i gwizdaniu fauli, cyrk z ilością kartek, ślepy VAR, tragedia, zamiast pomagać, wystawia fatalną wizytkówkę, pożniej zamiast gadać o meczu, ludzie dyskutują sędziowaniu... Marciniak pokazał jak się to robi.

zimmi85
11 miesięcy temu

Dobra, koniec, nie udało się, odpadamy. Wydaje mi się jednak, że honorowo żegnamy się z areną europejskiej piłki w tym sezonie. Dawno już przestałem bronić Allegriego i nie z taką intencją zamieszczam ten wpis, ale czy w 100% to Allegri jest wienien tego, że Juve w tym meczu strzela tylko jednego gola ?
Mieliśmy swoje szanse.

Ostatnio edytowany 11 miesięcy temu by zimmi85
Kurupt
11 miesięcy temu

Człowiek nie dożyje nawet zdobycia Ligi Europy.

Coleslav
11 miesięcy temu

Super mecz. Taki Juventus można oglądać.
O final przegraliśmy w Turynie. A takimi drużynami u siebie musisz wygrać, tu było wiadomo, że możemy walczyć najwyżej o fartowne karne i była taka walka

11 miesięcy temu

Finał nie dla nas puchar nie dla nas no ileż K..WA można czekać 30 LAT !!!!!!!! tu jest potrzebny szaman żeby ściągnąć klątwę

11 miesięcy temu

I Max jak zwykle przy 1-0 myslal ze dociagnie tym swoim beznadziejnym stylem, a tu kolejny raz okazalo sie ze nie tedy droga. Kiedy beton sie nauczy ze tak sie niegra? Ze zachowawcze 1-0 nie dziala? Nigdy gdyz Max nie wyciaga wnioskow, im dluzej mamy tego goscia na lawce tym dluzej marnujemy potencjal pewnych graczy i sie osmieszamy... Max odejdz wkoncu chlopie i daj nam zyc, daj grac temu zespolowi w pilke a nie w jakies dziadostwo

LimaK
11 miesięcy temu

Ostatnie europejskie trofeum zdobyte w 1997 roku...

Arkadio
11 miesięcy temu

Sezon zbliża się do końca. Tak jak i powoli czas na ocene Allegriego.
Niestety powtórzę się - Max to trener gwarant na miejsce w LM w lidze. Swoim okropnym stylem i kunktatorstwem ciuła punkty, a wtopy są nadrabiane systematycznym zbieraniem punktów. To przerżniemy z jakimś beniaminkiem, żeby potem zagrać jakiś dobry mecz, nawet wcisnąć gdzieś te bramkę, i bilans się zgadza. Na Europe to absolutnie nie wystarczy, minęło 8 lat a Allegri dalej zero wniosków, dalej granie na te bramke przewagi i liczenie, że dowieziemy. Efektem tego jest to, że prawie każdy dwumecz/mecz w Europie to prześlizgiwanie się ledwo co. Max nie ma zmysłu wyczucia kiedy rywal jest na deskach i trzeba mu dołożyć tak żeby nie wstał.. praktycznie zawsze wtedy oddajemy pola.
Gracze oczywiście też swoje dołożyli, Chiesa który po kontuzji jest absolutnym cieniem samego siebie, ale nie usprawiedliwia to jego głupoty, że skoro wie że ma problem z dryblingiem i przejściem przeciwników to on kiwa na 25 metrze.. Kwadratowi też należy podziękować, bardzo go lubiłem przez te lata ale mam wrażenie że każdego roku jest.. kolokwialnie mówiąc głupszy. Że tam faulu nie gwizdneli przy tym wślizgu to chyba tylko dlatego, żeby oddać za akcje z Rabiotem sprzed tygodnia.
Co tam jeszcze, nasza pomoc umarła po zejściu Fagiolego. Można marudzić, że czasem ma słabsze mecze, ale on zawsze daje coś ekstra, pokazuje się do gry, rzuci jakąś fajną nieoczywistą piłkę itp itd.
Zawiódł mnie strasznie di Maria w drugiej części sezonu.. chyba tak dobrze mu szło jesienią, że pomyślał że w sumie po co ma odchodzić do Argentyny jak to też fajna liga i drużyna do zabawy. Jesienią zawsze dawał magię i doświadczenie, mądre decyzje, kunszt.. A teraz jakby wychodził się pobawić dla samego siebie.. brak podania do Keana z pierwszej połowy to kryminał w wykonaniu takiego gracza w meczu o taką stawkę.

Ale wracając do Allegriego, może i poukładał całkiem grę w obronie za co mu chwała, ale im dalej w las.. im bliżej bramki przeciwnika.. to tam nie ma nic, gracze się duszą, akcje są z przypadku, a drużyna nie ma żadnego pazura, gdybyśmy to my strzelili na 2-1 w dogrywce to jestem pewny, że Sevilla by na nas siedziała jak wściekłe psy. My jedyne co umieliśmy to głupie faule.
Szanuje Maxa za poprzednią kadencję, i uważam, że radził sobie wtedy bardzo dobrze. Teraz dostał czas, poprzedni sezon na zrobienie porządku w drużynie, w obecnym już wprowadził całkowicie swoje rządy, a progresu brak. Wiem, że ten sezon był szalony i ciężki również dla niego pod wieloma względami, te akcje z punktami, ogrom kontuzji. Ale.. ponownie powtórzę swoją wypowiedź z innego wątku - ktoś u góry musi sobie zadać pytanie czy chcemy zrobić progres.. przede wszystkim w Europie. Ktoś na fb fajnie napisal - "granie na szczęście i przypadkowe akcje to za mało na Europe".
Ja optuje za zmianą, choć tak jak napisałem na początku, uważam że jeśli zostanie to te top4 w przyszłym sezonie ugramy, oczywiście wydłubując sobie przy tym oczy. Był uczciwy czas na ogarnięcie tego panie Allegri, czas dać szansę komuś innemu. Niestety pytanie czy nie przeważą kwestie finansowe i zgodnie z przewidywaniami rzetelniejszych mediów - nie ma tematu podziękowania Maxowi, może dzisiejszy mecz coś zmieni.

Don Mati
11 miesięcy temu

Ja tutaj napisze.tylkontyle że Max zrobił jeden wielki błąd- stracił Pogbe przed tym meczem, 30 min gry Pogby mogło by wiele dać, oczywiście wielki pech z Fagiolim. Reszta mnie nie dziwi, bronie się w Polu karny - standard i utopia ktora konczy sie zawsze tak samo, nigdy nie wygraliśmy dogrywki w LM i tym razem było to samo tylko ze to LE

11 miesięcy temu

Przegrana. Jednak nie zgodze sie ze Sevilla to jakies frajery. To jest krolowa Ligii Europy tak jak Real w LM. No i bez problemow rozbili MU u siebie. Tutaj jednak troche sie nameczyli

nedved
11 miesięcy temu

Chciałbym innego trenera na ławce, ale nie mam pretensji do Maksa za rewanż. Kean się wybronił. Chciałem zmian w miarę szybko, żeby te ruchliwe pchły nas nie zabiegały, były zmiany szybko i zmian było dużo. Maks rzucił do walki to co miał. Nie uważam, że się broniliśmy po zdobyciu gola, my z zasady się tutaj broniliśmy, bo Hiszpanie narzucali niespotykane tempo, a nasi się odgryzali kontrami/stałymi fragmentami. Mamy sporo tartaku w składzie. Minusowe punkty zabolą nas podwójnie, przez nie tacy gracze jak Sandro, czy Juan mają szansę się tu utrzymać na dłużej. W pierwszym meczu Leo z Sandro zawalili, dzisiaj najsłabszy Cuadrado. Miretti nie ten poziom, bardzo szkoda, że Fagioli musiał opuścić plac gry. Ogólnie uważam, że Sevilla pokazała wyższą kulturę gry i głównie Wojtek trzymał nas przy życiu. Zakładam,że S. pokona Romę, a z obecnym trenerem wróci do walki w lidze o LM (z Sociedadem za rok o 4 miejsce).

Mamy bardzo dużo do poprawy, z całym szacunkiem dla Arka, zgadzam się, że z takimi piłkarzami w podstawie niczego nie zwojujemy. Angel duży znak zapytania, ale chce zostać, my jesteśmy w tyłku, więc pewnie go przedłużą. Śmieję się z prezesa Violi, jednak zaraz to Vlaho i Chiesa mogą chcieć się eksmitować dalej, co wcale nie musi być dla nas złe ostatecznie. Illing pokazał, że lepiej wypada w roli jokera.

Forza Juve i oby do dobrych czasów było bliżej niż dalej

Ostatnio edytowany 11 miesięcy temu by nedved
krzych1988
11 miesięcy temu

Mecz wybitny Brawo za walke i szkoda niewykorzystanych sytuacji. Powiem tak Cuadrado out od razu a Miretti na sezon do Serie b, bo nie wiem za co on dostaje kolejne szanse.

Julek997
11 miesięcy temu

Jak chcą zostawić Maxa na kolejny sezon to trzeba sprzedać Chiesę, albo Allegri albo Chiesa, Federico jest tragiczny pod wodzą tego amatora, gra na wahadle albo jako podwieszony napastnik.

11 miesięcy temu

W sumie lepiej teraz niż znów płakać po finale, ch**** z takim Juventusem

Julek997
11 miesięcy temu

Brawo Sevilla, gratulacje dla zarządu za odwagę i zwalnanie trenerów, 3 trener w tym sezonie i wreszcie trafiony, brawo, brawo, brawo.

U nas dalej męki z tymi klaunem, wszystkie dogrywki mamy w papę, zauwżyliście że w dogrywce nigdy nie mamy sił, w 2016 dogrywka z Bayernem i dwa gole stracone, rok temu w finale Coppa Italia dogrywka z interem i dwa gole stracone, dzisaj dogrywka z Sevillą i znowu porażka. Ten ktoś na ławce nawet nie potrafi zespołu przygotować na walkę 120min a niby taki młody zespół mamy, a tam stare dziady jak Rakitic jadą równo przez 120 min.

Spokojnie Juventini, jeszcze 3 mecze, 2 tygodnie i ten cyrk bedzie już tylko wspomnieniem, miejmy nadzieję, że już nigdy nie ujrzymy tego trenejro prowadzący nasz zespół.

To tylko LE, nie takich chcemy troefów a klaun by sie podnieciał, że co wygrał a tak to mamy spokój i potwierdzenie, że z nim nie da się wygrać nic.

rashom
11 miesięcy temu

Awansowała drużyna lepsza, nie ma co nawet dyskutować. To jak nas gnietli w końcówce... byłoby już dawno po meczu, gdyby nie rewelacyjny występ Szczęsnego. Dla mnie powrót Allegriego to jest niewypał i ten zespół nigdzie nie pójdzie, jeśli on zostanie na kolejny sezon. Mimo wszystko trochę szkoda, jakoś tak przykro, że odpadliśmy tuż przed metą. PS Szacun dla Cuadrado za zasługi, ale pora się rozstać.

Ostatnio edytowany 11 miesięcy temu by rashom
Bart985
11 miesięcy temu

Quod erat demonstrandum.