Piłkarki Juve z Pucharem Włoch!

Juventus Women Juventus Fiorentina Juventus Twitter
fot. @ juventusfc / twitter.com

Te obrazy zostaną w oczach kibiców na długo, euforia Barbary Bonansei, która w 93. minucie rozstrzygnęła finał Pucharu Włoch Kobiet, chwilowo jeszcze wirtualnie przenosząc Puchar do Muzeum Juventusu.

Widać całą radość, napięcie, złość i wzruszenie ekipy, która przeżyła niełatwy sezon, ale potrafiła się utrzymać, zorganizować, walczyć, zjednoczyć i ostatecznie pokonać tego przeciwnika, jakim była Roma. Rzymianki w tym roku sprawiły wiele problemów i “podarowały” wiele rozczarowań drużynie Juventus Women.

I oto na końcu mogą powiedzieć maksymę Juventusu: Fino Alla Fine.

To było idealne popołudnie dla wszystkich Bianconerich, również dla Lindy Sembrant, która przeciwko Romie zanotowała swój 100 występw koszulce w biało czarne pasy.

Przebieg spotkania:

Pierwszym zagrożeniem było uderzenie piłkarki Romy – Benedetty Glionnie, która strzeliła z bocznej strefy, ale nie trafiła w bramkę. Cristiana Girelli odpowiedziała pięć minut później, próbując podkręconego uderzenia z pola karnego, ale strzał był oddany w sam środek i został obroniony przez Ceasar.

Obie drużyny więc raczej badały się nawzajem, długo operując piłką, ale równocześnie nie tracąc skupienia na fazie defensywnej. W 30. minucie Roma dwukrotnie zagroziła. Najpierw Di Guglielmo (28′) uderzyła głową po centrze od Giugliano, ale bramkarka Juventusu Peyraud-Magnin łatwo obroniła. Minutę później wspomniana Bianconeri miała trudniejsze zadanie. Giacinti próbowała wykorzystać dobrą okazję z kilku metrów, ale ponownie Pauline stanęła na wysokości zadania. Pod koniec pierwszej połowy drużyna Juventusu próbowała zwiększyć tempo i rytm, ale Roma uważnie broniła się przed atakami i ostatecznie pierwsza połowa skończyła się bez bramek.

Na początku drugiej połowy Juventus zaczął mocno, co przyspieszyło tempo gry. W pierwszej części drugiej odsłony nie brakowało szybkich kontrataków z obu stron, a Bianconeri dwukrotnie zagroziły bramce Romy. Pierwsza sytuacja miała miejsce w 57. minucie, gdy Caruso mocno strzeliła z daleka, ale piłka przeleciała nad bramką. Druga sytuacja miała miejsce pięć minut później, gdy Bonansea również nie trafiła w bramkę, ale tym razem było znacznie bliżej trafienia.

Po godzinie gry Roma zaczęła wychodzić z defensywy, a piłkarki Juventusu wydawały się być nieco zmęczone. W 72. minucie Roma miała niezłą szansę, ale strzał Giacinti był zbyt słaby, aby zaskoczyć bramkarkę Juventusu.

Okazje dla obu drużyn pojawiły się pod koniec drugiej połowy. Najpierw Boattin próbowała strzału z boku boiska, ale bramkarka Romy obroniła. Następnie Giugliano odpowiedziała strzałem z 25 metrów, ale piłka minęła bramkę. Doskonałą sytuację pod koniec spotkania nie wykorzystała ekipa Romy, bo znów decydująca była Pauline, która świetnie złapała uderzenie głową Giugliano.

Warto poświęcić osobny akapit na akcję, która w 93. minucie przeniosła Juve do nieba. Dośrodkowanie z bocznej strefy boiska, do stojącej w środku pola Bonansei, która głową – nie będąc specjalistką od gry głową – umieszcza piłkę poza zasięgiem rąk bramkarki Romy.

W ostatniej chwili. Ostatniego meczu. Fino Alla Fine.

Piłkarki Juventusu odniosły jednobramkowe zwycięstwo nad ekipą ze stolicy Włoch. W aktualnym sezonie to Giallorossi zdetronizowały żeńską ekipę Juventusu w ligowych rozgrywkach, które od momentu powstania żeńskiej Starej Damy, zawsze wygrywało Juve.

Doceniasz naszą pracę? Postaw nam kawę! Postaw kawę JuvePoland!

Subskrybuj
Powiadom o
3 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Informacja zwrotna
Zobacz wszystkie komentarze
dimebag11
11 miesięcy temu

One przynajmniej mają jaja w przeciwieństwie do męskiej drużyny, która wraz ze sztabem robi sobie jaja z kibiców.

Bart985
11 miesięcy temu

Poprzedni PW też wygrały babeczki z Juve, 2:1 z Romą.
Czasem serio lepiej obejrzeć JW niż męki Genialnego Taktyka.
Z drugiej strony w LM "DNA" klubu utrzymane - w tym roku nie wyszły z grupy, w zeszłym, po świetnym meczu, przegrały 4:3 z Lyonem, który w żeńskiej LM jest takim Realem.