Biało na czarnym #59: Zwycięstwo nam się nie należało
fot. @ juventusfc / twitter.com
Za nami 10. kolejka zmagań Juventusu w Serie A i Bianconeri kolanem/butem/głową/siłą woli (niepotrzebne skreślić), doprowadzili w ostatnich sekundach do zwycięstwa i kolejnych trzech oczek w ligowej tabeli. Po zwycięstwie zasiedliśmy, nawet jeśli nie na długo, na szycie tabeli rozgrywek i to jest sprawa warta odnotowania.
Użyłem tytułu mocno prowokacyjnie, niejako odnosząc się do komentarza jedynego polskiego studia obsługującego włoską ligę. Nie będzie wielkim spojlerem, jeśli powiem, że kompletnie się z tym nie zgadzam, o czym opisałem poniżej. Czas więc na kolejne podsumowanie występów naszych kopaczy okiem kanapowego kibica! A propos, przy okazji zachęcam Was do podzielenia się wirtualną kawą jeśli doceniacie moją pracę!
Wojciech Szczęsny: 6
Polak zbyt wiele się nie napocił, ale w trudnej sytuacji stanął na wysokości zadania i obronił mocne uderzenie Bonazzolego. Oprócz tej sytuacji, praktycznie bezrobotny.
Federico Gatti: 6
Całkiem poprawny mecz w wykonaniu Federico, chociaż nie ułatwiał mu zadania Timothy Weah. Często korzystał z wolnych korytarzy, w celu włączenia się do ataku, ale niewiele z tego wynikało. Dopiero w ostatniej akcji meczu wrzucił na głowę do Arka Milika i padła z tego bramka. W obronie bez błędów.
Gleison Bremer: 6
Solidny, podobnie jak Gatti. Dobrze powstrzymywał Djuricia i pozostałych oponentów. Jedyny minusik to po jego wybiciu głową mocno uderzał Bonazzoli.
Daniele Rugani: 6
Kolejny mecz z Ruganim w składzie i kolejny na 0 z tyłu. Daniele nie gwarantuje dobrego wyprowadzania piłki z linii obrony, ale w defensywie poniżej dobrego poziomu nie schodzi. Przy nieobecności Danilo, cieszy mnie, że mamy w odwodzie kogoś tak solidnego.
Timothy Weah: 5
Za fazę ofensywną naciągając mógłbym wystawić Amerykaninowi 6. Za grę w obronie maksymalnie 4. Wypadkowa ocena wynosi więc 5. Weah nie radził sobie z czytaniem gry w tyłach, często ratował go Gatti. Ponadto dawał się ogrywać Doigowi, który jakoś mocno nie wyróżniał się poza ogrywaniem właśnie Amerykanina. Z przodu próbował coś wykombinować czy to z McKenniem czy pozostałymi kolegami, ale brakowało konkretów. Moim zdaniem, póki co, Timothy nie dojeżdża poziomem do Juventusu.
Weston McKennie: 5,5
Mecz z kategorii do zapomnienia. Bezbarwny i niewidoczny jako mezzala i identyczny po zmianie pozycji na wahadło. Prawa strona Juventusu w ofensywie częściej kuleje jak przynosi korzyści. Ostatnio chwaliłem Westona za występy, więc mam nadzieję, że nie czytał i nie osiadł na laurach. No dobrze, podwyższę ocenę o pół stopnia za dobre dośrodkowanie do Keana, przy drugiej nieuznanej bramce.
Manuel Locatelli: 6
Praktycznie wszystkie akcje musiały mieć stempel Locatellego, jak niegdyś Andrei Pirlo. Pomocnikowi zabrakło nieco szczęścia by mieć choćby asystę drugiego stopnia, ale podania i rozgrywanie w tym dosyć zamkniętym przez Hellas meczu, były świetne. Długie piłki, podania w ostatnią tercję, przerzuty, celne dośrodkowania (jak z wolnego do Keana), wszystko to było w arsenale Manuela. Wierzę w jego umiejętności i cechy wolicjonalne. Wierzę, że będzie nowym kapitanem i generałem środka pola Juventusu. Niepopularna opinia: Locatelli niesamowicie się rozwinął pod okiem Allegriego.
Adrien Rabiot: 5,5
Bardzo solidny w defensywie, chociaż nie ustrzegł się błędów, zwłaszcza w drugiej połowie. W ofensywie niestety dość marnie jak na swoje możliwości. Nie dawał efektu wow, do którego zdążyłem się przyzwyczaić i może też z tego powodu, wymagam od niego więcej. Oddał jeden niezły strzał na bramkę gości, ale bramkarz stanął na wysokości zadania.
Filip Kostić: 5
Drażni mnie Kostić w takiej formie. Z Milanem wszystkie wrzutki były blokowane lub niecelne. Przeciwko Hellasowi, było nieco lepiej bo udało się trzykrotnie na dziesięć prób. Był blisko asysty, ale Moise Kean uderzył niecelnie. Poza tym bardzo mało konkretów w jego wykonaniu. Drażni mnie coraz bardziej i chyba przechrzczę go na potrzeby swojego bajdurzenia na Wrzutkić.
Moise Kean: 7
Zdecydowanie najlepszy na boisku. Napastnik kompletny. Tylko wielki pech i nieubłagalne przepisy pozbawiły go dwóch trafień i zirytowały do reszty, przez co złapał bezsensowną żółtą kartkę. Wiem, że z jednej strony nie ma czym się zachwycać, bo w końcu przy jego nazwisku, dorobek bramkowy dalej jest bez zmian, to obserwując poczynania Vlahovicia czy Milika, zastanawiam się na jak długo Kean przyspawa ich do ławki, kiedy w końcu rozwiąże worek z bramkami. Przypomnicie mi kiedy ostatnio Vlahović czy Milik wygrali pojedynek 1 na 1, na ziemi? Albo ograli w jakikolwiek sposób przeciwnika mając piłkę przy nodze? Albo tak wiele razy wychodzili na dogodną pozycję do uderzenia? Podpowiem: nigdy.
Dusan Vlahović: 4 (FLOP)
Najgorszy na murawie. Bezproduktywny i nierozumiejący się z Moise Keanem. Po dłuższej przerwie bez bramek, Vlahović ponownie jest zdeterminowany by zdobyć gola i podobnie jak wcześniej widywaliśmy, wychodzi mu to gorzej niż w pierwszych ligowych meczach. Kilka razy mógł podać do dużo lepiej ustawionego Keana, ale postanowił nie widzieć partnera. Gdyby nie żółtko Włocha, to Serb zaliczył by zjazd do bazy.
Federico Chiesa: 5,5
Włoch zameldował się na placu gry w okolicach 60 minuty i nie zawojował drużyny. Brakowało konkretów w jego wykonaniu i nieco dokładności. Odnoszę wrażenie, że należał się Starej Damie rzut karny po faulu na Chiesie w polu karnym, ale arbiter spotkania nie zauważył tego przewinienia.
Andrea Cambiaso: 7,5 (MVP)
Często schodził do środka wymieniając się strefami z Chiesą i co najważniejsze, nie tracił bezsensownie futbolówki, co już zdążył pokazać w kilku wcześniejszych meczach. W ostatniej sekundzie spotkania znalazł się w odpowiednim miejscu i czasie, dobijając piłkę do siatki. Pierwsze trafienie Cambiaso w barwach Juve i bardzo ważne z punktu widzenia tabeli Serie A.
Fabio Miretti: 6
W mojej ocenie dobry mecz w wykonaniu młodego Włocha, który popełnia coraz mniej juniorskich błędów. Dobrze czytał grę, dobrze się ustawiał i przede wszystkim długimi fragmentami był świetnym łącznikiem pomiędzy atakiem, a linią pomocy. Jeśli chodzi o błędy to naliczyłem tylko jeden. A jeśli chodzi o pozytywy, to brakuje mi palców. Fabio wciąż brakuje liczb i ten fakt powoduje, że odbiór jego gry jest gorszy niż powinien. Jeśli byłby tak beznadziejny jak się uważa, nie rozegrałby do tej pory ponad 50 spotkań pod ręką Allegriego, który jak powszechnie wiadomo, na młodych nie stawia, prawda? Powtórzę to co kiedyś już napisałem. Za dwa lata, Miretti będzie topowym pomocnikiem w lidze.
Arkadiusz Milik: 6
Milika zapamiętałem wyłącznie z wykorzystania dobrego dośrodkowania Gattiego, po którym padła bramka i za to należy mu się dobra nota. A jeszcze dobrze zgrał piłkę głową do Yildiza.
Kenan Yildiz: 5,5
Prawdopodobnie miał na nodze piłkę meczową, ale nie zdołał wykorzystać świetnego strącenia futbolówki przez Arka Milika i jak się później okazało, piłka meczowa pojawiła się w ostatniej akcji meczu. Zabrakło doświadczenia, ale niech się młokos rozwija.
Max Allegri: 6
Allegri dokonał dobrego wyboru podstawowej jedenastki i również dobrych zmian, co znalazło odzwierciedlenie w dominacji Starej Damy nad Hellasem. Dziennikarze z DAZN po spotkaniu znaleźli karteczkę sugerującą przejście na ofensywny trójząb, ale żółta kartka Keana zmieniła koncepcję Allegriego. Czyli kolejny raz potwierdza się opinia o betonie, prawda?
Podsumowanie
W końcu wracam do prowokacyjnego tytułu. Wierzę, że oceny wystawione poszczególnym zawodnikom odpowiednio wyrażają moją opinię dotyczącą spotkania z Werończykami i nikt o zdrowych zmysłach nie stwierdzi, że zwycięstwo nam się nie należało. Albo inaczej, nikt nie powie, że to było starcie dwóch równych zespołów. No chyba, że jesteś fanem kogoś, że się tak wyrażę, z ligowej opozycji. Do zobaczenia w następnym odcinku mojego cyklu. Ciao!
PS. Nigdy nie poruszam tematu sędziowania i na okoliczność wczorajszego meczu mam tylko jedno słowo. Pomidor.