Gazzetta: Od Sivoriego do Higuaina, czyli gdy dochodzi do zdrady między Juve, a Napoli
Pomiędzy Juventusem, a Napoli istnieje długa historia napięć, sporów i bramek byłych zawodników. Wiele z tych napięć spowodowanych zostało przez transfery do Turynu, z których najgorętsze to Altafini i Higuain. Jedynym wyjątkiem był Zoff. Sebastiano Vernazza przyjrzał się bliżej tej rywalizacji, którą przedstawiamy Wam w poniższym tekście. Zapraszamy do lektury!
Bezpośrednie transfery z Juventusu do Napoli i odwrotnie, z Napoli do Juventusu. Dla jasności uwzględniliśmy transfery bezpośrednie. Nie Fabio Cannavaro, który trafił do Juve z Interu. Ani Oscar Damiani, ani Fabio Quagliarella (wypożyczany z Napoli do Juve – przyp. red.), Daniel Fonseca i Nicola Amoruso. Wybraliśmy te najbardziej znaczące i głośne. Te, które utkwiły w pamięci zbiorowej. Historie z Argentyńczykami w tle, z Omarem Sivorim i Gonzalo Higuainem na pierwszym planie, a Altafinim jako wariantem brazylijskim.
Z Juve do Napoli
Latem 1965, Omar Sivori przyjeżdża pociągiem do Neapolu. Wysiada na stacji Margellina, otoczonej tysiącami kibiców. Domenica del Corriere (włoski tygodnik – przyp. red.), poświęca temu wydarzeniu okładkę: rysownik Walter Molino przedstawia Sivoriego uciekającego przed tłumem po krawędzi budynku. To z jednej strony fikcja, ale też nie zupełna. Sivori zakończył swój cykl w Juve, nie jest już ulubieńcem Agnellego i nie dogaduje się z ówczesnym trenerem Starej Damy – Heriberto Herrerą. Tak więc Comandante Lauro (Achille Lauro – przyp. red.) przywozi go do Neapolu, mając nadzieję, że pomoże zdobyć mistrzostwo. Sivori jest bliski tego celu – trzecie, czwarte i drugie miejsce z rzędu – ale go nie osiąga. Napoli będzie musiało czekać na innego argentyńskiego mesjasza, Diego Maradonę. Sivori wie, że jego kariera dobiega końca, pomimo że ma zaledwie 30 lat. Myśli o uzupełnianiu kont w perspektywie przyszłości. Udziela różnym firmom praw do swojej „marki”: „Sivorino”, słodka przekąska sprzedaje się świetnie, tak samo jak materace i brzytwy do golenia z jego imieniem. W Neapolu go kochają, a on odpłaca tunelami, dryblingami i golami w pierwszych dwóch sezonach, potem kontuzja kolana – w tamtych czasach bardzo poważna – wyrzuca go na skraje San Paolo, aż do całkowitego pożegnania się z piłką, tuż przed Bożym Narodzeniem 1968 roku, który ogłosił na żywo w Canzonissima, w pierwszym kanale telewizyjnym.
W 1989 roku Juve oddaje Massimo Mauro do Napoli za trzy miliardy starych lirów. Mauro grał w Udine z Zico i w Juve z Platinim, a w Neapolu kończy trylogię z Diego Maradoną. „Grałem z trzema geniuszami” będzie brzmiał tytuł jego autobiografii. W Neapolu znajduje już zwycięskiego Maradonę, ale zniszczonego przez nocne życie w mieście, między seksem, a k**ainą. Na boisku wszystko się układa, Napoli zdobywa mistrzostwo w 1990 roku.
W 1992 roku trzeci utalentowany napastnik przechodzi z Juve do Napoli: Paolo Di Canio, skrzydłowy z powołania i myślący jak on. Di Canio zatrzymuje się tylko na jednym sezonie, z Marcello Lippim jako trenerem. Zdobywa miejsce w wiecznej pamięci Napoli dzięki „maradonowskiemu” golu przeciwko Milanowi, festiwalowi zwodów.
Z Napoli do Juventusu
„Core ‘ngrato” (niewdzięczne serce – przyp. red.), jak głosi tytuł piosenki. Prawie wszyscy, którzy przeszli z Napoli do Juventusu, zasłużyli na to określenie. Być może jedynym, który tego uniknął, był Dino Zoff, któremu niekwestionowany szacunek ułatwił przejście, gdy opuszczał Possilipo, by przenieść się do drużyny z Sabaudii (historyczna kraina, w której leży dzisiejszy Turyn – przyp. red.). „Ingrato cuore” par excellence to jednak José Altafini. Gdy w 1972 roku przechodzi do znienawidzonego Juve, gazeta tak tytułuje to wydarzenie: „Altafini core ‘ngrato”, na całej stronie. Na murach pojawiają się groźne napisy: „José, zrobiłeś nam szwindel”; „Bądź ostrożny”. Pewnego rodzaju czerwona lampka, która utrzymywała się przez lata.
Miękkie pożegnanie przeżywa Marcello Lippi, trener Napoli w sezonie 1993-94, zanim przeszedł do Juventusu. Kontrowersyjny, ale z innego powodu, związanego z historią, w której zawodnik jest ofiarą i pokrzywdzoną stroną, to rozstanie z Fabio Quagliarellą, rodowitym Castellammare di Stabia.
Aby zatrzeć „niewdzięczne serce” Altafiniego, pojawia się Gonzalo Higuain, kolejny Argentyńczyk. Gdy w lipcu 2016 roku Juventus przelał na konto Napoli klauzulę w wysokości 90 milionów euro, miasto wybuchło nienawiścią na temat Pipity. Czasy się zmieniły, media społecznościowe są ogromną siłą. „Niewdzięczny”, to jedno z niewielu określeń, reszta to obelgi. Neapolitańscy raperzy piszą niestosowne piosenki na ten temat. Higuain ponownie pojawia się na San Paolo jako przeciwnik pod koniec października i strzela gola.
W Turynie zdobywa trzy mistrzostwa, ostatnie z Mauricio Sarrim, który przeszedł z Napoli do Juventusu po sezonie w Chelsea. Kolejna nie do zniesienia zdrada, bo Napoli uwierzyło w rewolucję pt: „Sarrismo”. W Neapolu pozostaje jednak wieczność Maradony. Gianni Agnelli chciał go, ale Diego pozostał wyłącznie neapolitański.